Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Robinia akacjowa zima

Czy ilość kwiatów na akacji i później nasion jest oznaką jaka będzie zima

Polecane posty

Gość Zima 2005 2006
Robinie akacjowe w 2005 roku były całe pokryte pękami nasiennymi po intensywnym kwitnieniu w końcu maja. Zima 2005/06 była znacznie krótsza. Jej pierwszy przedsmak pojawił się w połowie wyjątkowo pochmurnego listopada. W dzień pojawiły się temp. 0/+5 i pojawiły się lekkie opady śniegu i śladowe ilości leżącego śniegu. W III dekadzie listopada w niektórych częściach PL pojawiły temp. nieco poniżej 0 w dzień. I dekada grudnia przyniosła kilkustopniowe ocieplenie. Leżący na nizinach niewielki śnieg stopniał a w ciągu dnia panowały temp. ok. +5. 16 grudnia Polskę zaatakowała zima. Sypnęło śniegiem, a w następnych dniach temp. wynosiła -5/0 w dzień. Na Święta przyszła odwilż (ok. +5 w dzień), po Świętach zima wróciła do pn. Polski, na pd. panowała jesień. Na Sylwestra przymroziło i zasypało całą Polskę. Nowy Rok przyniósł lekką odwilż (0/+5 w dzień), ale następne dni przyniosły ochłodzenie. Druga połowa I dekady stycznia przyniosła bezchmurne niebo i większy mróz (-10/-5 w dzień), potem kilka dni bardziej pochmurnych ze słabszym mrozem i w połowie stycznia znów bezchmurnie i większy mróz. W drugiej połowie II dekady stycznia nastąpił podział Polski na 2 części. Na wsch. kraju było bezchmurnie i -20 w dzień, na zachodzie deszczowo i +5. 22 stycznia mróz zaatakował całą PL, przez 3 dni było bezchmurnie i temp. -20/-10 w dzień, nocne mrozy sięgnęły -32. Druga połowa III dekady przyniosła zachmurzenie i wzrost temp. do ok. 0. W I dekadzie lutego nastąpił 3 dni atak dużych mrozów, choć już znacznie słabszych od tych z końca stycznia. Poza tym luty był pochmurny z temp. ok. 0 w dzień. Przełom II i III dekady lutego przyniósł kilka dni wiosny na pd. PL - 20 lutego na pd. kraju temp. osiągnęła 12-13 stopni ciepła, tymczasem na Pomorzu sypało i wiało przy temp. ok. 0. Ostatnie dni lutego i I dekada marca to okres słonecznych, często bezchmurnych dni z temp. -5/0 w dzień i bardzo mroźnymi nocami. Początek drugiej połowy marca to bardzo powolna odwilż. W III dekadzie marca odwilż ruszyła pełną parą. 26 marca lejący deszcz doprowadził do całkowitego zniknięcia pokrywy śnieżnej na nizinach, w wielu miejscach Polski był to śnieg leżący nieprzerwanie od 16 grudnia. Dzień później - 27 marca temp. na pd. - zach. PL osiągnęła 19 stopni. Kilkudniowy epizodzik zimowy z temp. 0/5 w dzień i niewielkimi opadami śniegu pojawił się po raz ostatni w I dekadzie kwietnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zima 2009 2010
Rok 2009 był rekordowy pod kątem ilości nasion na akacjach - pęków nasiennych było tyle że gałęzie gięły się i łamały pod ich ciężarem. Zima 2009/10 uderzyła po raz pierwszy już 13 października, na szczęście na kilka dni. Pojawiły się opady śniegu, wichury i temp. 0/+5 w dzień. Potem na 2 dni zawitała 4 listopada - sypnęło śniegiem i było ok. 0 w dzień. Dalsza część listopada była bardzo ciepła. Często pojawiały się temp. 10/15 w dzień. Ponowny atak zimy nastąpił w połowie grudnia. Ostro sypnęło śniegiem i chwycił solidny mróz: -15/-10 w dzień. Na Święta przyszła odwilż. W większej części kraju śnieg stopniał