Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co o tym myślicie?

Polecane posty

Gość gość

Poznałem kobietę w chwili kryzysu w jej związku. Też miałem wtedy problemy, dlatego miło nam się ze sobą rozmawiało. Na samym początku ustaliliśmy jasne zasady, że tylko koleżeństwo i nic więcej. Problem pojawił się w tym, że bardzo dobrze się dogadywaliśmy, mieliśmy wiele wspólnych pasji i podobnych planów na przyszłość. W pewnym momencie zorientowaliśmy się, że chcemy czegoś więcej. Niestety na kilka dni przed naszą pierwszą randką, zjawił się jej były, który postanowił ją odzyskać. Ona nie wiedziała co ma zrobić w tej sytuacji, musiała kogoś wybrać. Wie, że mnie bardzo zraniła, ale ostatecznie wybrała jego, tłumacząc że gdyby nie to, że nadal bardzo go kocha to na pewno by do niego nie wróciła. Od tamtego czasu zerwała ze mną kontakt, próbowałem o nią walczyć, ale niestety to nic nie daje. Im więcej czasu mija, tym bardziej rozumiem jak bardzo ją kocham. Zastanawiam się czy mogę na coś liczyć. Skoro rozstali się raz to może znowu się rozstaną, zwłaszcza że ten związek do idealnych nie należał. Najgorsze jest to, że nie zdążyliśmy spróbować być razem, żeby chociaż wiedzieć jak by nam razem było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslimy zes glupi jak but albo bardzo mlody.Nie wiedziales czym sie konczy kolezenstwo osob plci przeciwnej? to juz wiesz i wiecej nie popelniaj tego bledu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie "poznawanie" kogokolwiek "w chwilach kryzysu" jest debilne bo prędzej czy później okazuje się, ze te osoby "wracają" do byłych ( to już wiesz!). to taka gra, przylepiec na zmartwienia. możesz się "wygadać ale nie ma co liczyć na wzajemność i stałość. lepiej więc, odchorować i zaleczyć w samotności swoje zranione serce, popracować na początek nad swoją samooceną, a dopiero wtedy zastanowić się czy rzeczywiście ktoś nowy jest ci niezbędny. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałem, że nie można planować niczego stałego z kimś kto jest świeżo po rozstaniu. Dlatego właśnie umówiliśmy się, że tylko koleżeńsko. To samo wyszło sami nie wiemy, w którym momencie, zresztą z jej strony też iskrzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"iskry", to jeszcze nie płomień. zresztą i płomień można szybko zgasić. głupotą jest "umawiać się na koleżeństwo", a potem pisać na form, że ta forma porozumienia dała marny wynik. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sztuką jest przewidywanie swoich działań :P dlatego myślę (skoro o to pytasz), żeś kiep i takim pozostaniesz, niestety 🖐️ i miłego dnia! :D 🖐️))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im więcej czasu mija, tym bardziej rozumiem jak bardzo ją kocham. Mam wrażenie że w kochaniu nie ma nic, ale to nic do rozumienia. I to chyba wszystko wyjaśnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałem, że nie można planować niczego stałego z kimś kto jest świeżo po rozstaniu. Planować to zbyt odstraszające słowo. Jeśli jednak osoba jest zawsze obecna w myśli i sercu, może się tak zdarzyć, że zniknięcie będzie niemożliwe. Nie macie tak, że gdyby coś dziś teraz z tą osobą, to już amen? Takie nagłe coś. Nagle najgłębsze doły zasypane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za zajętych albo ledwo co wyjetych ze związku się nie należy brać. Chyba że sam siebie człowiek nie szanuje. Taka prawda. To twoja wina więc teraz cierp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miałem zamiaru jej podrywać. Niczego nie oczekiwałem od tej relacji. Nie mam pojęcia jak to się salo, że się zakochałem. Z tym czasem to miałem na myśli, że im więcej czasu mija to bardziej mi jej brakuje i rozumiem jak mi na niej zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty jestes wolny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że tak. Nie jestem typem faceta, który pisałby z kobietą gdybym był z inną w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po czym masz pewność że wróciła do byłego? Na d omyslach nie opieraj się.Porozmawiaj i zawalcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziała mi wprost ,,kocham go i chce dać mu szanse, bo widzę że się zmienił” Próbowałem się z nią kontaktować ale to nic nie daje. Odpisuje w taki sposób, że dosyć jasno daje mi do zrozumienia, że nie chce ze mną rozmawiać. Powiedziała mi tylko, że jest teraz z nim szczęśliwa i żebym nie niszczył jej związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
