Paznokcie u stopy rosnące do góry. Problem z butami.

Paznokcie u stóp rosną mi do góry. Przy dużym, środkowym i serdecznym (nie wiem czy tak też nazywa się u stóp ehh, ale wiadomo, o które chodzi). Mało tego mam też krótką płytkę paznokciową. Oby dwa defekty są u mnie genetyczne, po tacie. U rąk to samo, ale przynajmniej nie boli. Ze stopami mam problem. Czyli, albo stawiam na estetykę i zostawiam dłuższe paznokcie u stóp, żeby to jakoś wyglądało, albo obcinam dosłownie pół paznokcia (po cm płytki zaczyna się biała część) i wyglądam, jakbym miała kikuty obcięte niemal do krwi. Takie głębokie odcięcie u przeciętnej kobiety wywołało by krwotok, u mnie niestety to standardowy komfort zimą. W lecie stawiam na estetykę i przy butach z zakrytymi palcami mam p********e... Buty uciskają paznokcie, przy każdym kroku jakby wciskają je w stronę nasady palca powodując ból. Niestety po przejściu spacerem 10 km moje stopy płaczą i ledwo chodzę. Czy któraś może ma podobny problem? Jak choć trochę ograniczyć ból?

Stawiaj na wygode przy wyborze butow szczegolnie tych na dlugie wedrowki. Buty moga miec swoja wysokosc w rejonie palcow i nie beda uciskaly od gory na plytke paznokciowa. Zwroc na to uwage patrzac na buty z boku, typu mokasyny, rozne firmy produkuja wygodne buty Clarks, Medicus sa w Deichmannie, przyjrzyj sie takim butom. W zaleznosci od szerokosci stop sa roznej szerokosci buty, np. H.

Wybierz sie do pedologa, sa specjalne blaszki zakladane na paznokcie i wymuszajace ich normalny wzrost.