całkowicie. Na pd. Polski temp. osiągnęła 15 stopni, w Centrum ok. 10, jedynie na pn. kraju, gdzie było 0-3 stopni mieliśmy chlapę. Po Świętach zima zawitała do Polski na dłużej. Nowy Rok powitaliśmy w zimowej scenerii. I dekada stycznia to obfite opady śniegu i lekki mróz: -5/0 w dzień, szczególnie pamiętnym dniem był 9 stycznia, gdzie w całej PL wyjątkowo mocno sypało i wiał bardzo silny wiatr - ten dzień to początek 3-tygodniowej awarii prądu na pd. kraju. Środek stycznia przyniósł 3-dniowy okres z bezchmurnym niebem i większym mrozem, potem znów chmury i lżejszy mróz. Pierwsza połowa III dekady stycznia to okres z bezchmurnym niebem i mrozem -15/-10 w dzień. Potem mróz zelżał, ale znów sypnęło śniegiem. 28 stycznia mieliśmy powtórkę z 9 stycznia. Początek lutego to dalszy ciąg zimy, ale już bez wielkich mrozów (ok. -5 w dzień), 3 oraz 11 lutego nawiedziły nas potężne śnieżyce, poza tym było na ogół pochmurno, ale bez żadnych opadów. Druga połowa lutego przyniosła nam lekką odwilż, początkowo do +5, a w ostatnich dniach miesiąca nawet do 10-12 stopni. Śnieg nie zdążył stopnieć do końca, gdy początek marca przyniósł znów powrót lekkiej zimy (śnieg, silny wiatr i temp. -5/0 w dzień). Druga połowa marca to już odwilż na całego, a III dekada miesiąca to porządne uderzenie wiosny. 26 marca przypominał nam lato - było słonecznie z temp. ok. 20 stopni w dzień. Jednak następny dzień przyniósł ochłodzenie o ponad 10 stopni. Kwiecień i maj były wyjątkowo zimne jak na ten okres. W kwietniu kilkakrotnie pojawiały się zimowe epizodziki. 22 kwietnia w pełni dnia (na terenie całej PL) było jedynie od 5 do 10 stopni. W niektórych częściach PL o poranku leżało troszkę śniegu. Na koniec chciałbym dodać, przed zimami 2005/06 i 2009/10 było wyjątkowo dużo nasion an akacjach. Zimy te były również poprzedzone w miarę gorącymi latami (2005 i 2009). Lato 1996, które nastąpiło po zimie 1995/96 było wyjątkowo zimne, ale za to 2 poprzednie lata (1994 i 1995) wyjątkowo gorące, a zima 1994/95 wyjątkowo łagodna. Nasion na akacjach było zawsze bardzo dużo w okresach przed mroźnymi zimami i im mroźniejsza miała być zima tym nasion było więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy sierpien i strakow jest cala masa. Ogrom. Lato bylo wyjatkowo cieple, rekordy ciepla i braku opadow pobite, pierwszy kontenerowiec przez arktyke ma wyplynac do konca sierpnia. Przydalaby sie ostra zima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAguarius
Skond bendzie zima jej nema juz od 1987roku.!!!!!!!!!!! Antropogizcna ocieplienia naszego klimatu osiongla stan anomalny.Letnie goronce temperatury utczymujonsia u nas ot prawia kwietniu az do pazdiernika, a nawet listopada.To ze na poczontku listopada temperatura w polsca osionga do 18-20 stopni to jest nezwykla wielka pogodowa anomalija. Zeli ne antropogizcna ocieplienia naszego klimatu, to prawdzywy powazny chlod i spore pszymrozki my uwidzieliby juz na poczontku wzresnia. Natomiast w paszdierniku hwycilby juz prawdzywy mroz i pierwszy trwaleiszy snieg. Natomiast zima mialaby nastacz w listopadzie kiedy zamarzliby na stale wszystke rzeki i jeziora. Natomiast w grudniu zamarzalby nasz baltyk.!!!! I taki stan pogodney temperatury jest norma. Anomalna goronce i nezwykle dluga liata i daley dluga anomalna ciepla jiesien , to muwi nam ze klimat naszej planety ociepliesia wielkimi tempami , jakiego niebylo milion lat.!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zima 2018 2019
