Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja beznadziejna

MACIERZYŃSTWO OKRES..... BEZNADZIEJNY....

Polecane posty

Gość ja beznadziejna

Jestem na macierzyńskim. Czuje sie okropnie, codziennie jestem sama z dwójka małych dzieci mój mąż ma prace ze 2 tygodnie go nie ma tydzień w domu jest ale kiedy jest to on chce odpocząć oraz robi papierkowe sprawy związane z praca. Moja mama nie mieszka w moim mieście a teściowa hhhhh rożnie to bywa nawet własny syn nie ma dobrego zdania o niej. Czuje sie beznadziejna, czuje małowartościowa. Kiedy mąż jest w domu i ma chwile zająć sie małym bo ja nadzwyczajnie chce zjeść spokojnie , zrobić obiad albo prosta rzecz isc do toalety a nawet usiąść na chwile i wypić raz ciepła kawę po 10 minutach słyszę ze nie potrafię sie zniczym. zając ze on jest zmęczony ze chce mecz obejrzeć albo wykapać sie lub mówi ze zajmuje sie drugim dzieckiem , które samo juz funkcjonuje.I się zaczyna , bo mowie ze juz jestem zmęczona itp on na to: jesteś beznadziejna bo nawet nie ogarniam macierzyństwa, wytyka mi brak paracy i moje wady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
problem w tym ze juz nie mam siły sie bronić, darłam mordę jak opętana i sama na kretynkę wychodziłam gdyż sąsiedzi nie głusi prawda. Milczę nie rozmawiamy, trwa juz to 2 miesiące mocna ostra przepychanka - mowa tu o braku rozmowy konwersacji nie rozmawiamy w ogóle to tylko kwestia gdzie smoczek lub podaj pieluchę, nawet nie wiem kiedy do pracy lub wraca niej . Ma nie sprecyzowane godziny dni pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
nie wiem co zrobić mam dośc wytykania mi ze do niczego się nie nadaje, ze nie mam pracy, ze on nas utrzymuje a ja jestem gołodupcem problem w tym ze jeśli bym chciała isć do pacy ( cieżko bedzie ją znaleść) to i tak nie mam co zrobić małym... bo jak? na żłobek za mały jestem w totalnej kropce. Zawsze jest awantura tylko wtedy kiedy on chce coś obejzeć konkretnie mecz ale to nie jest tak ze on oglada mecz..... jest to typowy sportowiec wiec to jest mecz za meczem a wiadomo teraz liga mistrzów prawda, zaczoł sie róznież sezon zuzlowy , skoki juz były wiecznie coś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dotrwaj do końca macierzyńskiego, a potem dzieci do żłobka a Ty do pracy choćby na pół etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli zarobisz chociaż tyle, by opłacić żłobek, to goń do pracy. Rachunek ekonomiczny na zero jest ok jeśli samica ma chwilę wytchnienia i dzięki temu lepiej się j***e. 00 Darcie mordy to naprawdę słabość :o Nic dziwnego, ze małżonek ma coraz bardziej wyj****e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie rady z tymi żłobkami, a jak dzieci zachorują to co on ma zrobić? Żaden pracodawca nie będzie tolerował ciągłych zwolnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz sie ze maz ma prace bo dopiero by byla beznadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwszym dziecku też tak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
przy pierwszym to oboje sie do sytuacji przyzwyczajaliśmy. Przy małej bylo ok ja juz po 3 miesiącach poszłam do pracy na 2-3 h dziennie było ciężko mi fizycznie , ale nie psychicznie ale oczywiście wtedy to tez były dogrywki czasami typu co ze mnie za matka co poszła tak szybko do pracy, albo jak cos ci nie pasuje bo masz mało czasu to zrezygnuj z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
ale przy synku to tragedia , wszystko zależne od jegi humoru jestem w szoku nie tylko ja ale i dzieciaki tez tak mają. Problem nie problem :) bo on dobrze zarabia i na tym bazuje ze jest "KIMŚ" ma rozniez zaplecze w postaci firmy rodzinnej to ja jestem przezcież "nikim" nie mam nic totalnie nic. ps. mówiąc tak nie wiedziałam , ze tak firma , która nie mam kokosów zwykła firemka bedzie keidyś jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz c***a za męża, przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
wyszłam za niego bo byl totalnie inny, najśmieszniejsze ze to ja miałm wiecej wad niż ona przed ślubem hehheh dlatego jestem w szoku ze on taki sie zrobił , zastanawiam sie jak i co dalej. najmocniejsze słowa za które oczywiście przeprosił od razu to powiedział ze jestem do niczego jestem beznadziejną i złą matką. przeprosił szybko ale szybko jeszcze z kilka razy to usłysząłm. problem w kłotni mówi takie rzeczy tylko dlatego zeby mi dojebać. kłotnia polega na dojebaniu ale argumentami a nie ciosami ponizej pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego założyłaś ten temat na uczuciowym a nie macierzyńskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
