Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pediatra i położna powiedziały aby prac rzeczy dla córki w NORMALNYM proszku!!

Polecane posty

Gość gość
A ja tez porownalam sklad fairy baby bio w ktorym piore dziecku i ariel gel w ktorym piore nam i np.fairy bio zawiera 5-15% anonic su..cos tam a ariel 20-30% i ariel zawiera dodatkowo 3 czy 4 inne skladniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piore w bobini baby bo próbowałam inne I mały miał wysypke. Zawsze można iść do innego lekarza i zapytać. Ale czasami dziwne rzeczy mówią. Położna nam powiedziała żebyśmy dali noworodkowi wodę z glukoza, czapkę po kąpieli do spania i zdziwiła się że nie miałam pomocy dziadkow przy dziecku. Chciała co tydzień przychodzić i jak mieliśmy jechać na szczepienie (6tyg) kazała nam dzwonić do niej najpierw żeby mogła przyjechać i sprawdzić czy się nadaje. Dzwonilismy do przychodni i oni powiedzieli ze ona i tak jest na urlopie i to bez sensu bo lekarz będzie badać syna. Później nawet jak był starszy, miał jakieś 4-5 miesięcy dzwoniła bo chciała przyjść bo była na naszej ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:30 jakaś nawiedzona ta Twoja położna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu rob jak uwazasz. Dziecko moze dostac wysypki a nie musi. Ja 2 pralam normalnie w plynie vizir, z naszymi ciuchami ( jasnymi), nie ubieralam czapeczek po kapieli a takze w cieple dni w gondoli na spacerze. Nie robilam tez z mieszkania sterylnej klatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ariel jest bardzo silnie perfumowany, nawet nam dorosłym to przeszkadza. Przy pierwszym i przy drugim dzecku prałam w Amway baby, wcale nie wychodziło drogo, schodzą plamy, ubranka nie szarzeją. Płuczę zawsze podwójnie, nasze rzeczy też. W to, że barwniki używane do dzieciecych ubranek i zabawek, zwłaszcza tych no name made in china są rakotwórcze też nie wierzycie? Pewnie, przecież od razu nie widać...Byle jakie jedzenie, tony chemii, używek i związku z chorobami cywilizacyjnymi nie ma...Ja wiem, że nie unikniemy wszystkiego, bo taki świat ale naprawdę chcecie by wasze dzieci umierały na raka w wieku 20-30 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie pralam w dziecięcym proszku, od razu w zwykłym. Nigdy też nie robiłam osobnego prania rzeczy dziecka, wszystko razem z naszymi. Syn ma 6 lat, żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×