Surowa zima na Wyspach Brytyjskich? Meteorolodzy ostrzegają przed śniegiem i mrozem Jeśli sprawdzą się najnowsze prognozy długoterminowe, zima w Wielkiej Brytanii może być chłodniejsza niż zwykle, z ryzykiem intensywnych opadów śniegu – przestrzegają specjaliści z portalu pogodowego The Weather Company. Eksperci od pogody sugerują, że Brytyjczycy będą musieli zmierzyć się z kolejną bardzo mroźną zimą, a warunki będą podobne do tych, które panowały w Wielkiej Brytanii pod koniec ostatniej zimy. Niektóre modele komputerowe wskazują, że wartości zaczną gwałtownie spadać poniżej średniej między grudniem a lutym. Istnieje również szansa na wyższe w stosunku do średniej opady śniegu, zwiększając prawdopodobieństwo, że zima będzie nie tylko chłodniejsza, ale również bardziej śnieżna. Jednak – jak zapewniają meteorolodzy – słupki rtęci ma pozostawać nieco powyżej średniej do końca jesieni, przynajmniej w Wielkiej Brytanii. Nie mniej w okresie od grudnia do lutego The Weather Company, brytyjska spółka macierzysta amerykańskiego The Weather Channel, prognozuje chłodniejsze warunki. Dr David Reynolds, starszy meteorolog z The Weather Company, powiedział, że z trzech miesięcy meteorologicznej zimy to styczeń i luty będą najzimniejsze. „Prognozujemy zimniejszą zimę, z wysokim prawdopodobieństwem, najniższe temperatury (w porównaniu ze średnią – od red.) będą w styczniu i lutym” – podkreśla Reynolds. „Zbliżające się minimum aktywności słonecznej prawdopodobnie zwiększy również ryzyko mroźnej i śnieżnej zimy” – dodaje. Zanim nastąpi gwałtowny spadek temperatury, jeszcze kilka najbliższych tygodni przyniesie temperatury wyższe od normy i mniejsze ilości opadów. „Nasze prognoza sezonowa wskazują na bardziej suchy i znacznie cieplejszy październik oraz listopad” – zaznacza meteorolog. Zmiana nastąpi w grudniu, ale najgorsze ma nadejść dopiero od stycznia 2019 r. „Po Nowym Roku istnieje znacznie większe ryzyko nadejścia znacznie niższych temperatur niż zwykle” – powiedziałan Katie Greening, prezenter The Weather Channel. „Blokada wysokiego ciśnienia może przynieść na Wyspy Brytyjskie zimną i na ogół stabilną pogodę, zwiększone ryzyko śniegu w porównaniu do łagodniejszych zeszłorocznych zim” – dodaje. Tymczasem MeteoFrance, Francuska Służba Meteorologiczna, zgadza się z prognozami i twierdzi, że surowa zima w Europie rozpocznie się w grudniu. „Okres od grudnia do lutego przyniesie średnio temperaturę o 2-3 stopnie niższą w stosunku do normy, przy czym najmroźniej będzie w styczniu – nawet do 5 stopni poniżej normy” – dodaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Epoka Lodowcowa
