Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mimo, że nie byliśmy nigdy parą i...

Polecane posty

Gość gość

nigdy już nie będziemy, zawsze będziemy ze sobą związani na innych poziomach. Jesteś najbliższą mi osobą i zawsze będziesz. Nigdy sobie tego nie wyznaliśmy, ale ja wiem, że też tak myślisz. Nie widzieliśmy się już kilka lat, a Ty nadal jesteś obecny w moim życiu. Nauczyłam się żyć z tymi duchami przeszłości, ale czasem jest bardzo ciężko. Może uda nam się połączyć tam po drugiej stronie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba cie p***b... koleś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba Cię rozumiem, miałam coś podobnego, co nie zmienia faktu że to bardzo nieporządny człowiek chociaż on uważa się za dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś był Nim, wiedziałbyś, że to niemożliwe. Mam do Niego żal o to, że wtedy, gdy jeszcze można było coś zrobić, to stchórzył i nie zatrzymał mnie. Sama też nie jestem bez winy. Zachowałam się dokładnie tak samo, bo ja i On to właściwie takie same osobowości. Duma wzięła górę i pod karą śmierci żadne z nas by się nie przyznało do swoich uczuć, mimo, że to wszystko było oczywiste. Słowa były zbędne. Między nami była taka więź, że porozumiewaliśmy się na poziomie duchowym, emocjonalnym. Nie wiem jak to do końca określić. To jest trudne do opisania. Nazwijmy to telepatią. Wciąż jednak liczę na to, że kiedyś spotkamy się gdzieś przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten poziom duchowy, który etap?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to on zostawil? Zerwal kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obje zerwaliśmy kontakt, tak z dnia na dzień. Było dużo przeszkód. Poznaliśmy się w niedogodnym momencie. To było 5 lat temu, a ciągle mam Go przed oczami i ten smutny wzrok, gdy się żegnaliśmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jednak to wszystko mi się wydawało? Boję się, że już się nie dowiem prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też poznałem taką jedną Martę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po drugiej stronie.. Hmm, pewnie tak. Może i nie byliśmy nigdy tą parą ale Ty byłaś mi bardzo bliska. Do dzisiaj nie umiem tego racjonalnie sobie wytłumaczyć. Bywają momenty- film, najczęściej o miłości, no i dzieci, na pewno dzieci.. :) A potem wracam do "spraw bieżących". Prawdopodobnie gdybym Cie spotkał, uciekałbym wzrokiem gdzie pieprz rośnie.. Kto wie, może to ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po 15 latach,przez przypadek odnowilam kontakt z kumplem, z moją bratnią duszą , między nami była chemia ale nigdy nie byliśmy parą,pozniej drogi nasze się rozeszły on wyjechal.Sporadycznie piszemy ale nic z tego nie będzie , ponieważ oboje mamy rodziny ,a ja nie potrafilabym zdradzić, ale gadamy ze sobą jak wtedy szczeniaki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba czymś zupełnie innym jest gdy poznajemy siebie jako szczeniaki niż kiedy się to dzieje , gdy jesteśmy już dojrzałymi ludźmi z przeróżnym bagażem. Zupełnie inna więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:11 Ale jakie dzieci? Nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno dziecko, konkretnie mały chłopiec :) Zastanawia mnie jedno, dlaczego nie próbowałaś się ze mną skontaktować przez ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zepsuła ta podła żmijka . blondyna głupia. ale i tak nie będziemy razem nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:05 Ale jaki chłopiec? I pytasz czemu się nie skontaktowałam? To chyba raczej na powinnam zadać to pytanie, bo przecież dobrze wiesz, że to wszystko Ty rozwaliłeś ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:05 Aaaaaa! Twój syn ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Kilka razy ktoś się pode mnie podszył. Ten Mój nie miał i nie ma dzieci. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Mylisz mnie z kimś. Lepiej od razu załóż, że ja to nie Ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że nikt przy zdrowych zmysłach nakręcał się raczej nie będzie. Co najwyżej, można powspominać i czule się uśmiechnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam chyba podobnie autorko. Tak jest, kiedy się wierzy w istnienie swojej drugiej połówki. Kiedy ma się tą pewność, że z nikim nie było i nie będzie takiej więzi. Nie ma innej opcji, jak zaakceptować i przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Trzeba to zaakceptować i nauczyć się z tym żyć. Dla nas nie ma już nadziei na szczęśliwy koniec. Pozostały mi tylko miłe wspomnienia i to poczucie, że tak naprawdę On jest cały czas blisko mnie. Gadam jak nawiedzona, ale to naprawdę trudno wytłumaczyć racjonalnie. Znam Go od zawsze. Jest taki sam jak ja i mam wrażenie, że nasza znajomość nie była bez sensu. Zresztą w moim odczuciu w życiu nic nie dzieje się przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.22 Wszystko może się ułożyć ale pod warunkiem że oboje tego pragną i zrobią wszystko aby było tak jak od dawna tego chcieli. Zawalczyć wspólnie tak aby jedno jak i drugie zauważyło, poczuło że to płynie prosto z serca i potrzebuje drugiej połówki do życia, szczęścia bo to Ona nadaje sens jego życiu. Ktoś kto nie walczy o szczęście nigdy go nie zazna. Życzę więcej wiary. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×