Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

podejscie do zycia

Polecane posty

Gość gość
U mnie układ jest prosty . Facet zarabia więcej niż ja i ma większą swobodę działania , czasami musi zostać dłużej w pracy bądź rzadko bo rzadko ale jednak , pojechać w delegacje . Ja jako , że jestem mamą a dziecko mamy małe więcej pracuję w domu i chodzę do pracy na pół etatu . Z tych moich pieniędzy się z nim nie rozliczam . On sam wie , ze nie wydam na pierdoły tylko kupuję to co potrzebne dla rodziny . Dziecko ma lepsze ubrania , ja nie proszę się o kasę na fryzjera raz na jakiś czas , sobie kupię sukienki , część pieniędzy odkładam , mężowi też praktycznie ja wszystko kupuję bo on nie ma czasu lub czasami ochoty a z tego co kupuję jest zadowolony . Z racji tego , ze on wie ile pracy wymaga ogarnięcie dziecka nie robi mi wyrzutów , ze coś jest w domu nie zrobione . Jak braknie mi czasu dziś to jutro to zrobię . On dużo rzeczy nie zrobi lepiej niż ja , bardzo lubię zajmować się domem , prać czy gotować . Taki układ nam odpowiada , próbowaliśmy już inaczej i było by tak , że trzeba by było zatrudnić nianię (bez sensu bo nie opłacało by mi się chodzić do pracy ) , mąż musiał by wracać z pracy ok 15 i zabierać dziecko z przedszkola więc nadgodzin i premii by nie było i mielibyśmy mniej pieniędzy niż mamy teraz podczas gdy on ma cały etat a ja pół . Jeszcze oboje byśmy byli zmęczeni bardziej a w domu trzeba było by też ogarnąć . Jeśli kobieta pracuje na cały etat i on też to nie ma różnicy kto ile zarabia jak oboje pracują tyle samo i powinni się dzielić obowiązkami . Nie być tak , ze kobieta ma ciężka pracę fizyczną a facet za biurkiem i po 8 h ona jest wyczerpana a on siedzi i nic nie zrobi bo więcej zarabia . Mi mąż uwagi nie zwraca jak cos jest nie zrobione . Najważniejsze żeby obiad był , ubrania czyste i dziecko zadbane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz, ja mam cały etat, mój mąż najczęściej jest wcześniej w domu niż ja, a mimo to czeka aż obiad ugotuję jak przyjdę, jak zje to zazwyczaj siada iż zasypia albo wieczorem leci na siłownię i już sprawa załatwiona dla mnie to niestety nie do przyjęcia, gdzie sama musze po pracy zaiwaniać do wieczora codziennie nie siadając na chwilę, bo domownicy robia taki syf w domu, ze hej, wiem, że to moja wina, bo musze ich wychować i kazać nie robić syfu, a le 3 latka trudno zmobilizować do jego nierobienia ale mój mężuś robi dokładnie taki sam syf jak i ten 3 latek, mimo 1000 krotnego proszenia i upominania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czuję problemu. W praktyce każdy ma taką relację w związku, na jaką pozwoli, na jaką się zgodzi. Często jedna osoba deklaruje jakieś podejście a w praktyce jest inaczej. Dlatego na początki trzeba się ustawić na określonej pozycji, porozumieć a potem nie dać sobie wejść na głowę. Mniejsza o to co tam facet mówi. Lepiej się zorientować co on tak naprawdę robi. Jeśli nie chce się zająć niczym a ty jesteś gotowa zasuwać za dwoje, to tak będziesz miała ale to raczej chory układ, choć nie wykluczam że może sprawiać przyjemność obojgu i wtedy jest OK (tylko wzorce dla potencjalnego dziecka kiepściutkie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja . Tak wam w skrócie powiem , ze tego nauczyły ich matki i babki . Większość kobiet starszych , które ja znam jak wychowywały dzieci to nie pracowały przez kilkanaście lat dopóki one dobrze nie podrosły . Potem szły do pracy . Miały czas na zakupy , potem pranie , sprzątanie . Dziec***amiętają ogarnięty dom i ciepły obiad na stole i oczekują tego od żon , partnerek . Mam znajomego , który mówił , że jego przyszła żona musi być wykształcona , umieć gotować , musi zajmować się domem itd. . Sam ma matkę która pracowała i ogarniała 2 dzieci , robiąc przy tym 2 daniowy obiad . Tak się kobieta narąbała jak była młoda , że teraz ledwo chodzi , rzuciła pracę w wieku 50 lat siedzącą bo ona nie ma sił już pracować . Wzorce z domu rodzinnego . Oni nie myślą logicznie . Dziada trzeba do pracy w domu zagonić to przestanie narzekać i będzie się cieszył z głupiego makaronu podstawionego pod nos bo