Ile kosztuje faceta posiadanie dziewczyny?

"Dziewczyny, nie, duzo nie, zony tak na pewno." X A niby dlaczego posiadanie żony na pewno dużo kosztuje dużo?

Bo skarbonka jest caly czas blisko.

Jaką skarbonka?

Baba to skarbonka bez dna:p

Perdol kobity, zostań starym kawalerem jak ja. Nawet najbiedniejszy kawaler ma lepiej od żonatego. Cała kasa dla siebie, zero stresu że żonusia zdradzi, zero gderania za uchem i afer z doopy, zero użerania się z bachorami i jej rodzinką, zwłaszcza z teściową. Cieszę się że nie dałem się omotać jakiejś roszczeniowej tępej strzale. Teraz widzę żonatych rówieśników którzy mi zazdroszczą wolności i śmieję się z frajerów umęczonych przez swoje rozlazłe lampucery:p

Ile kosztuje? To zależy od kobiety. Jednego dużo, drugiego jeszcze więcej. W każdym razie, nie opłaca się w ogóle zadawać z kobietami.

Hm, ja sie w sumie zwiazku nie boje ale jej jakiejs tam rodzinki, zmuszania do spotkan z jej rodzinka. Pozostaje mi przyjazn albo na sex ale tego drugiego chyba sie nie podejme. Nie dalem sie omotac i chyba nie dam.

I masz rację, bo najgorsza jest rodzinką, szczególnie mamusia czyli teściowa. To ona nauczyła córcię jak skubać facetów. We dwie puszczą nieszczęśnika z gołą doopą i na boso.

kobiety - KOBIETY, nie praktukujace prostytutki, czy tez, jak tam wola byc nazywane, bo ich wtedy sumienie mniej gryzie - "panie do towarzystwa" - raczej nie kosztuja wiele. inaczej moze byc jesli chodzi o wspolne zycie, ale zmienia sie przedewszystkim wartosc odpowiedzialnosci, troche mniej majatkowo. 16:38 - twoje slowa jasno daja do zrozumienia, ze jestes zwykla prostytutka. mozesz miec nawet meza i dzieci, co nie zmienia faktu, ze mozg i myslenie masz po prostu ku.rewskie, ciekawe, czy potrafilabys tak szczerze opisywac sie ludziom, ktorzy sa dla ciebie atrakcyjni. zakladam(moze sie myle, ale jednak w to watpie), ze nie, wiec nie dosc, ze prostytutka, to klamliwa p***a. nie nazywaj sie wiec kobieta, bo obrazasz w ten sposob te panie/dziewczyny, ktore na to miano zasluguja. tak, tego typu zaklamanie i hipokryzja mnie irytuje, szkoda ze zamiast bywac coraz rzadsza, robi sie coraz czestsza. i jak tu ludzi lubic...

gość wczoraj ...." you GET what you pay for" sieroto, jak już coś piszesz to przynajmniej pisz poprawnie, pozatym w tym powiedzeniu głównie chodzi o tranzakcje biznesowe a nie układy romantyczne, ale widze że ty pustak i dla ciebie to jedno i to samo, przejedziesz się na tym kiedyś i to ostro

gość wczoraj jest w tym wiele prawdy

Wy panowie nie cenicie kobiet, które Was nic nie kosztują.

W ch/uj nerwow i stresu. Lepiej byc samemu a nie niszczyc sobie zycie. Tym bardziej ze jest ryzyko pojawienia sie rozdartego bachorka :o :D

Zanim znajdziesz dziewczynę to już masz koszty. Niestety kobiety uważają że taki zwyczaj by facet zapłacił za kawę/obiad/kolację nawet jak nie są materialistami. Jakakolwiek randka na mieście to minimum 50zl, okaże się że jest idiotką i z następna umawiasz się na kawę. Łatwo jest kobiecie napisać o wyjściu do kina, paliwo, bilety, popcorn, cola a po kinie np jakiś mc Donald i 150-200zł poszło. Facet powie głupi żart i koniec znajomości...

Kobiety piszą że nie zależy im na jego zarobkach, ale chcą pracowitego i zaradnego. Facet mieszka sam jakoś daje radę jest oszczędny i samodzielny za 2000 miesięcznie, dwa wyjścia do kina i co ma tydzień jeść tynk ze ściany? Przecież mu ledwo na życie starcza.

Wy się zachowujecie jak baby. Narzekacie, że jesteśmy materialistki, ale jak traficie na taką co nią nie jest to jej nie szanujecie. Czasem bywa, że sami traktujecie taką dziewczynę jak bankomat. Jeśli kobieta się drogo ceni to tak też będzie traktowana czyli jak towar wysokiej klasy, a dziewczyny co nie patrzą na pieniądze tylko na charakter są traktowane jak popychadła i jeszcze facet wyciąga od takiej kasę. Tfu!