Mroźne zimy w Ameryki dotrą do Europy. Mała Epoka Lodowcowa zacznie się za dwa lata. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie padły na przełomie starego i nowego roku rekordy zimna i wydaje się, że nie może być już zimniej. Jednak planeta Ziemia może wkrótce pogrążyć się w „Małą Epokę Lodowcową” – temperatura ma obniżyć się tak bardzo, że pozwoli wytchnąć ludzkości od przykrych skutków globalnego ocieplenia – donosi Sky News. Spada aktywność słoneczna, będzie coraz zimniej Naukowcy twierdzą, że zmiany w aktywności słońca mogą wkrótce spowodować, że temperatura na całym świecie zacznie się obniżać między 2020 a 2050 rokiem. Valentina Zharkova, profesor matematyki na Uniwersytecie Northumbria, właśnie opublikowała kolejny artykuł, który zawiera „pierwsze szczegółowe przewidywania spadku aktywności słonecznej, co może wpływać na ludzkie życie”. „Mam nadzieję, że globalne ocieplenie zostanie zatuszowane przez ten efekt, dając ludzkości i Ziemi 30 lat na uporządkowanie naszego zanieczyszczenia” – powiedziała Zharkova. Mroźniejsze zimy i deszczowe lata Profesor Zharkova zauważa, że słońce przechodzi przez cykle, które przyczyniają się do okresowego spadku poziomu wytwarzanego ciepła. Jej zdaniem mniejsza aktywność naszej gwiazdy doprowadziła do Małej Epoki Lodowcowej między 1645 a 1700 rokiem, w wyniku której Tamiza wielokrotnie zmieniała się w bryłę lodu. Podczas tego chłodnego okresu astronomowie zauważyli, że na tarczy Słońca pojawiało się znacznie mniej plam niż zwykle – zjawisko opisane jako Minimum Maundera. Zharkova twierdzi, iż aktywność naszej gwiazdy już zaczęła spadać i w latach 2019-2020 Słońce zapadnie w „sen”. Wtedy też temperatura będzie się bardzo szybko obniżać. Pojawią się w Europie mroźniejsze zimy niż ostatnio, dość podobne do tych, jakie występują aktualnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Lata również powinny stać się nieco chłodniejsze i bardziej deszczowe – przepowiada Zharkova. „Mini epoka lodowa uchroni nas od globalnego ocieplenia” Jednak nie wszyscy naukowcy zgadzają się z hipotezami głoszonymi przez Zharkovą. Michael Brown, profesor astronomii na Uniwersytecie Monash w Australii, oświadczył, że Minimum Maundera mogło być w rzeczywistości spowodowane innymi czynnikami, m.in. wybuchami wulkanów. Wierzy, że mała epoka lodowcowa uchroni nas przed zmianami wywołanymi przez człowieka. „Aktualnie atmosfera naszej planety zawiera 40 proc. więcej antropogenicznego (wytworzonego przez człowieka) dwutlenku węgla w powietrzu niż w XVII wieku, a rekordy temperatur na świecie są notowane każdego roku” -twierdzi. „Nowe minimum Maundera spowolni zmiany klimatyczne na ziemi."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będzie bardzo dużo śniegu
W zimie w Europie wielkie starcie. Według AccuWeather m.in. w Polsce będzie bardzo dużo śniegu. Amerykański serwis pogodowy AccuWeather opublikował najświeższą prognozę sezonową na nadchodzącą zimę dla Europy. Wszystko wskazuje na to, że przez całą zimę doświadczymy przepychanek między ciepłymi masami powietrza nadciągającymi znad oceanu oraz zimnymi napierającymi ze wschodu. Polska ma być dokładnie na pograniczu, co zwłaszcza w styczniu i lutym wróży duże dostawy białego puchu. Wichury od Wysp Brytyjskich po Europę Północną przez większość zimy Obszary od Irlandii i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii, po północną Francję, Niemcy i Skandynawię są zagrożone silnymi wichurami tej zimy. Wilgotna aura, z jaką mieli do czynienia już tej jesieni m.in. mieszkańcy Wysp Brytyjskich, będzie dominować także w zimie, a potężne niże od Atlantyku niosą ze sobą ryzyko bardzo silnego wiatru, powodzi i problemów komunikacyjnych. Oficjalny