Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Praca w klubie nocnym i związek

Polecane posty

Gość gość

Otóż od dłuższego czasu mam problem ze znalezieniem pracy. Mimo tego, ze mam zawód, w którym mogłabym pracować (lub jemu podobnym) wszędzie odsyłają mnie z klasycznym "odezwiemy się". Aktualnie studiuje prywatnie dwa kierunki, muszę sama się utrzymywać, stad tez praca jest mi niezbędna. Co prawda rodzice wysyłają mi pieniądze, ale nie są to zbyt duże kwoty. Dostałam propozycje pracy w klubie nocnym, ale ze striptizem. Oczywiście moja praca nie miała nic wspólnego z tańcem itd, ale praca menadżerska bez styczności z reszta lokalu na zasadzie robię papierkowe rzeczy i spadam. Dostałam prace. Wybrałam się na wstępne rozejrzenie się. I tu Wlansie pojawia się cała sytuacja... od 4 lat jestem w związku. Facet jest ambitny, ma faja prace, człowiek, z którym chce spędzić resztę swojego życia. Wiedział, ze jestem w podbramkowej sytuacji, pytał, czy nie potrzebuje wsparcia finansowego. Jednak nie lubię być dłużna bliskim mi osobom, nie chce się uzależniać od kogoś. Tez fakt, ze czułabym się przy nim jak ofiara życiowa nie mogąc samej tego wszystkiego udźwignąć. Jest tk dla mnie problem, gdy na niego patrzę i myśle, ze może nie jestem wystarczająco dobra. Gdy przyjechałam na miejsce wyszłam po niecałych dwóch godzinach. Nie chciałam nigdy brać takiej pracy, jednak moja sytuacja nie była kolorowa. Stanęłam w progu i już wiedziałam, ze nie zostanę tu zbyt długo. W tym czasie, gdy tam byłam, napisałam o tym do swojego faceta. I sytuacja się rozkręciła, gdy z minuty na minutę stwierdził, ze to koniec. Byłam w totalnej rozsypce. Dalej wyszła jego złość, a wręcz wściekłość zainstanala sytuacja. Wczensiej mówiłam mu o propozycji pracy w klubie na noce, jednak zaznaczyłam, ze to dzień przeglądowy czy w ogóle będę chciała tam pracować. Ale do sedna... wszytsko się posypało. Oczywiście wróciłam do domu zalana łzami. Dodam, ze słowa jakie do mnie skierował podczas naszej kłótni były chamskie, z brakiem szacunku. Chyba można sobie to wyobrazić. Na następny dzień doszło do naszej rozmowy, na spokojniej. Przedstawił mi swój punkt widzenia, nadal nie kryjąc swojej złości. Użył słow łatki d****** mimo, ze nie przepracowałam tam ani godziny, ani nie zdecydowałam się. Aktualnie jak mówiłam jestem rozsypana, rozstrzęsiona. Tez czuje poniekąd wstyd przed sama sobą, ze myślałam o pravy w takim miejscu. On nadal nie ukrywa swojej wściekłości. Myśle, ze dojdzie do następnej rozmowy. Mam nadzieje, ze coś da się z tym zrobić. Bardzo go kocham i nie chce go stracić. Tez nie chce się wybielać, ale będąc w tak marnej sytuacji nie wiedziałam co mam zrobić. I teraz moje pytanie, czy któraś z Was miała taka sytuacje? Ja wiem, ze to trudno ocenić nie znając ludzi. Podobnie słowa mężczyzn byłyby dla mnie istotne. Nie wiem czy to dobrze, ze się tu rozpisuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinien Cie zrozumiec, bez przesady, Ty tam nie mialas tańczyć na rurze tylko mieć papierkowa robotę i tez na jakiś czas a nie na stale. Rozumiem ze trochę uwlaczajaca, jeszcze dla osoby wykształconej ale za bardzo nie mialas wyboru a rachunki same się nie oplaca. Twój facet powinien to zrozumieć, a jak on z taka łatwością zrywa z Toba to chyba tak Cie nie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale co jest uwłaczające w pracy w takim miejscu? Przecież takie miejsca też potrzebują jakiejś obsługi księgowej itp. rozumiem że siedzisz na zapleczu i nie wychodzisz Andrzej sale? To jest praca w dzień? Co jest tam takiego strasznego skoro zajmujesz się tylko papierami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej studiować jeden kierunek dobrze, niż kilka a żadnego dokładnie. Świat specjalizuje się a ogólnie nikt nic nie potrafi tylko gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ty konkretnie tam masz robić że to taką straszna praca i jej nie chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Byłam' w podobnej sytuacji ;) znalazłam ogłoszenie poszlam porozmawiać. Myslalam ze fajna praca.. Co w tym złego? Przecież to nie praca jako tancerka czy cos tam :) na rozmowie wszystko ładnie powiedziała o tym swojemu ówczesnemu narzeczonemu a obecnie mężowi. Poprosił mnie jedynie żebym nie robiła