Skłamać że dziecko nie z in vitro by ksiądz je ochrzcił?

Pochodzę z rodziny katolickiej i chcąc nie chcąc dla dobra relacji rodzinnych staram się szanować poglądy i wiarę w jakiej zostałam wychowana. Nie wyobrażam sobie nie ochrzcić dziecka, mnie ja rodzina by mi żyć nie dała.. nikt nie wie, że dziecko zostało poczęte nienaturalnie.. zataić ten fakt przed księdzem by je ochrzcił? Ciekawe jaka by była jego reakcja gdybym powiedziała, że chce ochrzcić dziecko, wszystko już ustaliła a na końcu dodała że dziecko z in vitro..

Co to księdza obchodzi? Czy zapłodnienie bylo wspomagane czy nie to nie jego sprawa

Kłam. Wszyscy kłamią Bo wiary są p**********e i księża zapomnialy po co istnieją I w jakiej sprawie działają. Zamiast być wyslannikami boga,są problemem,złodziejami i pedofilami.A wszystkie wymyslone wiary powinny zniknąć z powierzchni ziemi,a naywac sie co najwyższej tradycją. Bo to tradycja którą ktos wymyślił ,tylko ludzie tak głupi że nie wiedzą po co i jakim celu(pienieznym) myślą ze chodzi o modły, a tu chodzi o kasę,kasę i jeszcze raz kasę.Po to stworzono "WIARĘ "

A co ma ksiądz do tego, jak dziecko zostało poczęte? Po pierwsze to nie ma prawa odmówić udzielenia sakramentu dziecku. Jeśli tak by zrobił, to składa się skargę do kurii na danego księdza lub proboszcza danej parafii.

Chyba na każdego powinno się złożyć skargę, albo najlepiej pozbyć się tego całego syfu

ksiadz zapewnie nie bedzie sie pytał boz gury załozy ze został normalnie penisem spłodzony

Dziecko to dziecko. Jakby Bóg nie chciał dzieci z in vitro, to by nie pozwolił, aby człowiek in vitro wymyślił. Taka logika. Bóg dał ludziom wolny wybór, a Wy z mężem nie stworzyliście przez in vitro pomiotu szatana, tylko DZIECKO, podstawowy powód życia w małżeństwie według kościoła katolickiego. Sama wierząca nie jestem, jestem wychowana w rodzinie katolickiej, mam wszystkie sakramenty i dwie chrześniaczki. Nikt mnie z prawd wiary nie pytał, kiedy miałam być chrzestną. Byle sakramenty były i poświadczenie z parafii. I tyle. Księdzu nic do tego, skąd jest Wasze dziecko. Może być i ufoludkiem z Marsa, on ma zakichany obowiązek udzielić mu sakramentu.

Jakby Bóg nie chciał dzieci z in vitro, to by nie pozwolił, aby człowiek in vitro wymyślił. Taka logika. x z******ta:D wymyśliłam sobie pistolet z jedną kulą na Ciebie, niech się dzieje wola nieba:D