Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość After24

Pytanie do rodziców bardzo małych dzieci

Polecane posty

Gość After24

Mam pytanie do rodziców bardzo małych dzieci, takich do lat 3. Jakie są uciążliwości takiego życia rodzinnego? Czy to prawda, że do niemowlaka trzeba wstawać kilka razy w nocy? Nie można mieć swobody w swoim życiu, bo trzeba mieć dziecko na oku 24h na dobę? I jeszcze te nieprzyjemne zajęcia typu zmienianie pieluch. Opiszcie proszę, jak takie życie rodziców małych dzieci wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj wątki tutaj. Nic dodać nic ująć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trójkę. Nie jest źle:-) najmłodszy przesypia nocki od 5tygodnia życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mone dzieci od samego poczatku przesypialy nocki. Mam je rok po roku i non stop jestem z nimi sama. Teraz jest znacznie lepiej maja po 2 i drugie 3 lata. Czasami zostana z ciocia ale marze o tym by poszly do przedszkola a ja miala chwule do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Wam zazdroszcze.Ja tez mam 2 dzieci z tym ze starsze ma 13 lat a mlodsze 2 lata.Bardzo bym chciala jeszcze jedno ale starsze ma ciezka chorobe genetyczna i nie chce juz kusic losu .Mlodsze jest zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie jest dla mnie tak uciążliwe jak fakt, ze dziecko posiada dziadków "z drugiej strony". Nie do przeskoczenia jest dla mnie fakt, że muszę się moim dzieckiem dzielić z jakąś obcą babą... (czyt. teściową :p)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dla ciebie obca, dla twojego dziecka to babcia i mama jego ojca. Wspolczuje twojej przyszlej synowej/zieciowi, jak sie bedziesz dzielic dzieckiem z kims obcym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje też na szczęście szybko zaczęły przesypiać noce, nawet w czasie kiedy były jeszcze karmione piersią (bo najczęściej mamy karmiące narzekają na częste pobudki). Jeśli chodzi o organizację czasu- to jest kwestia tego jak wygląda wasz związek, nie mam i nigdy nie miałam problemu z wyjściem na trening, kurs, spotkanie towarzyskie, również na krótkie wypady weekendowe, z tym że musiałam to dostosować do czasu pracy męża. Z mężem też zdecydowanie nie mamy dla siebie tyle czasu co kiedyś, i układamy razem plany pod kątem tego co które z nas potrzebuje zrobić i jak się czuje. A dzieci- jak dzieci, bywają różne, przy jednych nie zrobisz nic bo ryczą pod drzwiami toalety jak tylko cię stracą z oczu, inne w dwie sekundy wejdą na stół albo blat kuchenny i masz ochotę przykręcić krzesła do podłogi, jeszcze inne usiądą i będą się pół godziny bawić piłeczką albo układanką... i nie jest to bynajmniej kwestia tylko wychowania. Starsze dziecko mając te 2-3 latka potrafiło bawić się samo godzinę czy dwie, z ciastoliną, autkami, koparkami i dinozaurami u siebie w pokoju. Młodsze- bawi się, ale jak siedzę obok. Mam czas zjeść (pod warunkiem że siedzi obok i ma własną porcję, najlepiej to samo co ja), mam czas poczytać (również siedzi obok z książeczką), jest przy mnie jak sprzątam, robię pranie, komputera przy nim praktycznie nie ma (ma niecałe 2 lata) bo przecież nie dam mu drugiego do zabawy ani przed ekranem nie będę czytać. Domaga się interakcji większość czasu. Pewnie że jest obciążenie- nie raz i nie dwa przerywaliśmy seks bo jednak popołudniowa drzemka skończyła się szybkiej niż powinna, nie raz i nie dwa rzucałam jedzenie/wybiegałam z wanny bo dziecko, grzecznie siedzące, znowu sobie przytrzasnęło palce albo przewróciło coś na siebie. Muszę przyznać że po prostu przywykłam i zastanawiam się czasem co robiłam kiedy ich nie było :D Mogłam i mogę robić przy nich większość rzeczy nie wymagających samodzielnego wyjścia albo skupienia , przy innych korzystam z czasu kiedy opiekuje się nimi mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIEMOWLAKI WCALE NIE SA NAJGORSZE co z tego ze czasem poplacza ale dlugo spia, wstaja czesto tylko na mleko porozgladaja sie i dalej spia Nocki mozna odespac w dzien. Najgorsze dziecko to takie po roku chodzi za toba wszystko chce, ryczy marudzi, wyrywa Ci telefon szczotke do wlosow, wypiertala wszystko z szafek,wrzuca wszystko do kibla, nie bawi sie zadna zabawka chocby ze zlota byla za to chetnie zrobi roz.pirdziel w calym domu. Sceny w sklepie, kladzeniw sie na podloge, ryk bo chce z wozka wyjsc, ucieczki z placu zabaw. To jest najgorsze...taki maly potworek terrorysta. Pozniej okolo 4roku zycia zaczynaja klamac i krecic manipulowac... ale o tyle lepiej ze same zjedza i ubiora sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×