Ile kieszonkowego dla 13 latki i czy 15 zł miesięcznie może być

Jak uważacie? 13 latka dostaje miesięcznie 15 zł na swoje potrzeby. Kupujemy jej ubrania i książki i asortyment tj. papier toaletowy, jeżeli ma potrzebę to podpaski, mydło itp. Plus jedzenie. Ale nic więcej, bo nie pochwalam rozrywek typu np. kino.

Mój ma 9 lat i dostaje 10 zł tygodniowo. Ma wyżywić chomika i kupić mu trociny, resztę zbiera najczęściej na klocki lego. Nie mogę narzekać że wydaje na głupoty, jest oszczędny. Gdyby wydawał na pierdoły to może by dostawał mniej. Uważam że 15 zł na miesiąc to jest bardzo mało, ja jak byłam w tym wieku to miałam przez swoją mamę założone konto i przelewane 50zl.

To prowo, prawda? Powiedzcie, że tak...

Łoo matko, 15 zł taka rozrzutność, ja swojej każę płacić frycowe a nie jeszcze rozdaję.

Nie pochwalasz rozrywek typu kino? ty głupia ograniczona wsiowa ķúřŵo. Wez te 15 zl i wsadz w niemyty oďbýt szmãțo. Dziecko ci powinni odebrac gnoju

15 zl tygodniowo byloby ok

A ile rolek papieru toaletowego ma na miesiąc ? 1? 2?

up

:) różne są rodziny i dla niektórych dzieciaków takie 15 zł to dużo, więc z tego bym się nie wyśmiewała. Raczej martwi mnie sens takiego kieszonkowego: jeśli nie pochwalacie rozrywek, a podstawowe produkty ma to na co niby ma wydawać te pieniądze i jak to się ma do nauki gospodarowania pieniędzmi?

Kupujesz jej asortyment typu papier toaletowy - hahahaha. Dobre. Może jeszcze napisz ze za prąd za nią płacisz za to co zuzyje . I pościel pozwalasz jej zmieniać. To co wymieniłas to są podstawowe obowiązki rodzica tzn ubrania, książki, podpaski czy papier toaletowy. Myślę że to prowo bo jakbyś była przekonana ze 15 PLN wystarczy to byś nie pytała tutaj.

Mój syn ma prawie 16 lat i dostaje 12-15zł dziennie(z tego bilet do szkoły i domu ok.3zł.)Zależy od możliwości rodziców

10 zł to wydaję na śniadanie...jak kupuję na szybko. Czemu to ma służyć. Rozumiem z 50 zĺotych...to już coś np.w jednym miesiącu wyda 20, w następnym ma w sumie 80 i może kupić coś konkretnego. A 10 zł...

dziś No bo trudno nauczyć się zarządzać pieniędzmi bez pieniędzy...

15 zł miesięcznie, co to ma być? Haha Ja w jej wieku dostawałam 50 zł na tydzień

Taki wątek już był. Też 15 zł, też "nie pochwalam rozrywek typu kino". Prowo. Tylko po co?

Mam 17 lat a w ogóle nie dostaję kieszonkowego. Jakoś żyję.

Po to żeby pokazać potem mamie i nakłonić ją w ten sposób, żeby dawała gnojowi więcej hajsu. A nie pomyślisz głąbie, że Twoja matka ciężko haruje na ten twój z****** papier toaletowy i nie daje ci kieszonkowego na kino bo sama nie ma?

Ja mojemu 5latkowi daje 30zl/mc.. w takiej formie ze codziennie dostaje jeden pieniazek i go sobie chowa do skarbonki albo kupije jakies soczki czy batoniki w zabce. A stwierdzenie ze kupuje sie dziecku papier toaletowy jest naprawde slabe.. Kieszonkowe ma byc dla dziecka i o ile nie kupuje za to narkotykow to nie powinnas sie mieszac czy to kino czy wymarzona para butow. Co do pytania, uwazam ze 15zl to smieszna kwota dla nastolatki. Ja bym dawala 50.

Zarabiaj w internecie. Wystarczy się zarejestrować, by odebrać 100zl. Z kazdeago urządzenia, może zarejestrować się tylko jedna osoba. http://ovmoney.club/9660818339380/?rstr=10

Mój dostaje ode mnie 100 zł mies na swoje konto od mojej mamy 100-200 tez na konto. Nie wydaje na głupoty zbiera na komputer ma już spora kwotę chociaż kupowal już coś gł coś do telefonu czy do komputera. Po za tym ja mu zawsze 5-10zl daje jak chce na lody czy coś w tym stylu on tego od razu nie wydaje oszczędny jest. Parę dni temu skończył 14 lat.

Jak miałam 14 lat to dostawałam 40 zł tygodniowo. A co ma robić dziecko w tym wieku? Pójdzie właśnie z koleżankami na lody czy do kina.

przeciez to juz bylo. prowo.

Jak byłam nastolatka (teraz mam 34 lata) nie dostawałam wcale pieniędzy. O głupie pare groszy musiałam niemal zebrać i błagać. Nawet na książki rodzice nie chcieli mi dawać bo były drogie a potem kłamałam w szkole ze zapomniałam książki do polskiego a wcale jej nie miałam i wiecznie wisialam na książce koleżanki z ławki. Przy czym czasem dostawałam 1 za to ze zapomniałam. A podpaski robiłam sobie sama ze zwiniętego w szkole papieru toaletowego który wsadzałam do majtek. I nie to nie żart. Tak było w mojej rodzinie. Dodam ze wtedy rodzice budowali dom i oszczędzali naszym kosztem. Ubrania mieliśmy z lumpa, wszystko najtańsze i najgorsze. Moi oboje rodzice są toksyczni i strasznie krótko nas trzymali przez co teraz praktycznie nie mamy kontaktu.