Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolezanka z pracy

Polecane posty

Gość gość

Dzis ostatni dzien w pracy, - zwolnili mnie. I okropnie, ale to okropnie mnie kusi zeby powiedziec kolezance z biurka obok ze jest piekna, ze chyba sie w niej zakochalem, ze snila mi sie nie raz jak uprawialismy seks. Do tego otwarcie mowi ze jej przykro ze odchodze, ze bedzie tesknic, ze bedzie jej mnie brakowac w pracy itd. Tylko ze ona ma narzeczonego, a ja mam zone. I nawet dzis powiedziala ze chcialaby chociaz pojsc ze mna na piwo za jakis czas, ale ze nie mozemy bo nasze drugie polowki beda zazdrosne... Ona wie. Ona wie ze mi sie podoba. I chyba jej to odpowiada. Mysle ze gdybysmy byli oboje wolni, to bylibysmy fajna para. Od poczatku jak sie pojawila w tej firmie to sie kokietowalismy. Oboje bysmy chcieli, ale wiemy ze nie mozemy... To takie trudne. Za 2 godziny stad wyjde i moze sie juz nigdy nie zobaczymy. Tak bardzo chcialbym jej to wszystko powiedziec, ale nie moge, bo oboje jestesmy w zwiazkach na ktorych nam zalezy. I oboje na glos nic nie mowimy, udajemy ze nic nie ma. Ale te spojrzenia, te dwuznaczne teksty... No nie moge po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ci na związku zależy? Haha dzizas jakie zjepy męskie. Biedactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy mi na zonie. Dlatego nic tej kolezance nie wyznam. Ale kusi mnie strasznie. Taki dreszcz emocji, podniecenie przy kazdym jej spojrzeniu. Robi mi sie goraco jak rozmawiamy i patrzymy sobie w oczy i chcialbym zeby po prostu wiedziala ze mi sie podoba... Nawet bym nic nie zrobil, chcialbym zeby to wiedziala. Ale mam zone, ktora jest wazniejsza niz ktokolwiek inny. Wiem ze nie warto tracic wspanialego malzenstwa dla kolezanki z pracy, z ktora pewnie skonczyloby sie tylko seksem a potem bylaby cisza, albo zranienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość q odpowiedzi
I wlasnie dla takich krotkich odlotow zycie ma sens. Emocja to jest to, co nas uskrzydla. Cala reszta to wegetacja, jak u roslin. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość7777
"Ale mam zone, ktora jest wazniejsza niz ktokolwiek inny." Ale Ty tak poważnie? To po co te samolubne pytania? Zapierniczaj do żony, przytul i wycałuj. Powiedz jej, że jej najważniejsza na świecie i że się cieszysz, ze ją masz. Koleżance pomachaj na do widzenia i tyle, koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No coz, z pracy wyszedlem. Wyznala mi bardzo powaznym tonem ze bedzie jej mnie brakowac, ze bedzie tesknic. Powiedzialem jej to samo. Czule sie przytulilismy i pozegnalismy. Koniec. Przyjechalem odebrac zone z pracy, wlasnie na nia czekam. Dobrze ze nie zebralem sie na zadne wyznania - nic by z tego nie bylo, a tylko namieszalbym dziewczynie w glowie, a moze nawet i w zwiazku. Stracilbym zone dla... No wlasnie, dla czego tak wlasciwie? Dla jednorazowego seksu, ktory nie wiadomo czy by mial miejsce? Nie warto. Milosc do zony jest silniejsza, bo zona zawsze przy mnie jest i bedzie, a kolezanka z pracy, no... w zasadzie juz jej nie ma. Nie warto ryzykowac utraty malzenstwa z powodu chwilowego zauroczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje. Tego sie trzymaj tzn rozsadku.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super, że zmądrzałeś na koniec :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dzis kiedy nie poszedlem do pracy to od rana o niej mysle... Naprawde za nia tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minie, nie będziesz karmil pamięci jej widokiem, więc powoli jej obraz przygasnie. Myślę, że raczej kochales swoje wyobrazenie o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj a myślisz, że kobietom zależy na związkach? każda zdradza z kolegą z pracy. wystarczy, że jakiś w miarę przystojny kolega z pracy wyzna takiej uczucia i już małżeństwo i rodzina idą w odstawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kobietom zależy na związkach. Na szczęściu, spokoju i czułości. Ucz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz mi to przeszlo, wiecie? spedzilem pare dni tylko z zona i juz mi jest obojetna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frankie goes to holiłut
