Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wolne niedziele. Dlaczego was to boli, że są zamknięte sklepy?

Polecane posty

Gość gość

Staram się zrozumieć i nie mogę. Dlaczego widzicie w tym problem tylko piszcie sensownie, a nie głupoty żeby szpitale pozamykać. Gdzie według was tkwi problem? I proszę nie piszcie tylko o Ikei i tego, że nie ma gdzie kupić paneli czy o tym, że jadąc na działkę w niedzielę musicie planować zakupy z jednodniowym wyprzedzeniem. Bo takie przykłady to nawet nie jest porządne utrudnienie życiowe, co najwyżej drobna niedogodność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz największy problem, skoro kolejny temat zakładasz na ten temat. Spyerdalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo moja córka nie ma możliwości zarobienia tyłu pieniędzy, ile by mogła. Teraz może dorabiać tylko w soboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego niby mielibyśmy się godzić na to jak mówisz "drobne niedogodności"? To jest dyktatura,narzucanie społeczeństwu swojej wizji swiata. Gorzej jak za komuny. Dzisiaj zakaz handlu,a jutro co? Palić ateistów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zniesmaczona i oburzona. Chyba wyłącze kafeterie i pójdę potarmosić sobie pieroga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego Twoja córka nie może dorabiać w niedziele? Zakładam, że jest studentką, młoda dziewczyną. Jaki problem znaleźć pracę w restauracji, na recepcji itp? Ma wiele możliwości. W każdym państwie są jakieś niedogodności. A może ja nie chcę mieć wolnego w Boże Ciało i wolałabym inny dzień? A dlaczego u siebie w mieście nad rzeką nie mogę wypić głupiego 2% piwa? Dlaczego muszę płacić podatki i dlaczego w sobotę nie mogę nic załatwić w banku? W każdym państwie są pewne ograniczenia, które stanowią niedogodności. Ja np. sprawy urzedowe jeśli chcę załatwić to musze brać dzień wolny, wkurza mnie to bardziej niż brak wyjscia do sklepu. I co? I jakoś żyje z tym, że urzedy czy banki są czynne od poniedziałku do piątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,bo w restauracji czy na recepcji to mają tysiące wolnych miejsc i tylko czekają aż stado studentów bedzie u nich pracować. Urząd to nie sklep,już koorfa dość tych zakazów. Nie dość,że człowiekowi ciągle robią pod górkę to jeszcze jeść niech zabronia. Wystarczająco musimy się nagimnastykowac żeby cokolwiek w urzędzie załatwić,do lekarza kolejki,nijaka każdym kroku to jeszcze mamy pozwolić żeby nam koorfa sklepy zamykali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż tak jak ktoś mną pisał--moją córką nie zarobi tyle ile do tej pory, A w zasadzie w ogóle nie będzie już zarabiać, bo wolą dac etatowym pracownikom więcej kasy i nniech im w soboty przychodzą a tych weekendowych zwalniają. Córka studiuje dziennie architekturę. W weekendy pracowała w sieciowce z ciuchami i niestety od maja została bez pracy. Młoda chciała dorobić do stypendium naukowego żeby mieć na swoje wydatki,a tu zonk. 500plus jej nie obejmuje, zresztą młodszych też nie, bo syn ma 20lat, najmłodsza ma 16 lat, ale choć mamy 3 dzieci, wszystkie się bardzo dobrze uczą, to 500+ nie przysługuje bo dwoje dorosłych A trzecie traktowane jak jedynak a my mamy więcej jak 800zl na osobę... A teraz jeszcze córka straciła możliwość dorobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawy urzędowe i zakupy nie są ani formą rozrywki ani koniecznością potrzebną człowiekowi do życia. W gastronomii praca dla studentów się zawsze znajdzie, w hotelarstwie też, jak nie na recepcji to w serwisie sprzątającym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijam brak miejsc w gastronomii czy hotelach. Moja córka nie pójdzie do knajpy bo to ciężka praca 12 H albo i dłużej. Ciekawe jak po takim weekendzie miałaby w poniedziałek iść na uczelnię? Pół przytomna ze zmęczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro córka studiuje architekturę to musi być inteligentną osobą, więc znajdzie inną pracę, ma wiele możliwości jako studentka. A w sieciówce i tak kokosów nie zarabiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, mam nadzieje ze jak córka się wykształci i zostanie panią architekt to nie będzie musiała już nigdy w weekendy pracować i wtedy będę pisała tak jak wy ze popieram wolne niedziele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w sklepie to na puchu leżała i i wzdychała? Może cię zdziwię, ale zatrudniam kelnerów min do restauracji ( tak, restauracji prawdziwej:P ) i nikt na nogach nie jest po 12h. Raz, że pokolenie jest cwańsze niż myślisz i wie co to KP, dwa, że bardziej się opłaca zatrudnić dwie kelnerki czy kelnerów niż tyrać jednego, który po 10h nie wygląda ani atrakcyjnie ani reprezentacyjnie i lata tylko z wywieszonym