nietolerancja soczewek?

Soczewki (miesięczne) noszę już jakieś 10 lat i nigdy nie miałam większych problemów z ich użytkowaniem. Problemy zaczęły się jakieś 1,5 roku temu od zapalenia spojówek, które powróciło po raz drugi (nie wyleczyłam do końca pierwszego, za szybko wróciłam do noszenia soczewek no i stało sie). Potem problemy z suchym okiem, z którym akurat krople nawilżające radziły sobie świetnie. Potem zaszłam w ciążę i z racji tego, że końcówkę spędziłam na l4, zrezygnowałam z soczewek na rzecz okularów, aby dać odpocząć oczom, sporadycznie zakładałam jednodniowe. Teraz po 4miesiacach od porodu postanowiłam powrócić do moich miesięcznych (lato idzie, trzeba "odświeżyć" wygląd ;)) no i zaczynają sie schody. Trzy dni temu było ok, przedwczoraj już łzawienie, widzenie momentami jak przez mgłę a do tego taka żółtawa wydzielina jaką miałam przy zapaleniu spojówek. Wczoraj już nawet nie próbowałam założyć kontaktów- rano oczy sklejone, opuchnięte, czerwone... myślę - super, powtórka z rozrywki :/ odstawiłam. Dziś jest wszystko dobrze, nie pieką, nie ma wydzieliny, wróciły do stanu wyjściowego. Pytanie, czy moje oczy nagle przestały tolerować miesięczne kontakty? Od lat używam tej samej firmy, odpowiedniego dla mnie płynu, nie wspomnę o higienie....