sezon na wichury rozpoczął się z przytupem pod koniec września, kiedy dwie nazwane burze – Ali i Bronagh – uderzyły pod koniec września, a po nich trzecia, Callum, spowodowała największe od 30 lat powodzie w Walii w zeszły weekend. Meteorolodzy prognozują, że wietrzna aura utrzyma się w tej części Europy przez większość zimy, ale ryzyko szczególnie silnych orkanów pojawia się w styczniu oraz lutym. „Obszary, które są najbardziej narażone na wichury, to m.in.: Cardiff, Manchester, Belfast i Glasgow” – powiedział meteorolog AccuWeather, Tyler Roys. „Chociaż przez cała zima zostanie zdominowała przez wichury i nie spodziewamy się powtórki Bestii ze Wschodu, nie oznacza to, że nie będzie fal chłodów i opadów śniegu, ale pokrywa śnieżna zostanie ograniczona do bardziej typowych obszarów” – dodał. Z kolei w grudniu silniejsze burze mają dać się we znaki od północnej Hiszpanii do Francji. W późniejszej części zimy wietrzne incydenty będą zdarzać się częściej na obszarach od Irlandii i Zjednoczonego Królestwa do Belgii, Holandii oraz północnych Niemiec. Burze wielokrotnie nawiedzające te same obszary przyczynią się do zwiększenia prawdopodobieństwa zniszczeń spowodowanych przez wiatr i powodzie. „Mimo spodziewanych wyższych sum opadów niż zwykle, powódź nie powinna być tak dotkliwa jak w zimie 2013/2014” – powiedział Alan Reppert, starszy meteorolog AccuWeather. Prognozuje się, że temperatury przez całą zimę będą wyższe niż normalnie powinny w całej północnej i zachodniej Europie, gdyż częste burze dostarczają dużo łagodnego powietrza znad Atlantyku Nie wyklucza się również, że dodatkowe wichury nawiedzą Wyspy Brytyjskie w marcu i na początku kwietnia. Mokro i wilgotno na północy Hiszpanii, we Francji i Niemczech Choć wichury będą zagrożeniem również dlapółnocnej częśći Półwyspu Iberyjskiego, Francji i południowych Niemiec, częste opady w tych regionach sprawią, że zima zapisze się jako wilgotna. Największe ryzyko wichur pojawia się w grudniu, aczkolwiek niespokojna aura będzie dominować przez większość sezonu. W styczniu i lutym bardziej sucha pogoda powinna zapanować w północnej Hiszpanii i południu Francji. Temu przesunięciu w stronę uspokojenia towarzyszyć będą także wyższe temperatury niż zwykle. Jednakże obszary od środkowej i północnej Francji do południowych Niemiec wciąż będzie zmagać się z częstymi oraz obfitymi opadami prowadzącymi lokalnie do powodzi. Wietrznej i deszczowej pogodzie mają towarzyszyć jednocześnie łagodne masy powietrza, a meteorolodzy nie prognozują wtargnięcia Bestii ze Wschodu, która była odpowiedzialna za rekordowe burze śnieżne i mrozy pod koniec ostatniej zimy. Słonecznie i ciepło we Włoszech i na Bałkanach W tym samym czasie, gdy Europa Północna i Zachodnia będzie tej zimy zmagać się z częstymi opadami i wichurami, znaczny obszar Półwyspu Iberyjskiego uniknie intensywnych zimowych opadów i wichur, a temperatury powinny utrzymywać się powyżej normy. Wczesnozimowe opady, a nawet wichury w niektórych regionach Hiszpanii i Portugalii w grudniu ustąpią miejsca suchej i cieplejszej pogodzie w dalszej części sezonu. „Opady deszczu na początku sezonu jeszcze bardziej złagodzą wszelkie obawy związane z suszą, po wilgotnej jesieni na dużym obszarze Półwyspu Iberyjskiego” – powiedział