Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prowadzenie ciąży w UK. Jestem załamana. Zazdroszczę Wam opieki w POLSCE.

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny!! Jestem już w 33tc, jakiś czas temu trafiłam na kafeterie i jak tak czytam jakie badania robicie, jakie witaminy bierzecie, jak dużo razy macie wizyty, usg, ktg, badania szyjki... JESTEM ZALAMANA! Ciągle czytam np. o tarczycy, a mi tu ledwo co morfologie zrobią, o Tsh to nikt nie słyszał. To tylko jeden z przykładów :( Zazdroszczę Wam. Żyje dosłownie w stresie. Tyle. Ze czuje ruchy więc na tyle wiem, że jest ok... Ktoś ze mną? Jak dotrwać do końca i nie zamartwiać się...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie za bardzo cie rozumiem.. Sama mozesz brac witaminy, sama mozesz zrobic sobie usg prywatnie jesli uwazasz, ze 3 w czasie ciazy to za mało.. Sama równiez mozesz sobie zrobic dodatkowe badania.. tylko po co ? Masz w Uk darmowa opieke, w Pl wszystkie biegaja prywatnie, bo za darmo to maja dokladnie to co ty.. Chorujesz na coś ? Mas zagrozona ciąze ?, problemy ze zdrowiem ? krwawienia ? jesli nie i wszystko przebiega normalnie , to co chcesz badac i ogladac ? To wlasnie zaleta , ze nie grzebia ci w szyjce za kazdym razem, nie wciskaja niepotrzebnych badan za kase i nie wymyslaja tysiaca hipotetycznych problemów..skoro ciaza przebiega prawidlowo. Dotrzymaj do porodu, to dopiero zobaczysz róznice w traktowaniu na porodówce :) Jak mi nie wierzysz , drugie dziecko urodz w Pl.. zastęsknisz szybciutko za UK. Nie masz czego zazdrościc, naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przecież troll pisowski założył temat żeby wychwalac polską służbę zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja autorkę rozumiem. Gdybym prowadziła ciążę w UK to nigdy nie donosiłabym ciąży. Tam się cukrzycą ciążową nikt nie przejmuje, do 13 tygodnia cię zlewają, masz poronić to sobie roń, selekcja naturalna. Można na Polskę narzekać, ale akurat prowadzenie ciąży w Polsce, nawet na NFZ, stoi na o wiele wyższym poziomie. Pogadanka z położną podczas której zmierzy ci centymetrem obwód brzucha to kit, a nie prowadzenie ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkrl
mam to samo, tyle, że w USA. Pierwsza morfologia w 28 tc. Okazuje się że niska hemoglobina. Ciekawe od kiedy? Może od samego początku? Miałam cukrzycę ciążową w poprzednich ciążach, a tyłu nawet cukru na czczo mi nie zrobili. O badaniach na toksoplazmozę - zapomnij. Wglądu do wyników badań - nie mam. Fakt, że w Polsce wszystko załatwiałam prywatnie. Ale tu prywatnie nikt nic nie załatwia ze względu na ceny usług medycznych, które zapewniam że nie są odekwatne do polskich prywatnych. Badanie USG połówkowe to 1000$, analogicznie inne badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.34 O czym ty mówisz? Nawet państwowo masz w ciąży o wiele więcej badań niż w UK, a jak trafisz na dobrego lekarza z sensownej przychodni to da ci skierowanie nawet na badania zalecane, a nie tylko obowiązkowe i możesz mieć to samo co prywatnie (fakt, trzeba mieć szczęście, by dobrze trafić). Na fundusz nikt ci nie robi łaski, że wyśle cię na obciążenie glukozą, to badanie obowiązkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Jasne...jakoś to będzie. Żadne WSZYSTKIE nie biegają prywatnie. TSH, obciążenie glukozą, usg, morfologia, toxo itp. są robione bez proszenia na fundusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:50 Mówie jak mialam :) W PL nikt sie nie pchal nadmiernie z badaniami czy usg. Robiłam prywatnie i tez nie szalałam, nie było po co.3 usg wystarczyły, kontrola moczu i krwi co miesiac, rutynowe, przesiewowe