Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem nacisku na rodzenie dzieci jedno po drugim by "mieć z głowy".Ze co?

Polecane posty

Gość gość
Mój mąż ma siostrę rok starsza, nie mieli nigdy dobrych relacji. Mała różnica wieku niczego nie gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
hehe Ja mam taka koleżankę która tez tak za przeroszeniem pieprzyła o malej różnicy wieku . UWAGA jak jej starszy syn miał 18 lat a młodszy 16 lat urodziła 3 syna hehe . Teraz swoje teorie o "jedynakach " może sobie wsadzić głęboko w dupsko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mialam gleboko i szeroko czyjeś naciski. Czyjes gadanie ani mi dzieci nie wychowa ani rachunkow nie oplaci. Ja nikomu w portfel ani macice nie zagladalam i nie zaglądam i nie mam zamiaru zagladac. Dlatego dzieci mam z taka roznica wieku na jaka sobie moglam pozwolic, zarowno pod kątem mieszkaniowym, finansowym jak i zdrowotnym. Najstarszy lat 16, sredni lat niecale 2, najmlodszy urodzi sie za trzy miesiace. Moja macica, moja sprawa, moja decyzja, moja konsekwencja, tzn, nasza wspolna, moja i meza. A reszta moze sobie dopisywac scenariusze, skoro ma nudne zycie i musi zajmowac sie innymi. Pozdrawiam wszystkie mamy i nie mamy i nie przejmujcie sie czyims gadaniem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A was co to g***o obchodzi jak kto sobie planuje dzieci? Jakim prawem sie wpied***ie w cudze życia? Może ktoś ma rodzić z odstępem od do bo wam tak pasuje? Każdy robi tak jak mu pasuje i h*j wam do tego. Zająć się własnymi sprawami i do swoich pieluch zaglądać a nie do cudzych. Bezczelna hołota dorwała się z nudów do forum i wpier**a się w nie swoje sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem tych co nie lubia ciazy, porodu i zajmowania sie noworodkiem a chca miec dzieci.przeciez na tym opiera sie 99% macierzynstwa, potem dziecko pojdzie do przedszkola, szkoly a potem bedzie miec swoje zycie, centrum macierzynstwa to wlasnie ciaza i opieka nad niemowlakiem, potem stopniowo przestaniecie byc potrzebne.na moje rozumienie, pragnienie dzieci to pragnienie bycia w ciazy i karmienia piersia, a nie wychowywanie np 10 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie rozumiesz Autorko, to poszerz horyzonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za kretyński temat. Autorka, która uwaza, ze rodzi się( lub nie), pod naciskiem, kobiety, ktore wypisuja jedynie sluszne teorie na temat roznicy wieku na podstawie doswiadczen szwagierki ciotki sasiadki ... Czy ktos normalny sie tym przejmuje?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciotki autorki co truly doope w Wielkanoc, oblesne typy, przykro mi ze zepsuly swieta bo takim gadaniem potrafia.otoz moze zauwazyliscie ze jak dziewczyna pozna chlopaka, zareczy sie a juz najbardziej jak wyjdzie za maz to rodzinka z perwersyjnym usmieszkiem czy staracie sie a moze zescie sie juz postarali.Jak kobieta jest w ciazy to nikt z ww nie zapyta jak sie czuje i czy z dzieckiem wszystko Ok, a jak urodzi to zamiast spytac jak noworodek, ten sam usmieszek ze trzeba zrobic rodzenstwo (czyli-kiedy znowu beda "owe sprawy").Czesto starsi w rodzinie lubia peszyc mlodszych takimi pytaniami, a zaczyna sie jak pytaja 10-latki czy juz ma chlopaka.a najlepsze pytanie ze zbiorowym prezentem slubnym do 30parolatka w pracy ze skoro sie ozenil to chyba dlatego ze dziecko w drodze?(no bo niby co innego go sklonilo?-ich zdaniem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie spotykam z rodziną i mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja się nie spotykam z rodziną i mam spokój. XXX A mnie się wydaje, że do takich zjawisk jak u ciebie (brak lub rzadki kontakt z rodziną) wynika z czegoś innego niż może.się wydawać. Tzn, kiedyś wasze matki i babki wysłuchiwały dokładnie takich samych tekstów, tylko, że były na tyle asertywne, że umiały odpowiedxieć z klasą acz stanowczo, i nie przeszkadzalo im to, ani nie psuło szacunku do starszych, gdzie kiedyś stawiało się na duży dystans i mocny szacunek do rodziców poprzez strach, gdzie na dodatek nie można było do rodzicow mówić na "ty" tylko trzeba bylo stosować trzecią osobe liczby pojedynczej. Jednak kiedyś jak dzieci dorosly, to traktowalo sie ich jak dorosłych i oni sami tak się czuli, więc nie bali się odpowiadać na takie zaczepki.starszego pokolenia. Natomiast teraz mamy wysyp osób w wieku 20-40 lat, ktore niby były chowane w innym duchu, ciepła, luźna relacja z rodzicami bez chłodu i dystansu, ale w jakimś takim ślepym posłuszeństwie, w takim kokonie wiecznego dzieciństwa, że to starsze pokolenie nie chce uznać dorosłości tych swoich dzieci, a dorosle dzieci nie czują sie dorosle, i nie potrafią okazywać asertywnych zachowań. W efekcie dochodzi do zerwania lub ograniczenia kontaktu. Młodszy się boi wyrazić swojego zdania, dusi w sobie, wkurza sie, a starszy gdy usłyszy asertywny komunikat ze strony mlpdszego to zaraz foch i oburzenie. Dziwne te relacje są w tych czasach. Mamy chyba największy konflikt międzypokoleniowy w tych czasach jakiego wcześniej nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×