Żonaty

Cześć, muszę bo się udusze. Muszę przyznać inne opinie bo sama nie wiem co myśleć. Jestem po ślubie 6 lat, ogólna katastrofa ale na rozwód nie mam co liczyć bo dzieci i cały czas mi grozi, że się zabije ( raz już próbował) Od strony męża jest jeden facet ( mąż jakieś tam dalekiej kuzynki) i tu zaczynają się schody. Ogólnie nie mój typ, ale serce mówi inaczej. Jemu też się nie układa za dobrze, ale stanowczo lepiej niż mi. Często rozmawiamy ze sobą i raz na dwa tygodnie spotykamy się na sex. Brzmi to źle, oboje nie mamy tego w domu. Nawet nie mam wyrzutów i to mnie boli najbardziej , tylko kolejny dowód na to, że nie kocham męża. Powoli czuje jak się w nim zakochuje a to miał być tylko czysty układ bo jakby nie patrzeć jesteśmy rodziną. I tu zaczyna się moje pytanie bo nie wiem czy sobie coś ubzduralam czy może tak jest. Często ze sobą rozmawiamy, w dniu jego ślubu zadzwonił do mnie porozmawiać, czy już jestem gotowa, że on się stresuję itp (przecież jest tyle innych osób, ma rodzeństwo do którego mógł zadzwonić np) na poprawinach mówił, że ma na mnie ochotę, przytulal mnie i to nie mnie dziwi jego dzień, jego ślub a on myśli o mnie. Często dzwonimy do siebie porozmawiać tak o. Po seksie chwilę leżymy przytulni, całuję mnie tak delikatnie aż mam dreszcze. Ja wiem, że nie będziemy razem i to wszystko jest źle (proszę bez zbędnych komentarzy) ale wydaje mi się, że te wszystkie gesty mogą świadczyć o tym, że myśli o mnie. Kobiety mam rację czy wymyślam?

Jesteście goowno warci oboje, najoierw rozstanie się z partnerami a potem układanie sobie życia, miłość prawdziwa czas unormowania prawnego przetrzyma bez seksu. Jak możesz patrzeć w oczy mężowi zdradzając go?

Nie rozumiem jak można w dzień śluby myśleć o ******iu innej.