Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kto z was wyleczył się z braku emocji, uczuć, apatii, lenistwa ? pomóżcie błagam

Polecane posty

Gość gość

chodziłam do dwóch psychiatrów, brałam leki i mi nie pomogły, w koncu w****iona powiediałam lekarzowi ze pan mnie chyba naciaga na leki i wizyty, a ja nie mam tyle pieniedzy, nie mam pracy, nie mam siły do niczego...prawie się popłakałam a on powiedzial - jak pani nie chce to nie musi do mnie przychodzic - :O problemy u mnie spowodowane sa wieloletnim przewklekłym stresem, życiem w nerwach, tłumiłam wszystko w sobie, problemy w wiekszosci minely a ja czuje się jak wrak człowieka, nie mam depresji, nie mam myśli samobojczych, chce życ, mam plany, marzenia ale nie potafie ich realizoac, nie mam tego ''powera'' , po prostu nie mam na nic siły, nie potrafie sie na niczym skupić, wziac w garsc, tak jakby moj organizm przez lata zycia w stresie oduczyl sie reagowana na adrenaline, ktos moze mnie obrażac wyzywac okraść na ulicy a ja nic nie zrobie, pojde dalej obojetnie :O kawa dziala tylko godzine - potem pojawia sie stres, roztrzęsienie, poza tym moj żoladek kawy nie lubi, zaraz mam zgage... moj problem to ewidentnie adrenalina, jej brak...zauwazylam ze gdy szłam obok bezpańskiego psa w lesie to zaraz mi skoczylo cisnienie, zaraz umysł się rozjaśnił , zaczelam mysleć, słyszeć, widzieć, aż pies przeszedł obok ... co moze mi pomóc ? rodzina mi mówi że jestem leniwa, zebym się wzięla za siebie ale ja nie potrafie, czuje się jak żywe g****o, warzywo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś z robił ci dokładne badania hormonów tarcYcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij uprawiać sport i idź do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badania tarczycy robiłam wszystkie, tsh, ts3, ts4, antyciała ,wszystko w normie Zacznij uprawiać sport i idź do pracy nie mam do tego motywacji, chce ale nie mogę, w tym tkwi moj problem, zero energii :( jezdze czesto rowerem, tylko wtedy moge na troche zapomniec o wszystkim, nie mysleć tylko jechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to pomoże ale jest na youtubie taki kanał TwojaNowaŚwiadomość, czasem ciekawe rzeczy mówi i to trochę dodaje motywacji. Może Cię zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuj wellbutrinu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może cierpisz na dystymie tak jak ja. Choroba ciężka do zdiagnozowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Poproś rodziców żeby zrobili ci przysługę i przestali Cię utrzymywać. Szybko sie życia nauczysz i wyleczysz z marazmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha teraz na lenia i brak ambicji tez znajdą nową chorobe. seriously...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze swojej strony polecam Ci skorzystać ze wsparcia psychologa/udział w psychoterapii. Sama terapia farmakologiczna to może być zbyt mało, aby rozwiązać wszystkie sprawy, z jakimi się borykasz. Powodzenia! liczę, że dzięki Twojej pracy i pomocy, jakiej będziesz szukać wszystko dobrze się ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem leniwa, nie mam siły do pracy ani do niczego, nie mam uczuc. Mam 26 lat, NIGDY nie byłam zakochana i z roku na rok jestem coraz bardziej sfrustrowana, nic mi sie nie chce, stalam sie agresywna w stosunku do otoczenia, apatyczna, odczuwam brak sensu życia :(. Wiem, że to właśnie brak miłości rzucił mi sie na mózg :( i wiem ze tylko obustronne uczucie mogłoby mnie uleczyć...Nic więcej, żaden psychiatra bo on mi miłości nie da a tego mi brakuje jak niczego innego na świecie :(. Ktoś ma podobnie? Chciałabym to w sobie ,,wyłączyć", nie czuc tej potrzeby miłości, zyloby mi się lepiej, ale tak się nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ty księżniczka jesteś ze miłość ma Cię uleczyć? I co księciu miałabyś zaoferować, co sobą reprezentujesz? No właśnie... Najpierw praca i praca nad sobą, a nie wciagac kogoś do bagna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A miłości każdy człowiek potrzebuje, nie tylko ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij jogę lub pilates, znajdź do tego choćby strony w necie, medytacja, zastanów się co jesz, 5 porcji warzyw owoców dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup sobie psa. Lub świnkę morską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurna laska brzydzi się pracy a ci jej o pilatesie piszą. Może jeszcze fryzjer I seria masaży. W końcu jest zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.55 czemu z gory zakladasz ze nic soba Nie reprezentuje? Jestem wykształcona, mam licencjat z ekonomii, w nie jednej pracy juz byłam przy czym niestety na umowy smieciowe, mam swoje pasje, mówią, ze jestem mądra dziewczyna, wśród ludzi staram się być uśmiechnięta a w sercu taki smutek czuje... Coraz częściej nie mam siły na nic bo brak miłości mi coraz bardziej doskwiera :(... Tak trudno to zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw gadasz ze jesteś leniwa i nic ci się nie chce a za chwilę mądra, z pracą i pasjami. Zdecyduj się na którąś wersję. Rozumiem ze bez faceta jesteś nikim zgodnie z tymi placzami twoimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź się przez kogoś wyr żnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.05 bo nie jestem leniwa non stop, ale coraz częściej zdarzają Sie takie momenty ze nie mam siły na nic i z każdym rokiem jestem coraz smutniejsza...Przy ludziach jakoś daje rade (w pracy) ale jak sama w Domu jestem to leże i płacze. Dotarlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko, niestety nasze życie już takie jest, że nie będziemy odczuwali szczęścia, motywacji czy werwy do działania non stop. Życie codzienne to tak na prawdę monotonia i rutyna i to tylko od nas zależy czy się jej totalnie poddamy, czy będziemy potrafili cieszyć się chwilami. Musisz wypracować w sobie umiejętność czerpania radości z najmniejszych rzeczy. Ja czerpię chwilę radości z takich spraw i zdarzeń: kiedy ktoś się do mnie uśmiechnie, kiedy gotuję, kiedy czytam, kiedy mogę wziąć gorącą kąpiel, kiedy jeżdżę na rowerze, kiedy obserwuje przyrodę, kiedy opiekuje się swoimi kwiatami, kiedy bawię się z dzieckiem, kiedy patrzę na gwiazdy. Też bywam smutna, ale pamiętam o tym aby znajdować takie sytuacje, które choć na chwilę skierują moje myśli na coś innego i dadzą poczucie radości i szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z tym walczyłam i pomogła mi tylko psychiatra. Byłam u doktor Kołodziej-Kowalskiej. Terapia była bardzo skuteczna i owocna, bo teraz już czuję się dużo lepiej i mam siły do życia. Serdecznie polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wygasily sie uczucia przez majace je w d..e kobiety. I co? Psychiatra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burza w mieście