problem tkwi ze oboje nie mamy czasu dla siebie ja jestem bardzo towarzyska kocham ludzi on zaś .... totalny domator i " Zosia samosia" sportowiec na 100% . on tylko sport sport i sport jesli nie może czegoś obejrzeć a ostanio tego duzo prawda to dostaje białej gorączki az ze musi bujac małego bo ja wtym momecie sprzątam czy cokolwiek innego robię, a to ze mała chodzi i mu przeszkadza i nie moze obejrzeć akacja kłótni zaczeła się od momentu skoków pomału doszło do ostrych jazd bo oczywiscie atmosfera sportowa się zageszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
nie wiem co robić tak na parwdę w jestem w ciemnej d***e bo nie mam pola manewru w żadna strone, mam handre , doła i skaczą do tego mi hormony po ciąży mam dość bycia przygnębiona i ostanim razem obrażana i tylko dlatego ze dany moment mojemu mężowi nie sprzyja. aaaa zapomniałam powiedziec cos bardzo istotnego : mój mąż ma zachwiania raz tak raz siak mowi czyli bardzo masz ciężko dzieciakami idz sobie gdzieś do fryziera lub do plazy na kawe lub kup sobie coś a w kłótni wyskoczy z tekstem co z ciebie za matka ze włóczysz sie po kosmetyczkach fryzjerkach i kawusiach z koleżankami a z dzieciakami na spacer nie chcesz isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedno dziecko, ma 10 miesięcy. Jestem sama od 8tc. Ojciec dziecka po 7 latach razem zostawił mnie w ciąży. Rodzice moi za granicą, teście na drugim końcu Polski. Nawet do porodu pojechałam sama. Jestem sama z synem 24 h na dobę przez 7 dni w tygodniu. Czasami sąsiadka taka starsza pani zostanie z synem jak mam coś pilnego załatwić czy coś, ale tak żebym odpoczęła to nikt mi z synem nie zostanie. Jestem zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
ja też jestem sama moj wyjeżdża na 2 tygodnie a czasem Sasiaka robi mi zakupy bo z dwójka nie wyjde jedno ma 2 latka a drugie 3 miesiące a wózek mam tak wielki bo kupiłam sobie dostawkę ze nie mieszcze się w sklepie wiec zakupów nie robie bo nie mam jak. tesciowa jest ale z nią jest róznie narzuca mi wszystko i mojemu tez odcięliśmy się . mam tez nie najlepiej ale jak ciebie słucham to mi głupio ze narzekam wstyd, tylko ze kazdy ma inna sytuacje i inne problemy . ps. az mnie zatkało co napisałaś tak bardzo mi jest przykro i nie wiem co powiedziec bo rozumiem cie 100 % co przezywasz i chyba nie chciała by az tak cierpiec bo ty cierpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
ale mam jedno pytanie czemu cie zostawił po 7 latach ? sama zdecydowałaś ze chcesz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też uwaza ze jesli on pracuje a jestem na macierzynskim to powinnam na nim byc 24/dobę. jem w biegu , byle jak, sikam w locie, rece myje z dzieckiem na rekach, maluje i czesze sie w pospiechu bo dziecko placze a jak chce chwili dla siebie to slysze ze on jest zmeczony i chce odpoczac po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze potrafi sie dopierdolić do tego że cos jest zrobione po łepkach a jak mam zrobić perfekcyjnie skoro caly dzien opiekuje sie dziecmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
zaden by sie nie chciał z mami zamiec , ale sie nie przyznają . Ja tez chce isc na 8h a moge isc nawet na 12h do pracy tylko zeby z dzieciakami nie siedzieć . wiecie kobitki co jest najśmieszniejsze w tym i większość babek tak ma ze jak mąż zosatnie na 3h a ty pojdziesz do fryziera lub masz czas dla siebie to jetses mu tak wdzieczna ze kolejny miesiac nadrabiasz te 3h wolnosci a on i tak ci to wypomni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś w tym jest co napisalas. Złapałam się na tym że DZIĘKUJĘ mu za to że posiedział z dzieciakmi jak ja korzystam z wc :o jak sobie to uswiadomilam to przestałam bo to jest jego obowiazek a nie opiekowac sie dziecmi na zmiane z matką a nie pomoc matce. Nie powiem bo czasem zabierze dzieci do sklepu, albo krotki spacer ale potem wypomina to pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