jęzorem. Córka skoro studiuje architekturę to nie w Pcimiu dolnym, a w dużym mieście. Nawet w durnym MD można sobie grafik ustalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że znajdzie inną pracę-po studiach. Ale został jej jeszcze jeden rok. Gdzie ma znaleźć łatwą i lekką pracę na sobotę i niedzielę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka będzie znana i szanowana panią architekt i wtedy będzie mogła wam wszystkim i tez tym pożal się Boże pracodawca zagrać na nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz tylko w jakim miescie corka studiuje i daj maila to zalatwie jej robote juz od weekendu. Mam tylko pytanie: sprzatac da rade po 8 godzin dziennie z przerwa czy to tez ponad jej sily?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma pracy łatwej i lekkiej:D Te pojęcia się w tym wypadku wykluczają także spadaj prowokatorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka studiuje w Warszawie. Wyobraź sobie ze nie tak łatwo znaleźć pracę, która nie wykończy. Tak w sklepie z odzieżą corka się nie przemeczala, bo rozłożenie bluzek czy spodni to nie była jakaś filozofia ani ciężka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpis z 21:11 to podszyw. 8 H sprzątania to ciężka fizyczna praca. Jeśli tego nie widzisz to wybacz, ale jesteś niepowazna. Córka to drobna dziewczyna (155wzrostu i jakiś 45 kg wagi) także nie nadaje się do pracy fizycznej. W mieszkaniu jakie jej wynajmujemy oczywiście sprząta, ale to nie jest 8 H dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10 ze to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka jest drobna i szczuplutka a do tego sliczna jak modelka. Wróżę jej potężna karierę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak,bronić wolne niedziele,a studentów do pracy wyganiac. Zabrać patologii kasę i studentów wspierać,bo to nasza nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak drobna i szczupła i wygląda na 18-19 lat to do burdelu ją wyslij. W stolicy może brać śmiało 300-400zł za h o ile ma ładną gębę i bez pryszczy. Praca dla niej idealna i łatwa i lekka- nie przemęczy się na pewno:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:25 a co byłaś,widziałaś,pracujesz tak? Że innym proponujesz? Jak to się mówi,poznasz głupiego po śmiechu jego. Żenada,kobieto. Wstydu nie masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka właśnie myślała żeby spróbować sił w spotkaniach towarzyskich, ale bez seksu. Wygląda jak modelka więc mówiła, że bedzie bogaczom tylko towarzyszyła na bankietach (ale takich prawdziwych gdzie encziladę podają a nie kotlety) nie wiem jednak czy się zgodzić. A ona nas rodziców szanuje, więc bez naszego pozwolenia nie pójdzie do żadnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slabe to prowo a wy lykacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam czasy komuny i kolejki przed niedzielą w sklepach, głownie przed piekarniami, "bo moze czegoś akurat zabraknąc"- w sumie kupowało się czesto bez sensu, na zapas, potem to się czasem marnowało. No i wraca. Rozumiem, ze rząd chce sie przypodobac kosciołowi, ale czy naprawdę ktos wierzy, ze od tego przybędzie wiernych w kosciołach?Kto chodzil, ten chodzil, kto nie- to nie. Jesli ktos jezdzil na łono natury - i tak bedzie jezdzic, a jesli nie- bedzie siedziec z piwem przed ekranem. Aa- i jeszcze robic generalne porzadki. Wygodnie było jadac na wycieczke kupic cos po drodze a nie ciagac jedzenia w plecaku. Że mozna zjesc w restauracjach? Ilu Polaków na to stac, pomijajac,ze w restauracji trzeba swoje odsiedziec i rzadko kiedy zjeść zdrowo. Nagle wszyscy zaczeli wybrzydzac sie na galerie - a tam , zwlaszcza w zła pogodę mozna bylo spedzic czas nie koniecznie na zakupach, czesto organizowano zabawy dla dzieci, konkursy, kiermasze, jest kino. Ok, niech nie bedzie obowiazku pracy w sklepach w niedziele, ew praca za wyzsze wynagrodzenie, ale zakaz z jakimis gigantycznymi karami? - bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że widzialam:P Teraz jak HMy pozwalniały chuderlawe i koślawe studentki to codziennie dzwonią pytać czy w agencji mogą spróbować:D ale większość jak przychodzi to co z tego, że chuda jak to ani gęby ani nawet cycka nie ma. A klient na pokrakę z zamalowanym ryjem też nie poleci:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś To nie chodzi o kościoły. Naprawdę myślisz, że w tej ustawie chodziło o przypodobanie się kościołowi? Takie państwa jak np. Niemcy, Francja, Norwegia też się chciały przypodobać kościołowi? A jeśli tak to któremu? Bo na pewno nie katolickiemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kina i restauracje masz dalej w galeriach otwarte, więc w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×