badania i wsio. W UK badali mi krew , bo miałam anemie, robili poziom cukru, bo w rodzinie było obciązenie , a toksoplazmozy czy cytomegali nie robili, bo po co jak miałam juz kiedys robione ? Dodatni wynik sie przeciez nie zmieni..To , ze lekarz nie grzebal mi w pochwie to akurat sobie chwale, bo po co niby miałby to robic ? Nie miałam zadnych dolegliwosci.. Polozna była kompetentna i jak mialam pytanie wystarczyło z nia porozmawiac. na pewno inna sytuacja jest gdy sie ma problemy w ciązy.. Ja ich nie miałam mimo, ze byłam juz " stara ' cięzarna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziś Jasne...jakoś to będzie. Żadne WSZYSTKIE nie biegają prywatnie. TSH, obciążenie glukozą, usg, morfologia, toxo itp. są robione bez proszenia na fundusz. xx A widzisz mi nikt nie robil obciązenia glukoza ani toxo ani TSH w PL :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No to pewnie jak to zwykle bywa, zależy na kogo się trafiło :) Ale o służbie zdrowia w UK, to się nasłuchałam. O opiece w profilaktyce pediatrycznej zwłaszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z pierwszego wpisu ma racje - na NFZ miałabyś tutaj to samo. No, moze troche zalezy od lekarza - jesli bardziej sie przykłada i czuje sie odpowiedzialny, To zleci TSH. Dlatego tak wiele kobiet u nas prowadzi prywatnie. Minus jest taki, ze lekarze czasem usilnie zlecają drogie badania dodatkowe, nawet we wzorowej ciazy. UK jest troche wyśmiewane za paracetamol jako lek na wszystko i (niby) słabe prowadzenie ciazy, ale za to jesli chodzi o leczenie specjalistyczne, lekarzy specjalistów - to działa jak w zegarku - zadnego czekania, wszystko od ręki, na dobrym poziomie, z kultura. U nas to śmiech na sali - czeka sie miesiącami, mozna spokojnie umrzeć:-/ kto moze - ten idzie prywatnie, wiec nawet i prywatnie trzeba czekać w kolejce:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:34 no moze jedynie z tym porodem sie nie zgodze - tutaj tez troche szczescie i uwarunkowania:) ja urodziłam szybko (a rodziłam tylko raz) i miałam świetna położna. Ale to troche ruletka - równie dobrze po odejściu wód mogłam leżeć kilkanaście godzin na łożku porodowym, w oczekiwaniu na postęp i miec beznadziejna położna:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie na jakiego konowała trafiła pani w Polsce skoro nie miała obowiązkowego badania glukozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowadzenie ciąży w PL, a innych państwach, to rzeczywiście inna bajka. Moja synowa urodziła 2 tygodnie temu. Mieszkają w Danii. Pierwsze usg w 8 tygodniu, drugie w 12 tygodniu i koniec, mimo tego, że rok temu poroniła. Podstawowe badania też tak chyba ze dwa razy, żadnego badania ginekologicznego. Nie cackają się. Przygotowanie do porodu w osobnym pokoju, położna przychodziła co jakiś czas. Po 9 godzinach w czasie , których rozwarcie ze startowych 5 cm. powiększyło się do 9 cm.i utknęło na kolejne 4 godziny, wreszcie zdecydowano się na podanie kroplówki. Po porodzie, zbadaniu dziecka i zaopatrzeniu rodzącej, teoretycznie można iść do domu, lub do 3 dni przebywać w mini hoteliku na oddziale. Podczas pobytu tam położna odpowiada na pytania, uczy przewijać i pielęgnować dziecko. Jest tam bardzo teraz modny chyba "terror" na kp. Synowa nie miała od razu pokarmu, mimo, że od razu po porodzie przystawiała do piersi. Dziecko przez prawie 2 doby płakało, na ich pytania co się dzieje, słyszeli tylko "karmić". Kiedy w końcu poprosili o mleko zastępcze spotkało się to z dużym niezadowoleniem, jednak z ociąganiem, ale w końcu je dostali. I podobnie jak w Pl, i podejrzewam , że w każdym innym kraju, na 4 położne, jedna była naprawdę