Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mam podstawy by złożyć skargę na pielęgniarkę ze szpitala.

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż dziś nad ranem trafił na SOR z kolką nerkową. Byłam z nim cały czas, godzinami czekając pod różnymi gabinetami. Ostatecznie, ok. 9.00 mąż "urodził" kamień. Ból minął ale zostały mu jeszcze do "wypicia 2 kroplówki". Więc został wystawiony z łózkiem na korytarz, w poczekalni. Siedzieliśmy już tam dłuższą chwilę, rozmawiając i żartując. Kaorytarz był pusty. Żadnych pacjentów ani personelu. Zadzwoniła do mnie teściowa, zapytać jak się się mąż czuje. Pogadałam z nią chwilę i jak skończyłam mówię do męża żartem: "Uśmiechnij się, zrobię ci zdjęcie na pamiątkę pierwszego porodu." I cyknęłam mu zdjęcie. Pech chciał, że akurat jak robiłam zdjęcie z gabinetu, na drugim końcu korytarza wylazła pielęgniarka z pacjentem i jego rodziną. Stałam do niej bokiem i jej nie widziałam i usłyszałam nagle: "Czy ty robisz zdjęcie?" Odwróciłam się i kultruralnie zapytałam: "Tak, a jest zakaz?" i zaczełam się rozglądać za znakiem zabraniająceym uzywania komórek. A ta na całą gębę "Wyjdź!" Ja zdębiałam a ta do mnie (krzycząc) "wynoś się i lepiej skasuj to zdjęcie bo wezwę policję." Ja przede wszytkim w szoku jej agresywną postawą podeszłam do niej i mówię: "Nie widzę zakazu, ale jeśli taki jest to mogla mi Pani kulturalnie zwrócić uwagę a nie na mnie krzyczeć." Ta do nie z ryjem, że ludzie robią zdjęcia personemu i innych ludzi, nawet ran czy samym sobie i wrzucają to na Fejsbuk. Ja do niej zdziwiona: "O ile rozumiem, że poersonelu czy innych pacjentów nie można fotografować to chyba jak ktos sobie sam zdjęcie robi to nic jej do tego i, że ja nikomu postronnemu zdjęcia nie zrobiłam i pokazałam jej to zdjęcie (na foto - kawałek białej ściany i mój mąż - nawet korytarza nie było widać). To ta do mnie, że mogę za to dostać 200 zł grzywny i mam opuścić poczekalnię. Więc pytam, gdzie zakaz - ta do mnie "WYJDŹ". Więc na koniec jej tylko powiedziałam, że jeśli nie ma wyrażnego zakazu a NIE MA to jej zachowanie wobec mnie (ton i groźby) są niedopuszczalne i mogła mi kulturalnie i dyskretnie zwrócić uwagę a nie krzczeć na cały korytarz przy pacjentach i innym personelu (który wyszedł z gabinetu ale się nie wrtącał). I wyszłam do głównego holu szpitala, zostawiając męża. Tam usiadłam i po 15 minutach ina do mnie wyszła i mnie woła, żebym przyszła do męża i prowadząc mnie (szła kilka kroków za mną) takim już spokojnym głosem, jak gdyby nigdy nic: "Nie ma sensu, żeby Pani siedziała tutaj kilka godzin. Lepiej w domu poleżeć i telewizję pooglądać bo tutaj długo zejdzie z tymi kroplówkami." Nic się do niej nie odezwałam. Podeszłam do męża. Ustalismy, że jak skończy "pić" kroplówki to zadzwoni i po niego przyjadę. Wyszłam ze szpitala to się aż trzęsłam ze złości. Nie uważam, że zasłużyłam na takie traktowanie i poniżenie mnie w obecności męża, innych pajentów i personelu. Czy zostawiłybyście to czy złożyły skargę na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że podczas całego zajścia mówiła do mnie na per "ty" a gówniara nie jestem (mam prawie 40 lat) a jak przyszła na koniec mnie z tego holu zawołać to już "Pani."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym złożyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Składaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie, że masz podstawy, to nie było normalne zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłosiłaś ten incydent ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kung fuu panda6
1.zachowałas sie mega wiesniacko,kretynsko niepoowaznie i nieodpowiedzialnie...Z poczatku czytajac myslalam ze masz 17-19 lat.:((( Trafic na SOR z mezem i robic cyrki ? :((( Ja wiem ze to stres i trzeba odregaowac...ale pokazałas mega wiochę... Jeszcze lezeleliscie w miejscu publicnzym na korytarzu...Na korytarzu obowiazują pewnnbe zasady zachowania i wspolzycia. Nie robimy zdjęc,cyrków,mowimy szeptem...nie gadamy do komórki,nie pstrykamy fot.To sa normy cywlizacyjne.Zachowujemy sie powaznie. 2.Naprawde nie chce mi sie wierzyc ze masz 40 lat. Zachowalas sie jak krbąbrna niewychowana,niepowazna gimnazjalistka.:P 3 owszem,.Ta Pielegnairka nie powinna ci mowic Per "TY"...ale w skali glupiego zachowania jest 2:1 dla ciebie. 4.bardzo czesto jestem w szpitalach?/sorach-klinikach,senatoriach ,bo moja mama jest chora... i doskonale co wolno a co nie..Szpital to nie miejsce rozrywki zartów.Nie wolno zartowac,zachowywac sie wulagrnie,chamsko,krzyczec,wyglupiac.robić selfie...:( Nawet na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szpital to nie umieralnia. Czy ona sobie robiła żarty z innych pacjentów? Nie. Śmiała się z mężem. Jeśli ktoś twierdzi że to zabronione a nad chorym trzeba płakać to chyba coś komuś na łeb spadło. Ja bym jej narobiła koło d**y za sam ton i przejście na ty. Wyjmij kij z d**y bo żal czytać. Rozumiem oburzenie gdyby robiła cyrk z innymi pacjentami a tak? Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kung fuu panda6 dziś <> Masz rację 100/100. W szpitalu sa chorzy, poważnie chorzy i takie gówniarskie zachowanie dojrzałej kobiety poraża. Nie dziwię się, że pielęgniarke poniosło i dziwię się , że pielęgniarka nie wezwala ochrony żeby ciebie wyprowadzili. Zachowałas się skandalicznie i mam nadzieję, że wyciągniesz wnioski z tego incydentu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×