będzie wiedział że może odpocząć a tak to by musiał stać przy garach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie kiedyś sprzątał często, był bardziej aktywny mimo, ze nie zorganizowany, jak to facet, ale teraz obrósł w tzw. piórka i mówi to co mówi, aj nie zostawię takiego bałaganu czy lekcji z dzieckiem, bo nie o to chodzi, a on wymiguje się, ze zmęczony i już ja też wypoczęta nie jestem, też mam ochotę legnąć na kanapie i tak do wieczora, czemu nie, bardzo chętnie, ale nie mogę i koniec, bo 2 lenie to katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas jest tak: maz zarabia poltora tysiace netto wiecej niz ja. on wychodzi o 7:50, ja z dzieckiem 8:10, wracamy najpierw ja z dziekciem ok 17:30 a maz 18. ja gotuje w tygodniu, szybkie lecz smaczne pozywne obiady. maz gotuje w sobote, a w niedziele restauracja lub u tesciow obiad, lub wycieczka to kanapki/frytki itd poa domem. maz wynosi smieci ,myje auto, sprzata kuwete kota, maz tez wyciera kurze bo ja nienawidze. ja robie inne rzeczy w domu. maz skalda I prasuje swoje ubrania, ja moje I dziecka. maz pilnuje by dziecko umylo porzadnie zeby. w soboty zwykle maz robi nam wszystkim sniadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chodzi na siłownię to znaczy że ma i siły i czas żeby cokolwiek jeszcze zrobić w domu . Ja wszystkim mówię . Jak nie masz kobieto siły i jesteś zmęczona po pracy a gary leżą w zlewie , pranie z kosza samo zaraz wyjdzie a podłoga się klei i masz dzieci , to połóż je spać i po prostu zostaw ten majdan . Skoro robisz to masz siły na to i facet WIE , ŻE ON NIE MUSI BO I TAK TY TO ZROBISZ . Może dojdzie do nie go że kobieta to nie babochłop i nie ma więcej energii niż on . Ja wiem , ze wy nie zaśniecie jak podłoga nie umyta czy talerze nie pomyte przy kolacji ale jak wy tego nie zrobicie to ktoś musi . Jakby facet wracał z pracy i byłby zajechany to miałby w d***e te talerze , obiad by zamówił , a podłogę umył by na weekend albo dopóki but by się nie przykleił . I tak jest prawda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz, jak ja tego nie zorbie to nikt nie zrobi, na drugi dzień p*****lnik się nawarstwia, a wtedy słyszę wymówki, ze syf i, ze się można przewrócić, co ze mnie za pani domu i takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz sama piszesz , ze masz 2 leni i musisz sama robić . Nic nie musisz , też masz prawo być zmęczona . Przepraszam ale to napiszę . Sama stawiasz sobie ograniczenia i nakazy , ustawiasz się do pionu bo dom nie ogarnięty . Lekcje lekcjami ale resztą podziel się z mężem . Robisz pranie? U mnie to co nie w koszu nie jest uprane , nie ważne że sterta leży na łóżku . Takim sposobem nie mam już brudów zostawionych po kątach , jemy tylko przy stole i naczynia do zlewu , każdy odnosi rzeczy na swoje miejsce , Jak nie to trafia w magiczne miejsce albo wyrzucam co niepotrzebne . Śmieci wynosi mąż i ja ich nie ruszam nawet jakby miało śmierdzieć . Odkurza mąż albo syn bo już jest duży a to lubią , podłogi na zmianę , dziecko sprząta swój pokój , łazienka jest moja i kuchnia + gotowanie . Kurze raz w tygodniu ja + syn . Reszta wspólnie i nie ma zmiłuj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro przynosi taką wielką kasę do domu, to zatrudnijcie sobie gosposie na 3-4 godz dziennie, skoro robi po to żeby mieć komfort, to niech za niego zapłaci. Pani posprzata, zrobi pranie, wyprasuje, ugotuje, zrobi zakupy... To jest jedyne uczciwe wyjście skoro ta dochodowa praca tak go wykańcza że nie jest w stanie kiwnac palcem. Ja w tym momencie jestem z młodszym dzieckiem na macierzyńskim, ale mąż ma swoje, mniejsze wprawdzie ale jednak, obowiązki domowe (śmieci, zmywarka, zakupy, prasowanie, zajmuje się też płatnościami). Kiedyś wyraził się głupio i lekceważąco o tym co ja mam do robienia, bo oczekiwałam że po pracy da mi czas na naukę i dziwił się czemu nie miałam czasu w ciągu dnia. Przez dwa dni nie tknelam w domu nic, odkladalam tylko po sobie ciuchy czy naczynia gdzie trzeba, nie ruszyłam prania, nie sprzatalam po młodszym dziecku, wszystko zostało tak jak on i dzieci zostawili. Drugiego dnia na wieczór