czy miałyście kiedyś faceta albo męża mundurowego

Chłopak albo mąż mundurowy na pewno któras z was miała bo przecież się rozmnazają. Czy dało się wyczuć w ich zachowaniu że coś z nimi nie tak czy wręcz przeciwnie. Bo może to fajne poukładane chłopaki?

Bardzo fajne. Ledwo od takiego uciekłem. Odczepil się dopiero wtedy jak go postraszylam że pewne informacje mogą mu zepsuć karierę.

podobaja mi sie mundurowi ale tylko podobają.nigdy w zyciu bym nie byla z takim.kontrolowanie ,zniszczona psychika,dziekuje.

Był bardzo przystojny wszystkim się podobał tyle że straszny nudziarz. Umiał mówić tylko o swojej pracy no i rzesmy się rozstali.

To zależy jaki mundurowy. Prosty wiejski posterunkowy czy magazynier z jednostki wojskowej to na wsi dobra partia. Ale facet który wrócił z Afganistanu nawet jako milioner może być naprawde niebezpieczny.

A ja jestem ciekawa czy w mundurze dalej się nosi worek z jajkami w lewej nogawce.

To mu powiedz ze jest paproch i delikatnie nacisnij to poczujesz czy jest worek.

Mój kiedyś jak sie upił chciał mi włożyć pałke sluzbowa. I wtedy się wydało ze ja zgubił. Zerwałam z nim.

Mój był raczej mało rozgarniety ale miał wielkie jądra.

Oni się zwykle od razu nie chwalą. Lepiej uważajcie.

Zwykle odwala im później jak kariera zawodowa się nie układa.

Ja jestem z mundurowym 16 lat. 3 lata "chodzenia" i 13 lat małżeństwa. Nie bije, nie pije, nie szlaja się. Nie kontroluje mnie ani nie znęca się psychicznie. Minusy: jest ciągle w pracy (nawet jak jest w domu to non stop telefon dzwoni - nieważne czy niedziela czy święta), żyje pracą i nachętniej o tym rozmawia, nie jest wylewny wobec mnie (typ, który raczej uczucie pokazuje w czynach niż kwiecistymi wyznaniami, np. rzadko mówi mi, że mnie kocha ale potrafi specjalnie wstać godzinę wcześniej i przygotować dzieci do szkoły, żebym ja mogła dłużej pospać, albo rano wstaję, jego już nie ma w domu bo miał na 6.00 a w przedpokoju czekają na mnie kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy, który on zniósł ze strychu bo zobaczył, że deszcz leje) i jest surowy dla dzieci (co mi się nie podoba) - nie znaczy, że je leje ale uważam, że wymaga od nich nieproporcjonalnie dużo w stosunku do ich wieku.