Nie chce mi się uczyć

Nie mam kompletnie motywacji. Wiem, że powinnam usiąść nad książkami, ale tak bardzo trudno, jest mi się do tego zmusić. Wiem błahy problem i pewnie zostanę wyśmiana i nazwana leniwą, wcale się nie dziwie, bo taka prawda. Ale mam już dość tego kłucia od lat i słuchania tekstów, że mi się to i tak w życiu nie przyda. Pocieszające, że marnuje swoją młodość nad siedzeniem przy czymś, co mnie nie interesuje, a nawet się nie przyda.

"Kucia" nie "kłucia". W tym znaczeniu tylko "kucia". Na pewno przyda ci się trochę nauki języka polskiego także ucz się i nie marudź ;-)

Jest coś takiego, jak autokorekta w telefonie, ale niech będzie, że jestem idiotką, nie umiejąca posługiwać się poprawną polszczyzną :) Już wracam do nauki, jedynego sensu mojej egzystencji.

Zatesknisz jeszcze za nauką gdy przyjdzie Ci pracować, a niewiadomo jaka to praca bedzie :)

No ale na czym dokladnie problem polega? Czesc ci sie przyda a czesc nie, skup sie na tym co cie interesuje i co ci pomoze w przyszlosci a reszte olej.

Czy ja wiem. Znam osoby, które lata nauki wspominają bardzo źle, ale w życiu zawodowym radzą sobie dobrze i nie chcieliby wracać do tamtych lat. Myśle, że to bardziej indywidualna kwestia.

Problem polega na tym, że chodzę do dobrej szkoły i nie wyrabiam z nauką. Mam już dość, a do tego ciagle się zmuszam do nauki.

Nie musisz się uczyć jak masz już przynajmniej 15 to możesz wziąć się za rodzenie dzieci.

Na którym roku jesteś autorko??

Miałam taką koleżankę, uważała, że nauka jej się nie przyda. Rzuciła studia. Marnie na tym wyszła. Dziś ani pracy, ani oszczędności.

Zawsze przecież może robić gałę za pieniądze, dla kobiety to łatwy zarobek, a chętni się zawsze znajdą.