Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

taa rodzic niepelnosprawnych a potem 700 zl renty i niech spada

Polecane posty

Gość gość

za te 700 zl oczywiscie życ, placic rachunki, oplacac wizyty u lekarzy, rehabilitacje, leki, sprzet ortopedyczny,prad, gaz, telefon, wode myślicie, że wystarczy? a i jeszcze jednorazowe 4 tysie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to kogo obchodzi ile ma matka (i ojciec) na dziecko. Skoro zdecydowali się na ciaze i urodzic chore dziecko to chyba wiedza z jakimi kosztami sie to wiaze. Oczywiscie, ciaza mogla byc zdrowa a komplikacje okoloporodowe mogly spowodowac niepelnosprawnosc, ale takie jest ryzyko zachodzac w ciaze. A jezeli wiedzieli juz w czasie ciazy o ciezkim uposledzeniu to istnieje mozliwosc terminacji (mowcie co chcecie, w takiej sytuacji nawet za granica gdyby nie bylo mozliwosci w Polsce). Wystarczy ze takie dziecko ma zapewniona opieke z nfz, rehabilitacje, znizki na leki, pieluchy czy inne dodatki (renta czy dodatek pielegnacyjny). Sorry, ale rodzice musza tez cos dac od siebie. Rodzice zdrowych dzieci finansuja ich utrzymanie, wiec niech rodzice chorych tez cos na swoje daja. A jak chca prywatna opieke medyczna czy jakies dodatkowe zabiegi no to sorry, trzeba placic. Jak ja sobie wymysle dodatkowe zajecia u logopedy dla dziecka to tez musze za to placic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jesteście głupie!!! Przyjzyjcie się tym protestującym i zobaczcie na co chorują te dzieci...głównie są to porażenia mózgowe i głębokie upośledzenia umysłowego czyli choroby KTORYH NIE WIDAĆ NA USG !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie ryzyko. Nie na darmo się mówi "oby tylko dziecko urodziło się zdrowe, płeć nie ważna". Trzeba żyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja decydują się na dziecko i rodzą go zdrowego to po wuj te małpy jeszcze dostają 500+, jak sobie zrobili to niech zapieprzają na niech, a nie sie kuźwa rozmnażają nie mając pieniędzy. Także zabrać 500+ dla rozmnażających się idiotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooomatkooooo
gość dziś Jakim trzeba być dnem żeby napisać coś takiego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie zgadzam z gosciem 16:45. Przecież nie jest tak ze rodzice chorych dzieci nie maja pomocy od państwa, oni by chcieli zeby panstwo lozylo na te dzieci 100% kosztow. Mam sasiadke gleboko upośledzonym synem, porazenie mozgowe przy porodzie. Nowe osiedle, mieszkania nietanie (wiec tez za cos kupili to mieszkanie). Czasem wpada na kawe. Mowila ze nie płaci za specjalny ośrodek w ktorym syn spędza wiekszosc dnia, ma rehabilitacje na nfz, specjalisci na nfz, sprzety typu lozko, materac z PEFRONu, refundowane leki, okulary. Jedyne co mu kupuje to ubrania i kosmetyki, czyli koszty jak przy zdrowym dziecku, no i na pieluchy jest male dofinansowanie, takie ze te pieluchy mu starczaja na tydzien. Pozostaje jej wiec zakup pieluch na trzy tygodnie w miesiacu. Odpadaja jej koszty zajec typu hobby, gadzety itd. Kobieta szczerze przyznaje ze nie jest tak najgorzej. Pewnie zalezy to tez od choroby i jej stopnia (ten chłopak jest ciezko uposledzony, wlasciwie nie ma z nim kontaktu). Ale te babki co wystepuja w sejmie tez maja dzieci z takim uposledzeniem jak sasiadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo jestescie kretynki albo same uposledzone umyslowa.W sejmie protestuja matki ktore maja pelnoletnie dzieci i faktycznie maja wielkie nic na ich utrzymanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten chlopak o ktorym pisałam tez jest pelnoletni. Nie wiem nic wiecej, niz to co napisalam. Nie bede przeciez wypytywac sasiadki co i jak, ale skoro udalo jej sie takie dofinansowania pozalatwiac, to chyba nie jest jakims wyjątkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:45 W punkt. Sama prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - małpo obyś doświadczyła takiej choroby jak to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:11. Wszystko z glowa ok? Ja nie zycze nikomu choroby ani nie ciesze sie z czyjejs choroby. Opisuje sytuacje od strony znajomej mi matki takiego dziecka. Napisalam tez ze nie wiem czy tak jest w innych chorobach i w innych stopniach niepelnosprawnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu jesteście takie roszczeniowe? Nikt nie neguje że wychowywanie