To jezeli ci tak powiedziala to to uszanuj. Nawet jesli kochasz to nie zmusisz jej do kochania ciebie. Czekanie, ze moze im sie znowu nie uda i ty bedziesz znowu aktualny jest na zasadzie kola zapasowego. Jesli ci taka rola odpowiada to czekaj. Ale to zadna perspektywa. Nie ma pewnosci, ze wtedy bedzie jeszcze toba zainteresowana. Jej w kazdym razie zadne uczucie do ciebie nie trafilo, inaczej bylaby teraz z toba a nie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że tak to wygląda ale też myśle sobie, że nasza znajomość trwała bardzo krótko i może po prostu z jej strony nie zdażyło się pojawić uczycie. Czas był zdecydowanie zbyt krótki, żeby można zbudować związek. Ja zdążyłem się zakochać, bo jestem sam, a gdybym był na jej miejscu, to pewnie też dałbym szanse swojej byłej w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś naprawdę kochał to byś nie odpuścił.Miłość ma to do siebie że starasz się być jak najbliżej tej osoby, myślisz o niej w kółko i sam nawet nie wiesz kiedy zaczynasz walczyć. Twoja wybranka nie jest po ślubie więc nic straconego.Powiem Ci jedno- miłość zwycięża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie odpuściłem, tylko jak ja mam jeszcze walczyć? Nie chce ze mną rozmawiać, to przecież nie mogę jej nachodzić czy też nękać telefonami. Ma prawo sobie tego nie życzyć i skoro prosi mnie, żebym tego nie robił, to chyba powinienem uszanować jej decyzję. Nie zmuszę jej przecież, żeby przestała go kochać i pokochała mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbowałeś zamówić z nią kilka słów? Nie sadzę żeby powiedziała ci definitywnie- nie dzwoń!, bo na jakiej podstawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję że stracisz coś ważnego, bo nie wiesz jak się do tego zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wprost mi tego nie powiedziała, ale zerwała ze mną kontakt, więc to chyba mówi samo za siebie. Prosiła żebym dał jej czas i się z nią nie kontaktował. Niby jak powinienem się do tego zabrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie siana chłopie. Nie bądź naiwny. Ktoś mówi Ci ze chce spokoju a ty zamierzasz walczyć. Z wiatrakami chyba. Typowy frajer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wprost ci nic nie powiedziała, więc dodałeś sobie także, ż e ona nie chce kontaktu. Czy od osób trzecich dowiedziałeś się, że ona z kimś jest, bo myśle że nawet nie zagadałeś do niej. Jesteś typem człowieka wycofującego się i z tym masz problemy. Potem żałujesz pewnych decyzji. Musisz być stanowczy w pewnych sprawach, bo będziesz cierpieć. Dziewczyny lubią stanowczość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość q odpowiedzi
Mam wrazenie, ze ci co c***isza, ze masz walczyc maja problemy z postrzeganiem rzeczywistosci :) O co on ma niby walczyc? Jesli wrocila faktycznie do ex to mowi to samo za siebie. A jesli go oszukala i jest nadal sama a prosila go, zeby sie z nia chwilowo nie kontaktowal...to mowi jeszcze wiecej. Wiec o czym wy w ogole dywgujecie. Fakty mowia za siebie. To tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zauważem tu żadnych faktów. Są różne przyczyny niekomunikowania się ze sobą i wcale to nie oznacza, że ta osoba jest mi obojętna, a wręcz czasem przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to koleżeństwo na początku wyglądało? Bo podobna mam sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie jednak sami siebie skazuja na głupotę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie się skazują na niedopowiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o czym pisze autor to czysta głupota. Jeśli ktoś woli nazywać to niedopowiedzeniem to należy mu współczuc. Kobieta wybrała tamtego? Trudno. Jeśli lubisz się ponizac to twój biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku normalnie ze sobą rozmawialiśmy, poznawaliśmy się. W którymś momencie coś zaiskrzyło, więc chcieliśmy spróbować, ale w tym samym czasie pojawił się jej były. Coś na pewno dla niej znaczyłem, bo zaczęła się zastanawiać kogo ma wybrać. Wybrała jego i jak to powiedziała ,,gdyby nie to, że bardzo go kocham to bardzo chciałabym żebyśmy razem spróbowali”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×