Czy to był orgazm?

Zawsze zastanawiam się czy to był orgazm. Zazwyczaj pieszczę się wibratorem i masuję ręką łechtaczkę. Staram się być rozluźniona i myśleć o czymś miłym. Po 5-10 minutach czuję napływ ciepła i mam wtedy duży skurcz, zaczynam się wić po łóżku. Muszę przestać się masturbować bo staję się wtedy bardzo wrażliwa, ale w tym brakuje mi czegoś, tego abym mogła to wypuścić z siebie. Podczas gdy odczuwam napływ ciepła to jest naprawdę fajnie, ale nie czuję się spełniona do końca. Co o tym myślicie?

Tak masz wtedy orgazm łechtaczkowy. :) Orgazm pochwowy do już wyższa szkoła jazdy, dużo przyjemniejszy.

Orgazm pochwowy nie istnieje nie powielaj bzdur

Dla mnie orgazm lechtaczkowy jest przyjemniejszy.

spróbuj w momencie gdy będzie pojawiał się orgazm zmniejszyć obroty wibratora ale dotykać go z przerwami. Chyba jest tak, że w momencie gdy dochodzisz wibracje są tak intensywne, że przekraczają próg przyjemności a powodują uczucia nieprzyjemne i zaczyna się orgazm ale potem uczucie przyjemności jest blokowane. Inna rada to używaj tylko wibratora na wstępie a następnie staraj się dojść poprzez pobudzanie tylko ręką - wtedy będziesz mogła regulować sposób pobudzania tak aby osiągnąć maksimum rozkoszy. Z wibratorami czasami tak jest, że dają zbyt szybkie i intensywne efekty i zamiast przyjemności można to odczuwać jako nieprzyjemne