ciężko chorego dziecka jest trudne i jakieś wsparcie być powinno ale wyciągać wieczne ręce i daj daj daj to chyba lekka przesada. Jeśli się decyduje na macierzyństwo tego typu to niestety bierze się na klate wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 21:17 - Dokladnie o to chodzilo babeczce z godz. 20:51, no ale standardowo jak we wszystkich tematach o niepelnosprawnych ktos musial zwyzywac od malp itd i zyczyc jej choroby. Dno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko autystyczne. Tego na usg nie widać. Nigdy nie wiesz czy twoje dziecko z dnia na dzień nie zachoruje, nie ulegnie wypadkowi. Dostaję pieniądze z MOPS, ale nie mogę podjąć pracy (na chwilę obecną i tak nie mam jak, dziecko wymaga mnóstwa rehabilitacji), dzieciak skończy 16 lat i nie dostanę od państwa złotówki, a nie wiem czy kiedykolwiek będzie samodzielny, koszty są ogromne. Jakoś sobie radzimy, ale poraża mnie niewiedza na temat wielu chorób, ja autystycznego dziecka usunąć nie mogłam, bo tego żadne badanie w ciąży nie wykrywa, zostałam postawiona przed faktem dokonanym, a tu czytam, że "zdecydowałam się urodzić to mam" albo że roszczeniowa jestem. Czy gdybym nie miała zęba na przedzie i wiecznie przetłuszczone włosy to zasługiwałabym na pomoc? "Pech", że wszystkie zęby mam, wyglądam nie najgorzej i nie mieszkam w ruderze, ale to wcale nie oznacza, że jest mi łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do przedmówcy tylko, ze ta twoja znajoma nie może podjąć pracy i założę się, ze oddałaby te wszystkie pieniądze, żeby dziecko było zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym momencie rodzice dzieci niepełnosprawnych walczą o zabezpieczenie ich na przyszłość, na czas kiedy będą dorosłe. I słusznie moim zdaniem, człowiek planując rodzicielstwo nie zakłada że będzie dziecko utrzymywał do końca jego życia. Też mam dziecko autystyczne, funkcjonuj***ardzo wysoko (z którego to powodu nie mam świadczenia dla rodzica opiekującego się dzieckiem niepełnosprawnym), dodatkowo mam o tyle łatwiej że mieszkamy w dużym mieście. Zanim mały miał diagnozę- faktycznie, było mocno pod górkę i finansowo, i organizacyjnie, to nie działa tak że ja sobie "wymyślam" logopedę- logopedy dziecko potrzebowało, a zajęcia dwa razy w miesiącu, z czego nieraz odwoływane, i to po kilku miesiącach czekania, to było o wiele za mało. Im później się zacznie terapię, tym słabszych skutków można oczekiwać. Diagnozę też robiliśmy prywatnie, oczekiwanie na diagnozę w ramach NFZ- 1,5 roku. Ale teraz mamy przedszkole specjalne, gdzie dziecko ma wszelkie możliwe terapie i zajęcia (przedszkole dodatkowo współpracuje z poradnią dla dzieci autystycznych, gdzie jest pielęgniarka, pediatra, psychiatra itd). Mamy daleko, ale dziecku przysługuje dowóz z gminy. Właściwie nie mamy dodatkowych kosztów (finansowych) jeśli chodzi o opiekę nad nim, co innego nasze nerwy, strach i brak czasu (bo i w domu trzeba popracować), ale trudno oczekiwć że ktoś mi to będzie wynagradzał. Tyle że moje dziecko funkcjonuje na tyle dobrze że zapewne pójdzie do szkoły integracyjnej. Ma wszelkie szanse na to żeby dorosnąć, być samodzielny, i PRACOWAĆ. Mnóstwo dzieci autystycznych nawet jak będzie w stanie mieszkać samodzielnie, ew. z pomocą asystenta, to na pracę nie ma szans. Co wtedy? DPS? Życie na garnuszku rodziców, ile tylko pożyją, potem może rodzeństwa jeśli mają? Koniec z terapią, albo terapia w śmiesznym zakresie, bo nie będzie ich stać na prywatną, a dorosłym na NFZ przysługuj śmieszne ilości terapii, o terminach nie mówiąc? Mam szczęście że nie muszę stać z tymi rodzicami w Sejmie, szczęście w nieszczęściu. Rozumiem ich doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież protestują rodzice DOROSŁYCH niepełnosprawnych. I sami niepełnosprawni DOROŚLI. Tacy ludzie powinni dostać tyle pieniędzy, żeby im starczyło na godne życie. Bo niczym nie zawinili. Od początku mieli trudniej. Jeżdżą na wózkach / nie widzą / nie kontrolują swoich odruchów / są upośledzeni. Nie mieli możliwości skończenia szkół, podjęcia pracy... Dostają marne 700 - 800 zł i mają za to wegetować? A ich matki lub ojcowie, którzy całe życie poświęcili na opiekę, mają się utrzymać za 520 zł? Powiedzcie mi - jakim cudem? Nie dość, że ich życie jest koszmarnie trudne, to jeszcze mają przymierać głodem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×