Zrobiłeś i dobrze i źle zarazem. Ja miałem podobnie. Powiedziałem koleżance z pracy, że bardzo mi się podoba. Ona ma męża, a ja żonę. I się zaczęło. On mówi: przecież nie można mówić takich rzeczy. Więc po jakimś czasie przestałem jej mówić, co czuję gdy ją widzę, jak na mnie działa, jak wali mi serce gdy słyszę jej głos itd. Spróbowałem się odsunąć od niej, bo zacząłem się zakochiwać. I gdy się odsunąłem, ona zaczęła tęsknić za mną i do mnie lgnąć. Nie mogliśmy przerwać naszych spotkań i rozmów. To było jak latanie nad ziemią. Ale skończyło się dramatycznie. Tak jak mówiłem: zrobiłeś dobrze, bo to rozsądne. Ale tak to jest w życiu, że to co nierozsądne - jest najprzyjemniejsze. I na takie chwilę składa się życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i fajnie ze juz ci przeszlo. Nia interesuja sie juz inni zalotnicy a o tobie juz nie pamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedzieć co ona o Tobie myśli, co czuje, czy zbudujecie wspólną przyszłośc , napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczalem nowa prace. Kolezanka o ktorej opowiadalem prosila mnie zebym dal jej znac jak cos nowego znajde, bo sie martwi itd. I teraz ze soba walcze... Jesli napisze do niej to odnowi sie kontakt i wszystko wroci. Dzisiaj nie przespalem nocy bo mi znowu wlazla w glowe... Boje sie ze bedzie chciala sie spotkac na kawe czy piwo... Jesli tylko na kawe i w obecnosci zony to nie bedzie problemu, ale jesli mielibysmy sie spotkac sam na sam i np na piwo... Po alkoholu NA PEWNO do czegos by doszlo jesli bylibysmy sami. Z jednej strony pamietam i doceniam jej troske i z tego wzgledu chcialbym jej powiedziec co tam, moze nawet sie spotkac by pogadac. A z drugiej strony nie chce sie z nia kontaktowac bo wszystko wroci... Moge zawsze tylko napisac i nie umawiac sie, jesli zaproponuje to odmowic. Ale sama mysl ze moge ja jeszcze raz zobaczyc, uslyszec jej glos, spojrzec w jej piekne zalotne oczy, przytulic sie na powitanie/pozegnanie kusi mnie tak bardzo, ze nie moge sie powstrzymac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam temat zeby nie utonal. Powiedzcie co zrobic bo bije sie z myslami od przedwczoraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puknij sie w glowe porzadnie i nie szukaj problemu na siłe.skoro wiesz ze mozesz jednym ruchem zniszczyc swoje podobno udane malzenstwo to po co chcesz kusic los? Lojalny masz byc wobec zony a nie kolezanki i tego sie trzymaj, zycie to sztuka wyborów-tych wlasciwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie rób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz rozwalic małżeństwo dla chwilowej przyjemności to śmiało....wyjedz z zona gdzieś na weekend i nią się zajmij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja chyba ja kocham... I i tak ja przelece. Juz postanowilem. Jutro do niej napisze i sie z nia umowie. Najlepiej sam na sam. U mnie. Upijemy sie i bedziemy sie ostro rznac na lozku na ktorym codziennie usiluje zaplodnic zone. Pragne jej. Zona nie daje mi w lozku wszystkiego co chce. Jesli ona tez mi tego nie da to bede chodzil na d***** i je ****** po swojemu. Hehehe. W dupcie, z polykiem, na twarz, w cycki, w gardlo... I bede *****czem nr 1. I pisze to serio. Nie jestem podszywaczem. Napilem sie alkoholu i zrozumialem swoje pragnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak? masz z nią już znów kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwalilem konia i mi przeszlo. Pogadalismy se chwilke gdzie pracuje i co slychac i koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze. Koń dobry na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×