posprzatal całe mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:43 to się mówi , a co z ciebie za pan domu jak muszę chodzić zarabiać bo ty nie potrafisz tyle żeby na wszystko starczyło . Poza tym ja swojemu kiedyś powiedziałam , jak ci się nie podoba to się zwalniam z pracy ale ty zarób , żeby nie brakowało to mu odpowiedział , ze nie te czasy i z jednej pensji trudno żyć . To mu powiedziałam ja przejmuję część twoich obowiązków to ty przejmujesz część moich a teraz mop czeka bo jeszcze dziś nic nie zrobiłeś a ja już od godziny stoję przy garach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobry pomysł był kawał, taki, ze mąż też zarzucał żonie, co ona takiego robi w domu, żonka przy dzieciach wystarczyło, ze 1 dzień nic nie zrobiła, jeśli chodzi o sprzątanie i on wrócił do domku i widzi burdel, wtedy ja pyta, no co ty cały dzień robiłaś, a ona na to, że "nic" - no i to prawda, trzeba by pokazac jakby po kilku dniach wszystko wyglądało i ciekawe jak będzie w dzióbku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos wyzej napisal, ze dzieci maja taki wzor z domu. Owszem maja, ale nie do konca. Bo dzieci obydwojga plci sie napatrzyly, jak matka skacze kolo nich, podstawia cirply obiad pod nos, leci na zakupy i sprzata caly dom. Wiec dzieci dziewczynki, a potem juz dorosle kobiety idac tym tokiem rozumowania powinny szukac mezow i zadac od nich tak samo full obslugi jak kiedys robila to ich mamusia,zeby ich partner/maz/chlopak posprzatal, zrobil zakupy i ugotowal i cieple pod nos jej podstawil, BO MAMA TAK ROBILA. A jakos kobiety nie maja problemu z tym zeby zrobic cos w domu, tylko faceci glownie wyrastaja na leniwych roszczeniowych egoistow, twierdzac, ze im sie nalezy. Jak moj jeszcze wtedy nie maz a tylko partner, przeprowadzil sie do mnie, i opowiedzial mi przebieg rozmowy ze swoja matka, gdzie rzucil jej tekst ze teraz to kto inny bedzie mu pral skarpetki (czyt.ja) to ja tylko popatrzylam, usmiechnelam sie i rzucilam "nie kochanie, skarpetki upierze ci pralka, jak ja sobie nastawisz, a potem ladnie powiesisz i wyschniete schowasz sobie do szafki". Moj jeszcze wtedy nie maz, nauczyl sie, ze partnerka to nie matka,nauczyl sie gotowac (tak przy okazji - lepiej ode mnie), nauczyl sie obslugiwac pralke, suszarke, zelazko, odkurzacz, i wielu innych rzeczy ktorych nigdy nie robil a nawet nie wiedział, ze nalezy je robic w miare codziennie jak scieranie kurzy, mycie podlogi,zamiatanie, mycie kibla, etc. Oczywiście dzielimy sie obowiazkami, no nie jestem az tak wredna zeby facet musial robic wszystko. Ja po prostu wiedzialam, ze chce miec faceta a nie malego chłopczyka-synka w ciele doroslego faceta. Owszem,to nie ujma zrobic sniadanie czy mu koszule uprasowac, jezeli on w tym czasie np sprzata samochod dla nas na wyjazd, albo robi toaletke naszemu dziecku wiec go myje, przewija i przebiera. Tak samo on mi uprasuje sukienke kiedy to ja nas pakuje do wyjazdu lub to ja oporzadzam dziecko z toaletka, pielucha etc. Jak on myje auto, to ja taras, jak ja myje auto to on np zmywa naczynia. Remont domu robilismy razem, typu docieranie tynku, malowanie scian i sufitow, kladzenie/montaz paneli czy montowanie karniszy. Jak on kopal szambo, to ja tez wynosilam ziemie w kubelkach razem z moim starszym synem. U nas nie ma,ze on czegos nie ruszy bo on pracuje. Ja teraz nie pracuje bo mamy male dziecko i trzecie w drodze. Ale to nie znaczy, ze ja mam w domu robic wszystko. No tak to nie dziala. Małżeństwo to nie biznes gdzie skrupulatnie liczy sie udzialy, a zwiazek w ktorym ludzie wspolnie sie staraja i kazdy daje cos od siebie, zeby ta druga strona nie padla na ryj ze zmeczenia. Ale do tego trzeba zwiazac sie z nie egoista i umiec od poczatku wypracowac sobie i stale pracowac nad funkcjonowaniem pod katem obowiazkow. Co to znaczy, ze on ci wymowki robi, ze brudno?! Gada tak, to powiedz "jakbys posprzatal to bys sie w syfie nie poruszal". I tak za kazdym razem,gfy tylko om bedzie rzucal glupie teksty. A najlepiej sama z siebie zacznij go czestowac takimi atakami, ze syf jest bo ON NIE POSPRZATAL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×