głupoty bo nie muszę pracować (zarabia dobrze po prostu chciałam się czymś zająć i tak znalazłam ogłoszenie z ciekawości poszlam pogadac) a mogę sie jako menago wpakowac w dziwne układy i problemy. Takie było podejście mojego mężczyzny . pogadaj ze swoim na spokojnie, wyjaśnij mu ze potraktowałas to po prostu jako etat, bez myślenia ze branza jest specyficzna i budzi kontrowersje, ze myslalas ze to po prostu dobry zarobek a każdy klub/ restauracja, hotel i inne potrzebują managerów, zw to praca jak każda inna a kwestia miejsca... No cóż biznes jest biznes etat to etat tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Twój facet zrozumiał czym miałaś się zajmować w tym klubie? Jeśli tak, to wybacz, ale nie dość, że jest zakompleksiony, nie ma do Ciebie zaufania, to jeszcze szafuje zrywaniem, z którego nic nie wynika? Może to dobrze, że zobaczyłaś teraz z kim masz do czynienia? A co do „uwłaczającej pracy” - miałabyś pracować w burdelu czy klubie, w którym jest tylko striptease? W tym pierwszym przypadku narażasz się na odpowiedzialność karną, bo czerpanie korzyści z cudzego nierządu jest spenalizowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Praca na zasadzie zrobię i wyjdę. 3x w tygodniu. Polegało na tym, aby przelicza pieniądze i rachunki, sprawdzać dokumentacje pracowników, kontrolowanie ilosci wejść i czy wszytsko jest poprawnie w systemie i czy się zgadza. Plus Ew jeśli menadżerka poprosi to, aby jest sprawdzić jakieś dokumenty. Tyle. Mój facet uznał, ze niezależnie od tego co mam tam robić równa się to z byciem kojarzona z d*****.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu laska od 'byłam' w podobnej sytuacji. Myślę ze bardzo pochopnie Cie ocenia. Skoro Cie kocha to tez ufa a co za tym idzie wierzy w Twoje wybory. Skoro tak to praca jak praca. Sproboj z nim porozmawiac tak spokojnie zeby nie był tak bardzo kategoryczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Po rozmowie z nim wiem, ze również mu chodziło o moje bezpieczeństwo. Jednak, ze sam fakt, ze to firma, która ma takie oferty jest już nie na miejscu. Nie jest to praca dla mnie, ale nawet nie myślałam o niej w dłuższej perspektywie. Jednak i mimo tego zrezygnowałam i jak mówiłam nie przepracowałam tam, ani minuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Oczywiście, ze dojdzie do rozmowy, będę do tego dążyła. Boje się jej, bo sytuacja jest niecodzienna, a pierwszy raz widziałam go w takiej furii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, chodziło mu o bezpieczeństwo dlatego zwyzywał cię od dziwek i chciał z tobą zerwać. Jesteś aż tak naiwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był sfrustrowany to rzucił mocne słowa. Pogadali i się wyjaśniło. Tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet mnie od dziwek nie wyzywa jak się kłócimy. Nie wiedziałam że to takie normalne w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma rację i bardzo dobrze, że ci wybił z głowy takie pomysły. W takich miejscach bywają różni ludzie, poza tym nie wiadomo jak by to się skończyło.. Trochę bardziej wyobraźni używaj. A że nazwał rzeczy po imieniu, cóż nikt by nie chciał aby jego dziewczyna pracowała w takim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, bijmy mu brawo że nazwał ją d****** nazwał rzeczy po imieniu? Sugerujesz że dziewczyna odwalając papierkowa robotę w takim klubie staje się od razu d****a?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A koleś który chodzi do takich miejsc to już niezły kozak, z******ty ziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01.30 no właśnie, facet ja wyzwał i z taka łatwością zerwal, widocznie jej nie kocha. Wyszło szydło z worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wyszedł z twojego misia zakompleksiony, stereotypowo myślący prostak:-) Kazde miejsce potrzebuje pracownikow administracji, czy porządkowych. W takich klubach pracują rowniez barmanki, kelnerki. Przykro mi autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Teoretycznie miało dojść do rozmowy, jednak w praktyce wyszło inaczej. Uznał, ze nie będzie ze mna rozmawiać i koniec tematu. Właściwie to nadal nie jest to wyjaśnione. Póki co chyba lepiej jak to przemilczę i nie będę się odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×