Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasze dzieci mają dużo zabawek?

Polecane posty

Gość gość

j.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo. Na tyle dużo, że nowe już go nawet nie cieszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo. Przez to ich nie szanuje i niszczy. Ale jak wytlumaczyc dziadkom zeby nie kupowali p*****l z rynku dwa razy w tygodniu?:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje pierwsze dziecko miało bardzo dużo i zbyt często je dostawał , w zasadzie bez okazji . Samych klocków miał kilkadziesiąt zestawów. Bez sensu zupełnie. Ale był jedynym małym dzieckiem w rodzinie i moze dlatego dostawał na potęgę. Teraz mam córkę. Cześć zabawek przejmie po bracie, resztę rozdalam. Rodzina dostała zakaz kupowania pierdoł. Jedynie książki i książeczki kupuję bez opamiętania , ale to inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jak na to spojrzeć. Jeśli chodzi o ilość to wyjdzie że bardzo dużo ale jakby się zastanowić to nie do końca. Ma bardzo dużo LEGO- teraz sam przeznacza swóje kieszonkowe i nadal go to interesuje. My mu inwestujemy w gry planszowe których też jest dużo ale lubimy z synem w ten sposób spędzać czas (często też wypożyczamy by ciągle nie kupować). Innych zabawek nie posiada bo nie chce, część starych którymi się nie bawił sprzedaliśmy a część wydaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tyle duzo że jak dostanie coś nowego to po 5min się nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszczą się w jednym plastikowym pudle. Może gdyby poznosić z całego domu to uzbierałoby się drugie pudło. Najwięcej ma używanych, po kimś. "Nowe nowe" dostaje tylko na gwiazdkę i urodziny. Babcie kupują czasem maskotki w ciucholandzie. Do niektórych jest bardzo przywiązania. Najbardziej lubi się bawić kamieniami na podwórku, ciastoliną i grezdać długopisem lub mazakami w zeszycie. Od nas zabawek nie dostaje, szkoda kasy (chyba że jakiś drobiazg). Za miesiąc skończy 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozdawajcie zabawek to już dziecka majątek! Do kartonu i schować, kiedyś sobie sprzeda na allegro i kupi coś za to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starszy ma tego trochę, zwłaszcza Lego- ale tego nie mam zamiaru nikomu sprzedawać, jak dzieciom się znudzi, to zostanie dla wnuków. Do tego trochę autek i torów do nich, i kilka pluszaków z którymi się nie może rozstać. Kilka gier zręcznościowych i planszówek. Zabawki albo wyrzucam- jeśli są zepsute, albo, jeśli wiem że się sprawdzą, czekają aż młodsze podrośnie (np. zestawy od ciastoliny play- doh, solidne i fajne), albo sprzedaję- głównie zabawki które wyprosi na urodziny czy pod choinkę, a interesują go krótko, jakieś tematyczne z bajek np. Za sprzedane- ma pieniądze do skarbonki, w końcu to jego prezenty były. Młodsze ma rok i jedno pudło zabawek które głównie ma w nosie. Powoli zaczyna się bawić np. układaniem piramidki czy pociągu, ale dalej woli garnki i miski. Plus, oboje mają dość pokaźną biblioteczkę. Rodzina na szczęście nie przesadza, pytają mnie (i starsze dziecko) o zdanie w kwestii prezentów, czasem przyniosą np. resoraka ale nie ma tony badziewia w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Od początku ograniczamy na zasadzie jeden-dwa egzemplarze danego typu, jak się przestaje czymś bawić to to idzie dla innych/na sprzedaż i dopiero jest zastępowane czymś innym. Dzięki temu nie mamy stosów zabawek, których dziecko praktycznie nie używa bo po prostu ma ich za dużo i z nich wyrasta, no i nikt nie trac****eniędzy na próżno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×