Gdyby mi ktoś dał dowód w 100 %, że nie ma życia po śmierci, to bym już nie żył

A tak, to słyszę różne wersje. Sam często analizuje te tematy, badam je. Słyszę też bredzenie o ewolucji, świadomości, ale jakoś jestem również sceptyczny do tych tematów. W*****a mnie jedno. Moje zdolności, inteligencje, są być może dziedziczne, wpływa na nie genetyka. Słyszę również, że inteligencji nie da się zmienić, można ją podwyższyć minimalnie, ale czy to prawda ? Niby się rozwijam, czytam, ćwiczę mózg przez różne stymulacje, ćwiczenia, a nieraz nie potrafię skleić dobrze poprawnie zdania, mam tzw pustkę w głowie, i zaczynam bełkotać, zacinam się. Może to też dlatego, ze mało rozmawiam z ludźmi twarzą w twarz, mam skłonności do nerwic. Gdybym miał pewność, że to wszystko na nic, to bym się zabił. Bo życie, w którym wszystko determinuje genetyka, środowisko, a ja na to nie mam żadnego wpływu, jest ogólnie mówiąc, do d**y, i nic nie warte.