miła i życzliwa, dwie obojętne, a jedna oschła i niemiła. Widzę tu zastosowanie starego powiedzenia "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma", a naprawdę, zależy na jakich ludzi trafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem że swojej ciąży nie donosiłabym w UK. Koleżanka która miała podobny problem (niewydolna szyjka), pierwszą ciążę straciła, drugą- wróciła prowadzić do Polski właśnie. W Polsce miałam wszystkie badania- przede wszystkim grupa krwi moja i męża i monitorowanie przeciwciał bo było ryzyko konfliktu, hormony, kiła, różyczka, hiv, toksoplazmoza, co miesiąc morfologia i mocz, krzywa cukrowa, badanie szyjki przez usg (nikt mi nie "grzebał") i w odpowiednim czasie założenie pessara. Usg miałam na każdej wizycie, choćby po to żeby sprawdzić czy dziecko przybiera prawidłowo na wadze, czy przepływy w pępowinie i poziom wód są w porządku. Proste, ogólnodostępne badania które mogą pomóc niejednemu dziecku i ciężarnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, ile ludzi tyle opinii. Ja mam za soba dwie ciaze w UK i nie moge narzekac na nic. Autorko- kto ci broni kupic witaminy? Kto ci broni isc prywatnie na usg (tak jak robi to wiekszosc w PL)? Nie bede sie tu spierac gdzie opieka jest lepsza/gorsza, bo wiadomo ze duzo zalezy na kogo sie trafi itd. Ale nie daj sie zwariowac... Moja kuzynka jest wlasnie taka osoba ktora byle co przeczyta i leci na badania. Rezultat jest taki, ze majac zupelnie normalna i niezagrozona ciaze chodzi prywatnie co 2 tyg na usg ("bo tak kaze profesor"- szczegol ze co dwa tyg kasuje ja na 250zl). No ale nie moje pieniadze to sie nie odzywam.. A jesli chodzi o porod w UK, to przy obydwu byla moja tesciowa ktora w PL jest dyrektorem finansowym w duzym wroclawskim szpitalu i jej komentarz jest taki, ze w PL zanim dojdzie sie do standardow jakie sa na porodowkach w UK, to minie jeszcze minimum ze 20lat. Oczywiscie chodzi o opieke panstwowa. Wiec nie demonizuj tak tego UK ;) Szczesliwego rozwiazania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim grupa krwi moja i męża i monitorowanie przeciwciał bo było ryzyko konfliktu, hormony, kiła, różyczka, hiv, toksoplazmoza, XX A czemu nie zrobiłas tych badan PRZED ciążą ? Co bys zrobiła gdyby okazało sie , ze poziom przeciwciał na np. rózyczke pkazuje , ze niedawno mialas kontakt z chorym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bylam zadowolona\ pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wszędzie uważa się,ze ciaża to nie choroba a stan przejściowy,9-miesięczny,dlatego się nie cackają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodziłam do lekarza na NFZ, moje siostry i szwagierki również, większość koleżanek też. Mieszkamy w dużym mieście, i z moich znajomych tylko niewielki procent korzysta z prywatnej opieki- bo albo tak im wygodniej ustawić wizyty, albo liczyły na "szczególną" opiekę w szpitalu w którym tenże lekarz pracuje (i nieraz się przeliczyły). W ramach NFZ jest komplet badań, regularne usg (bo gabinetów bez usg jest coraz mniej). Naprawdę opieka w Polsce jest na wysokim poziomie. Jakoś dziwnie cicho o statystykach poronień i porodów przedwczesnych w UK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20;50 po co miałby ci w pochwie grzebać? Po to, żeby wiedzieć, czy ci się czasem szyjka nie skraca, albo, czy nie masz rozwarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam w UK, w czasie ciazy nikt sie za mna nie cackal, no i slusznie, ciaza nie choroba. 