Reppert. Dalej na wschód przejście do suchej wyżowej pogody będzie miłym zaskoczeniem dla krajów środkowej części Morza Śródziemnego, w tym we Włoszech, gdzie częste burze w miesiącach jesiennych powodowały zniszczenia i zabrały życie dziesiątkom osób. Wysokie temperatury rozszerzają się aż nad Półwysep Bałkański, gdzie wyższe temperatury nie będą sprzyjały powstawaniu dużej pokrywy śnieżnej. Oznacza to spore problemy dla narciarzy w południowo-wschodniej części Starego Kontynentu. Podobnie jak w zeszłym roku między grudniem a lutym w Alpach może spaść dużo śniegu. Łagodniejsze przepływy powietrza między kolejnymi śnieżycami mogą zwiększyć ryzyko lawin. Mroźna i śnieżna zima w Europie Wschodniej Bestia ze Wschodu zdominowała pogodę pod koniec zeszłorocznej zimy, jednak w tym sezonie nie należy się spodziewać powtórzenia tej ekstremalnej sytuacji. O ile mrozy nie obejmą całego kontynentu, kilka podmuchów zimnego powietrza zejdzie do Europy Wschodniej, a następnie masy te zostaną popchnięte na zachód w kierunku Europy Środkowej. Szczególnie niskie temperatury występować będą od Finlandii po Ukrainę, gdyż właśnie tam chłód znad Syberii będzie najbardziej dokuczliwy i długotrwały. Połączenie sztormowej, burzowej pogody w Europie Zachodniej oraz mroźnej na Wschodzie daje szanse na powstanie wyraźnej pokrywy śnieżnej w tym regionie. Europa Wschodnia będzie narażona na największe ryzyko burzy śnieżnej w drugiej połowie zimy. Zetknięcie zimnych mas powietrza ze wschodu oraz cieplejszych z zachodu na terenach: Polski, Republiki Czeskiej i Austrii stwarza ryzyko intensywnych opadów śniegu, zwłaszcza w styczniu oraz lutym – prognozuje AccuWeather.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mroźna śnieżna zima
Zmiana wzorców pogodowych na Atlantyku pogłębia się. Mroźniejsza i bardziej śnieżna zima w Europie coraz bardziej prawdopodobna. Wpływ na pogodę w naszej części świata w dużej mierze ma zjawisko meteorologiczne zwane Oscylacją Północnoatlantycką. Indeks opisuje różnicę ciśnień występującą między sezonowym niżem islandzkim a wyżem azorskim. Im różnica ta jest większa, tym potężniejszy jest niż islandzki, który przynosi w ciepłej porze roku wysokie temperatury i susza, czego doświadczyliśmy w tym roku, ale w chłodnej porze roku ma dość zróżnicowany wpływ – jeżeli NAO jest tylko lekko dodatnie, wówczas mamy do czynienia z bardziej wilgotną i ciepłą pogodą atlantycką, ale są przypadki, kiedy NAO jest bardzo wysokie i prowadzi ono nad Europą do powstania mroźnego, potężneego wyżu. Jednak od czasu do czasu pojawiają się takie okresy, kiedy sezonowy niż islandzki zamienia się miejscami z wyżem azorskim – wtedy anomalia NAO jest ujemna i prowadzi do szeregu anomalii pogodowych. Dochodzi do południkowych wymian mas powietrza, co zarówno w ciepłej, jak i zimnej porze roku wiąże się z ogromnymi wahaniami temperatur (od skrajnego zimna do skrajnego ciepła), ale również zwiększonymi opadami. Zwykle podczas ujemnego NAO zimne powietrze płynie przez kraje Europy Środkowej, docierając nad zachodnie akweny Morza Śródziemnego. Tam zimne powietrze miesza się z ciepła wodą, powstaje duża niestabilność i tworzą się zasobne w wilgotne powietrze niże, które latem mogą doprowadzić do powodzi, a zimą