u nas jest dowolność alb, każde dziecko idzie w czym może.

Kilka lat temu po śmierci wyrachowanej świni nastał normalny proboszcz i jedyne czego wymaga to alba. Zdaje sobie sprawę, że te coroczne wymogi księży to czysta korupcja i draństwo dlatego każdy od paru lat posyła dziecko w czym chce. Można mieć strój po rodzenstwie, można odkupić używane albo uszyć nowe i alleluja, bo to co się wyrabialo przez kilkanaście lat to był jakiś kosmos. Dodatkowo nie ma żadnych innych wydatków na dekoracje czy prezenty dla księży, bo proboszcz sobie tego nie życzy. Będą wstążki i flagi w barwach polski, Watykanu oraz maryjne i to akurat parafia ma na stanie więc kościelny jak co roku ubierze kościół a kwiaty standardowe przy ołtarzu jak w każdą niedzielę. Zostaną jedynie zakupione kokardy na ławki i one też już będą wielorazowego użytku. Obrazki też zakupi parafia nas ksiądz poprosił jedynie o dobrowolna ofiarę którą parafia przekaże na dom dziecka znajdujący się w nasze miescinie. Wszystkim życzę takich księży, bo jak czytam o tych cyrkach, które się u was wyprawiają to mi słabo.