Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość1305

Jak mam to odbierać?

Polecane posty

Gość gość1305

Witam. Pół roku temu rozstałam się z chłopakiem po wieloletnim związku. Nie miałam z nim kontaktu od tamtego czasu. Czasami do niego pisałam, ale bez skutku. Parę dni temu odpisał. Początkowo traktował mnie w chamski sposób, a z czasem otworzył się przede mną i było przez chwilę jak dawniej. Jednak po chwili stwierdził, że musi iść. Nie naciskałam. Odezwał się na drugi dzień z przeprosinami i tak każdego dnia od tamtego trochę piszemy. Jednak on trzyma mnie na dystans i ciągle denerwuje go to, co mówię. Najpierw mówi, że nie damy rady tego naprawić i dzień beze mnie jest wspaniały, a później pisze, że brakuje mu mnie. Niedługo się spotkamy. Pisał, że jak chcę to mogę go czy przytulić czy pocałować. Jak sobie chcę. I nie wiem co myśleć. Myślicie, że byłaby szansa na naprawienie tego czy on definitywnie to zakończył? Pozdrawiam i z góry dziękuję za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On Cie juz nie kocha, on tylko trzyma Cie w rezerwie. Chce bys na niego czekała, żyła nadzieja ze się zejdziecie tym samym pompujac mu ego, ale pewnie wciąż szuka innej, na razie nie ma innych opcji to zgłosił się do Ciebie i mówisz ze ,,było jak dawniej"...to pewnie seksik był? O to mu chodzi, czasem zamoczyc więc jesteś takim planem B ale jak juz pozna inna i się zauroczy to szybko kopnie Cie w tyłek. Woesz ilu facetow tak robi? Gdyby Cie kochal nie wysylalby takich sprzecznych sygnałów tylko wrocilby do Ciebie. Bez powodu tez się nie rozstaliscie, pamietaj...a jaki był powód rozstania? Aa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1305
No właśnie rozstaliśmy się z mojej winy niby. Nie zdradziłam go ani nie oszukiwałam. Z 5 miesięcy przed rozstaniem ciągle się kłóciliśmy, o byle co. Czasem mnie brzydko nazwał, a ja go za to przepraszałam i zaczęłam olewać, bo nie miałam już siły walczyć o to żeby było dobrze, kiedy on nawet nie chce. W końcu odszedł. Mówi, że nie chce innej, bo to dla niego za szybko i pracuje, rok temu pisał maturę. Ja jestem starsza rok. Jak mu powiedziałam, że kogoś poznałam i się z nim przyjaźnie to zaczął wypytywać i mu współczuł, bo niby nie wie z kim się zadaje. I ogólnie nie wiem czy on boi się mi zaufać czy po prostu ma już wszystko gdzieś. Ja też pod górkę nie mam i nie chcę znowu cierpieć, a jak spytam go o to wprost to się denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po ki ch uj chcesz biegać z takim gownem? Szkoda Twojego czasu, uczuć i nerwów. Sam jestem facetem ale k***** nie rozumiem takiego buractwa wśród facetów. Jak nie olewa np. Jak mój kolega. Dzwoni do niego dziewczyna a ten wy j****e niech dzwoni. Mówie mu żeby odebrał, a on: w********** No k******. tak samo twój były. Kolejny typowy polakens, który ma wiecznie wy j****e a później ujada jak mała suczka pod drzwiami. Znajdź sobie kogoś kto choć trochę Cię zrozumie, uszanuje. Jeśli faktycznie jesteś bez winy i nigdy nic mu nie zrobiłaś to jesteś jedną z tych wyjątkowych kobiet, które niestety są gnojone przez buraków pomimo swojego dobrego "ja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.37 dokładnie. On Cie wyzywał a Ty go jeszcze przepraszalas? Za grosz honoru nie masz! On pewnie nie ma Gdzie zamoczyc wiec wciska Ci scieme ze niby tęskni i żadnej innej nie chce, taaa... Tu miłości nie ma z jego strony. Zacznij się szanować i olej palanta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×