raczej do psychologa z tym idź ( merytoryczna rozmowa z fachowcem więcej ci pomoże niż te wszystkie tabletki) a nie do psychiatry, wg. mnie leki nic nie pomogą a tylko stracisz kase i zdrowie. Po czym konkretnym tak ci się porobiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja

Jest na to lek, nie jest normalnie dostępny w Polsce, ale jeśli psychiatra uzna że może Ci pomoc to można go sprowadzić. 

Ja miałam podobny stan- ciagłe zmęczenie, leczenie depresji nie pomogło, nerwicy też nie. W końcu byłam na wizycie u profesora z Kanady i dopiero on mnie zdiagnozował i dał mi ten lek. On reguluje cykl dobowy, dodaje energii w ciągu dnia, motywacji pozwala się skupić. Jest niestety dość drogi,a trzeba go brak conajmniej 3 miesiące- ja płacę 15zl za jeden dzień kuracji. Warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

trzeba kochac siebie bo nigdy nie wiemy, co nasz czeka, ja tak mysle, ze to mozliwe, ze mnie np. nikt w zyciu nie pokocha. I mam sie zalamac z tego powodu? Niektorych nikt cale zycie nie kochal i tez zyja! Jakos zyja, bez placzu i podcinania sobie zyl. Ciesza sie sloncem, natura, sluchaniem muzyki, czymkolwiek. Co ma niby dac ci czyjas milosc, skad wiesz,ze bedzie trwala cale zycie? A jak komus sie nagle odmieni np. po 10 latach malzenstwa i cie zdradzi? Czyjas milosc, czyjes widzimisie to kiepski fundament naszego sensu zycia. Takie mam zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiesz co, autorko? Mam to samo od roku. Przestałam też pracować. A nawet dbac o higienę.

Ja podejrzewam u siebie 3 stadium boreliozy, niestety. Czekam na wyniki. Dopiero niedawno trafiłam na mądrego lekarza.

Borelioza to straszne cholerstwo. Wypala cały układ nerwowy, mózg, oczy i mięśnie. Wszystko. 

Nie wiem czy w ogóle jeszcze wrócę do "świata żywych".

Taka silna anhedonia i depresja zawsze mają jakieś biologiczne podstawy.

Najczęściej jest to tarczyca, hashimoto (lub inne choroby autoimmunologiczne) wypalone nadnercza (nadmiar lub niedobór kortyzolu) lub borelioza. 

Porób badania. Zacznij dbać o siebie, zdrowiej sie odżywiać i brac jakieś dobre suplementy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No i zapomniałam o anemii, która też jest częsta u kobiet. Ale nie wystarczy zbadac samo żelazo. Trzeba jeszcze zbadac ferrytyne. Ferrytyna powinna wynosić minimum 50-70 (aby mieć siłę i energię), te lekarskie normy można sobie wsadzić. 

No i możesz też mieć niski poziom witaminy D. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×