Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zwróciłam uwagę bezczelnemu dziecku a mamusia jeszcze go POCHWALIŁA i POCIESZALA

Polecane posty

Gość gość
wszystkie piaskownice są publiczne i każde dziecko ma prawo do samotnej zabawy na skrawku piaskownicy. Ławki też są publiczmne a nie ma obowiązku ze wszystkimi rozmawiać. Tak samo w komunkkacji miejskiej. xx 10/10 ja też nie znoszę taklich społecznic, moje dziecko sie bawi spokojnie samo, a podchodzi jakaś ek- boho-mamusia, siada po turecku na piachu obok i mówi do swojego dziecka, o popaqtrz, jak tu się ładnie kolega bawi, a moze pobawicie się razem po zobacz kolega ma 2 łopatki, na pewno ci da jedną i juz łapie za zabawkę i daje swojemu :/ to już chyba Cyganie mają wiecej wyczucia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy ek- boho? Jeśli eko, to ja jestem eko i tak się nie zachowuje :) Ba, mnie też drażni takie zachowanie, a jak jest za dużo dzieci na placu zabaw (popołudniami bywają tłumy), to nawet tam nie idę i raczej kieruje się z dziećmi w strone parku czy lasku. Nigdy nie zmuszam do wspólnej zabawy, dzieci same powinny wybierać czy wola samotną zabawę czy z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.05.03 I dziwić się ze teraz nie istnieją relacje międzyludzkie, ze sąsiad nie powie dzień dobry. Przez takich ludzi jak ty stajemy się dziczą, egoistami zapatrzonymi w samych siebie, ubogich wewnętrznie, jeśli taki wzór dajesz swojemu dziecku, to należy ci współczuć wyjałowienia emocjonalnego, braku empatii i to właśnie tacy jak ty patrzą jak innych biją lub jak ktoś leży na ulicy. Takie stanie się twoje dziecko, ku utrapieniu innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następna. Powybijać was to mało. Antysocjalne samoluby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalny, dobrze wychowany człowiek, z tzw. inteligencją emocjonalną, jest w stanie rozpoznać po czyjejś reakcji- nie tylko słownej, ale i po mowie ciała, jak ktoś reaguje na jego komunikaty i jego zachowanie. Wystarczy spojrzenie, gesty, postawa. Nie cierpię uspołeczniania i integracji na siłę. Jestem dobrze wychowanym człowiekiem- ba, wręcz zacofanym pod tym względem. Witam się z sąsiadami, z ludźmi w poczekalni, przytrzymuję drzwi, ustępuję miejsca kobietom w ciąży, przeprowadzę staruszkę przez jezdnię. Miałam mocno wpajane takie zasady w dzieciństwie. Podobnie jak inne- cudza własność i cudza prywatność to świętość. Swoje dziecko pod tym względem wychowuję tak samo. Nie wtrącam się w sprawy między rodzicem a dzieckiem, między mężem a żoną- chyba że ktoś zdecydowanie potrzebuje pomocy. Jeśli mam problem z zachowaniem innych dzieci- komentuję to wychowując MOJE dziecko- w adekwatnej sytuacji fakt, swoje upominam jeśli jest niegrzeczne w stosunku do innych (na boku i spokojnie), a w opisanym przypadku- to własne dziecko wzięłabym na bok i wytłumaczyła jak krowie na miedzy że owszem, chłopiec nie powinien na niego krzyczeć- tak jest nieładnie i lepiej porozmawiać. Ale skoro widać że woli się bawić sam, albo denerwuje się kiedy ktoś podchodzi, trzeba go zostawić w spokoju, bo każdy lubi inną zabawę. Zakładam że dziecko autorki usłyszało raczej coś w stylu: "wiem że ci przykro, to bardzo brzydko że ten chłopiec nie chciał się bawić, takie dzieci to samoluby". Inny przykład- mam znajomą starszą panią. Taką która jest prawie samodzielna, ale ja (jako ten paskudny odludek i samotnik, właściwie antyspołeczna jednostka) odwiedzam ją, bo ja bardzo lubię. Ale ta pani ceni sobie święty spokój jak mało co, nawet kiedyś z uśmiechem mówiła że nie żałuje że rodzina daleko, bo by ją zamęczyli. Wpadnę w wielkie upały czy mrozy zaproponować zakupy (koniecznie z zaznaczeniem że idę po własne i może jej coś przy okazji trzeba), poczęstuję ciastem, przepiorę firanki u siebie bo ona nie ma takiego programu w wiekowej pralce i ot- sprawdzę czy żyje "bo akurat przechodziłam". Staję w progu i kroku nie zrobię poproszona dalej, zamienię dwa słowa i żegnam się kiedy pani nie kontynuuje rozmowy. Czasem tak, obie mamy taki nastrój i posiedzimy godzinę przy kawie. Bo mnie ZAPROSIŁA. Czasem zabieram nawet dzieci- kiedy ona wyraźnie o to prosi. Do mnie jeśli przyjdzie- to też wyłącznie na zaproszenie. Jest miła, grzeczna i uśmiechnięta, wychowana jak dama, jestem pewna że gdybym zapowiedziała że wpadłam na kawę- to by tą kawę podała. Gdybym weszła i nawijała- to by nie przerwała rozmowy. Ale wystarczy minimalna wrażliwość żeby wyczuć na jakim poziomie ktoś chce kontynuować kontakty i czy w ogóle chce je kontynuować. I nie rozumiem czemu ktoś zakłada że dzieci to nie dotyczy. Faktycznie są nieśmiałe dzieci które czasem warto zachęcić do zabawy z innymi. Ale zanim się zachęci- trzeba przede wszystkim upewnić się czy dana zabawa odpowiada naszemu dziecku i potrafi ono przestrzegać jakiś tam wymyślonych reguł, a po drugie- chyba ważniejsze- przekonać się czy inne dzieci sobie tego życzą. Nawet jeśli bawią się grupką- czasami jest to zabawa najlepszych przyjaciół którzy rozumieją się w pół słowa i nie chcą nowych twarzy. I tu zaznaczę że moje dziecko to nie odludek, wprost przeciwnie, dziecko z sercem na dłoni które odkąd zaczęło chodzić i mówić, najchętniej poszłoby do każdego, do wszystkiego się przyłączyło, z radością i wielką chęcią integracji. Rozdawało własne zabawki, pożyczało jeździk, cieszyło się z towarzystwa w zabawie nawet jak to towarzystwo nad nim dominowało, przylepiało się do dorosłych. I to ja musiałam to hamować i uszyć kultury- nie ponuractwa i izolowania się. Zawsze warto się uśmiechnąć i być miłym, podzielić, porozmawiać. Ale nic na siłę i ktoś kto tego nie chce i nie lubi, ma prawo być taki jaki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01 08 _ czemu tak mało jest takich ludzi jak Ty .....mam nadzieję że planujesz kolejne dziecko:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×