nie wszystkie maja taki problem z macierzyństwem i nie tylko powód jest prosty status. znam kobitki które są lepiej usytuowane od mężów. dwie znajome mają bogatych tatusiów wiec jesli nie on ona sobie znajdzie innego a i tak sama se rade da wiec mężowie są tego świadomi ( proste i banalne ale tak jest) koleżanka moja dostała dom od rodziców dom jest na nią jest duzy i nowoczesny i tu mąż siedzi cicho bo juz był moment rozwodu i okazało sie ze nic mu sie nie nalezy, od tamtej pory jest inaczej miedzy nimi po prostu lepiej: zaś kolezanki moje dwie to intelektem działają są bardzo mądre, ukończyły bardzo dobre studia i mają ogromne mozliwosci i tak jest jedna i druga zarabia więcej niż mąż jeden z nich był przez chwile nawet na macierzyńskim bo jej sie nie opłacalo siedziec w domu a on ponad połowę mniej zarabiał od niej. takie małżeństwa inaczej funkcjonują tu nie mam wywyższania gdyyż kobiety tego nie wykorzystują czyli sytuacje jaką sie znajduą no oprócz pań ktore maja tatusów kasiastych u nich bywa rożnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
to nie jest tak ze tylko kobity chca mieć dzieci faceci tez moj chce 3 kategorycznie powiedziałam nie!. sami namawiają nas na dziecko a potem tekst chciałaś to masz i teraz wychowuj. co do chodzenia do wc banalna prosta czynnosc a nam sprawia czasami nawet i problem . oni nie maja z tym problemu a jeszcze maja takie posiedzenia tam ze zatanawiam sie czy moj nie kladzie nowych kafalek ja wiem czemu tak robią bo jak tam sa nie szłysza wes nawchwile malą albo wes potrzymaj zrób mleko wiec telefon pod reke i 1h moja i siedzi ty masz na to 2 minuty w zegarkiem w reku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając takie tematy tylko się upwwniam ze nie powinnam nigdy mieć dzieci. Nie mam instynktu macierzynskiego, a poza tym większość facetów to doopki nieidpowiedzialne, nawet jak na poczatku jest dobrze to później wychodzi szydło z worka, z reguly jak juz kobieta jest udopiona z dzieckiem, zaczyna się wytykanie ze jest zależna finansowo on Pana i władcy który dobrze zarabia a ona nie, nie wiedza ze opieka nad dzieckiem to ,,praca na cały etat", popracuja 8h przychodzą do domu i chcą tylko odpoczywac, z wielka laska POMOGA czasem przy dziecku (pomogą, jakby nie było ich- pomoc to moze koleżanką, a oni powinni się opiekować jak zona, wiadomo ze mniej jeśli on pracuje zawodowo ale jednak), wielu facetów nie dojrzało do ojcostwa a kobiety się zaharowuja, w dzień opieka i w nocy wstawianie do dziecka jak płacze. Ja pier...e taki biznes ze tak brzydko powiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
rozumiem u mnie tez nie było instynktu macierzyńskiego późno miałam dzieci, ale jestem bardzo rodzinna i sobie wyobrażałam wigilie przy stole z dzieciakami. jestem osobą jak by rozdwojeniem jaźni:) imprezowiczka kochająca ludzi zas druga strona to rodzinna nigdy nie miałąm instynktu macierzyńskiego cały czas przedłużałam czas gdzie zostane mama ale niestety zegar tykał a moj coraz czesciej gadał o dzidzi i jak sie pojawiły to oooooo słodziaki instynkt sie pojawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frog_in_the_fog
autorko, pytanie nr 1 - dlaczego zrobiłaś sobie aż dwójkę dzieci z idiotą? pomyśl o aktywizacji zawodowej i rozwodzie. dzieci wychowując się w takiej rodzinie na pewno nie będą szczęśliwe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja beznadziejna
przy pierwszym nie było tak żle , ja chciałam 3 ale koncze na dwójce z powodu sytuacji. kariera zawodowa hhhh niestety nie nalezy do osoób o wygórowanych kwalifikacjach z czego mi jest bardzo przykro a wrecz głupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,tak czytam Cię i się zastanawiam po co ty zakładałaś rodzinę alb po co Ci było drugie dziecko? życie to nie ścieżka usłana kwiatami,rodzina to wyrzekanie się na pewien czas z własnych przyjemności. Mówisz że się męczysz:) nie ty jedna,za to jedna z niewielu która tak bardzo cierpi na brak czasu dla siebie. Przecież liczyłaś się z tym że zachodząc w drugą ciążę będziesz musiała sprawować opiekę nad dziećmi,że mąż musi pracować na dom bo pieniądze z nieba nie kapią.Ty byś chciała zjeść ciastko i mieć ciastko a tak się nie da.Myślę że nie potrafisz ustawić sobie życia i nie masz pojęcia jak rozmawiać z mężem,krzyki,wydzieranie się nie załawią tematu. Można wszystko tylko ze spokojem. Facet wraca do domu po 2 tyg.to wiadomo że dom to oaza a ty pewnie ryczysz na niego,przecież on też pracuje,nie leży na plaży.Można poukładać tak czas,by on miał czas by obejrzeć mecz a ty by wyrwać się a miasto,zrobić sobie kąpiel,wypić razem dobrą kawę etc.Wszystko się da ale trzeba używać do tego mózgu a nie jęzora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×