2 usg, badania krwi itd na poczatku Drobne problemy zalatwialam z polozną i ok. Sala porodowa bardzo fajna, moglam wybrac rodzaj znieczulenia, ale zrezygnowalam, za to wybralam porod w wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak słyszę tekst, że ciąża to nie choroba to mam ochotę takiej osobie powiedzieć, by się ze mną zamieniła i pogadamy. Mojego dziecka nie byłoby na świecie gdyby nie polska opieka. Łatwo się mówi jak nic złego się nie dzieje, wtedy może i pogadanki z położną, jedno usg i jedna morfologia wystarczą i można się wymądrzać w internetach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Popieram. Moja pierwsza ciąża nie była problemowa, ale leżałam na patologii ciąży przez weekend przed wywołaniem, bo ciąża sporo przenoszona i mimo, że było to dawno temu, widziałam jak dziewczyny walczyły o każdy dzień dłużej dla swojego dziecka (25, 27, 32 tydzień ciąży)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och! To niesamowite! Tylko w Polsce się ciezarnymi zajmują! No bo przecież w UK położyliby cię pod płotem. Jedź do Londynu i zobacz ile ciężarnych leży na ulicach z poronionymi plodami i przenoszonymi ciazami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prowadziłam ciążę na NFZ i miałam wszystko "za darmo". Badania krwi i moczu 3-4 tyg, morfologia, cukier. Miałam dwa razy toxo, badania na hiv, kile, zoltaczke itd. Do tego wizyta co 3 tygodnie, na kazdej usg bo było w gabinecie. Na koniec wizyta co 2 tyg i od 30 tygodnia przy okazji wizyty miałam robione w poradni ktg. Do tego fajna atmosfera i byliśmy z mężem zadowoleni. Nie umialabym spokojnie przechodzić przez ciąże gdyby nie dobra opieka medyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam w uk. Pod koniec ciazy mialam problemy. Robili badania krwi, dodatkowe usg. Jak trzeba to trzeba. Nie wazne w jakim panstwie mieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.18 na pewno cześć kobiet z problemami leży też w szpitalach w UK z powodu problemów, a druga część już zdążyła poronic lub przedwcześnie urodzić martwe dziecko, bo niby kto w UK miał w porę zorientować się np ze jest rozwarcie i skraca się szyjka skoro położna tego nie bada? Te które trafiają z tym do szpitala w UK maja ogromne szczęście że udało się jakimś cudem na czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rodzilam w UK, w czasie ciazy nikt sie za mna nie cackal, no i slusznie, ciaza nie choroba. 2 usg, badania krwi itd na poczatku Drobne problemy zalatwialam z polozną i ok. Sala porodowa bardzo fajna, moglam wybrac rodzaj znieczulenia, ale zrezygnowalam, za to wybralam porod w wodzie. x Taaa, ciąża to nie choroba. Ale twoje dziecko kretynko, którym to ty musisz się potem zająć. I dlatego cackanie się z ciąża jest jednak bardzo ważne. Ciąża, to nie choroba, ciąża to nie choroba, powtarzajcie sobie jak mantrę, ale ciąża moze wywołać choroby, wtedy już nie ma tak wesoło. Wiesz dlaczego się nie cackają? Nie dlatego, że ciąża to nie choroba, ale właśnie dlatego, że płód dla nich to nie jest coś dla czego trzeba się starać. Tam gdzie można legalnie usunąć zdrowy 6miesiczny płód, tam mają w doopie ciąże i małe dzieci. To samo jest w Holandii. Jak masz książkową ciążę, to twój poród odbywa się w domu, gdybyś chciała rodzić w szpitalu, to musisz sobie za ten poród zapłacić. Już nie jest tak fajnie co? Jak weźmiesz pod uwagę, że nawet w książkowej ciąży rozwiązanie może pójść nie tak. A co tam, że akcja bez postępu, co tam, że dziecko się duże okazuje, albo obwinięte pępowiną, bo po uj końcowe usg w tych krajach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi problem. Przecież 99% kafeterianek jest za aborcją. Nie wiem po jakiego grzyba jest sens się przejmować zlepkiem komórek, które nawet nie jest człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×