przynoszą paraliżujące życie śnieżyce. Od kwietnia prawie do końca października mieliśmy do czynienia praktycznie bez przerwy z dodatnią cyrkulacją NAO. Różnica ciśnień między niżem islandzkim a wyżem azorskim była imponująca i średnia przekraczyła w tym okresie -1,5. Nic więc dziwnego, że zarówno wiosna, lato, jak i jesień zapisują się na obszarze Starego Kontynentu jako rekordowo ciepłe i wyjątkowo suche. Jednak już we wrześniu sygnalizowaliśmy, że obszar chłodnych wód nad Północnym Atlantykiem, z którym mogły być związane aktywne niże w tym regionie zaczął ustępować, co wiązało się ze zmianami barycznymi. Tak też się stało – pod koniec października po raz pierwszy od marca niż islandzki ustąpił miejsca potężnemu wyżowi i oscylacja NAO obniżyła się do -1. Teraz NAO pozostaje raczej obojętne (oscyluje w okolicach zera) i tak będzie jeszcze przez około 10 dni. Jednak już coraz więcej wiązek modeli numerycznych wskazują na kolejną soliną blokadę NAO (silniejszej od ostatniej). Jeśli prognozy by się sprawdziły, to listopad będzie pierwszym miesiącem z dominującą negatywną fazą NAO. To też może oznaczać, że listopad, który rozpoczął się niezwykle ciepło, najprawdopodobniej zakończy się pierwszym poważnym podmuchem zimy. Pisaliśmy, że będzie to skrajny pogodowo miesiąc i właśnie takowo się zapowiada. Nasze długoterminowe prognozy już od dłuższego czasu, wbrew innym dostępnym w Internecie, wskazywały, że blokada cyrkulacji strefowej będzie dominować przez zimę. Nasz model wskazuje w okresie grudzień-luty dominację układów wysokiego ciśnienia nad północną Europą oraz Atlantykiem oraz niższego w rejonie Morza Śródzemnego i południowym zachodzie kontynentu. To sugeruje, że meteorologiczna zima w Europie będzie dość niespokojna, z dużymi wahaniami temperatur (najczęściej poniżej normy) oraz większymi sumami opadów). Wydaje się, że pierwsze większe ataki zimy będziemy przynajmniej w Polsce odczuwać w grudniu, ale szczególnie mocno trzęść z zimna będziemy się w styczniu i czasami w lutym. Jednakże luty i marzec może nas również zaskończyć z innej strony – głęboka blokada NAO sprawi, że oprócz fal chłodów będziemy doświadczać gwałtownych wzrostów tempertaur. Jednak sezonowe prognozy wskazują, iż negatywna faza Oscylacji Północnoatlantyckiej może utrzymywać się aż do czerwca 2019 r., a to może dla nas sugerować zupełnie inną wiosnę od tej, jaką mieliśmy w tym roku. Drugim czynnikiem faworyzującym chłodniejszą zimę w Europie jest szybko wzrastająca pokrywa śnieżna w Azji i coraz większe spadki temperatur, zwłaszcza w zachodniej i środkowej Syberii. Takie warunki mogą doprowadzić do powstania znacznie mocniejszego i bardziej rozbudowanego w kierunku zachodnim antycyklonu syberyjskiego, który może przynieść mieszkańcom Europy fale mroźnego powietrza, szczególnie w środku zimy. Warto także wspomnieć o anomalii El Nino. Temperatury wód w równikowej części Pacyfiku rosną, a ENSO ma duży wpływ na działanie prądu strumieniowego. Podczas słabej i umiarkowanej fazy El Nino prąd strumieniowy słabnie i zaczyna falować, przynosząc nienaturalne nawet dwutygodniowe fale zimna w krajach umiarkowanych szerokości geograficznych oraz dużo cieplejsze warunki w regionach polarnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×