Za cenny towar warto zapłacić, tyle że wy za byle chińskie gōwno każecie płacić jak za markowe towary! Mężczyzna da każdą cenę za wartościową kobietę a jednorazową chińszczyzne rozpoznaje od razu i nie ma zamiaru przepłacać, i to was boli najbardziej.

Posłuchaj sobie dyskretnie rozmów między kobietami w klubie "podoba ci się ten facet? Nie. Mi ten drugi też nie. No to niech frajerzy postawią jeszcze po dwa drinki i znikamy"

Buahaha kolejny powod dlaczego o niebo lepiej byc samemu. :)

cza bylo się uczyc w szkole a nie wybijać szyby w autach i chuliganic z kolesiami kto sie uczyl jest madry i idzie do teleturnieju i wygrywa dużo kasy albo dzięki swej wiedzy i umiejetnosci znajduje dobrze platna posade i kasy ma wbrod a obiboki lenie smierdzace budza sie w dorosłym zyciu i i jest wielkie zd***** i bol d**y ze inni maja a on nie ;\

Buahaha :D lepiej byc samemu i wydawac kaske tylko na wlasne przyjemnosci a nie przyjemnosci kogos kto predzej czy pozniej i tak zdradzi i oleje

Ja zawsze za siebie płacę sama. Jeśli sama kogoś zapraszam to pokrywam koszty i za drugą osobę. To naturalne. Ale zauważyłam że rzeczywiście nie doceniacie kobiety jeśli nic was nie kosztuje. Miałam co prawda jedną sytuacje w której mężczyzna oburzył się że nie pozwalam za siebie nigdy płacić, jako że nie chce po prostu zobowiązań, a go nie traktuje poważnie, tylko jako kolegę. Bo dla niego to było naturalne że to mężczyzna placi za kobietę. I naprawdę był konflikt na tym tle.

Mówią czasami, że kobiety nie wiedzą czego chcą a to raczej mężczyźni mają rozdwojenie jazdy. Z jednej strony część mężczyzn chciałoby mieć kobietę niepracujacą, która po domu chodzi w pełnym makijażu, nienagannej fryzurze, w szpilkach i seksownym ubraniu (pełno tego typu wpisów), a z drugiej wypisują że kobiety to skarbonka bez dna. Jak latacie za takimi co tylko leżą i pachną to się liczcie z wysikimi kosztami w utrzymaniu.

Większość mężczyzn chciało by mieć w domu pieką zadbaną niepracującą kobietę, tylko kogo na to stać? Ok zarabiam 10 tys i więcej nie ma problemu, ale większość Polaków nie zarabia więcej niż 4000, da się za to utrzymać rodzinę? Może podtrzymać przy życiu się da, ale to będzie wegetacja. Dlatego kobiety powinny też zrozumieć że jak chcą mieć rodzinę i normalnie żyć to muszą coś dać od siebie

No jak zarabiam dobrze to nie wezmę sobie utrzymanka, musi zarabiać w podobnym zakresie co ja

9:50 W takim razie dlaczego mężczyzna ma sobie brać utrzymanke? Niech też zarabia podobnie do niego. Wychodzi hipokryzja w jedną stronę nie widzicie problemu odwrócić rolę już jest problem.

"No jak zarabiam dobrze to nie wezmę sobie utrzymanka, musi zarabiać w podobnym zakresie co ja" X Dziwne - ja tam wyszłam za mąż za mężczyznę, którego kochał. Przez jakiś czas zarabiałam więcej od niego, potem na parę miesięcy stracił pracę, a potem znalazł inną i zarabiamy tyle samo.

A kto powiedział że chcę być utrzymanką? Naprawdę myślisz że wszystkie kobiety są takie same? Poza tym już widzę jak będzie dziecko wszyscy będą za tym by oboje pracowało albo żeby ojciec został w domu i wychowywał

Podobny zakres nie równa się więcej

"W takim razie dlaczego mężczyzna ma sobie brać utrzymanke? Niech też zarabia podobnie do niego. Wychodzi hipokryzja w jedną stronę nie widzicie problemu odwrócić rolę już jest problem." X Ja akurat nie jestem osobą do której pisałeś. Dla mnie nie ma problemu - zarabiamy męzem tyle samo. Natomiast jest jeszcze jedna sprawa - rozumiem, że obowiązki domowe wtedy też nie spadają tylko na kobietę, bo część mężczyzn ma z tym problem.