Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem, co dalej

Polecane posty

Gość gość

Jestem parę lat po ślubie, mamy dzieci. Jestem osobą, która jest uległa w sensie, że nie stawiam na swoim. Mąż przeciwnie. Efekt jest taki, że on ma, co chce: rodzinę, której prawie nie widuje (dupa nie ma oczu), dzieci, które przecież nie wymagają, żeby ich wychowywać, osobne łóżko (bo się nie wysypia) i czas na hobby od powrotu z pracy do snu. Mi to nie leży, jestem wygłodniała emocjonalnie, coraz częściej robię awantury z byle powodu. Po prostu mi się zbiera. Wiele razy mówiłam mu, czego potrzebuję (już nawet nie wspólnego spania razem, ale choć godziny wspólnie spędzonego jako rodzina czasu). On uważa, że jest dobrze, jak jest i w nosie ma, że ja czuję inaczej. Ostatnio mi powiedział, że to moja zaleta, że nie musi się zmieniać do moich potrzeb. Bo nie musi! Czuję się, jak Wiola Karolaka i chyba powoli dorastam do jej decyzji. Nie chcę, żeby tak wyglądało moje życie. On wie, że moje złości trwają krótko, wystarczy je przeczekać. I to robi smutas.gif . Jedynym jego wytłumaczeniem jest to, że wychowywał się bez ojca. Nie wiem, co robić... Nie boi się już moich blefów. Jak gorzkie są dla mnie jego przechwałki, że koledzy mu zazdroszczą np. spania osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38 3 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i się chyba nie dowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to raczej przerasta domoroslych psychologow, wspolna terapia by sie przydala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pójdzie na to. Postanowi przeczekać, potem jeśli wyciągnę rękę to zjedzie i wpędzi w poczucie, że to moja wina. A może rzuci? Nie wiem, mam wojnę od soboty. Szkoda tylko, że dzieci cierpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i w sumie masz rację. Ta cisza jest chyba dobra, bo lepiej nie powiedzieć nic, niż palnąć głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co? Przeprowadzka? mieszkanie jest moje.Zmiana zamków? Jest zameldowany. Rozwód? Nie wiem, czy tego chcę. Na razie. Dość mam szamotaniny. Muszę mieć plan i spokojnie go realizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra, idę spać, dzięki za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim przypadku polecam Ci udać się do psychiatry. Ja poszłam do dr Kołodziej-Kowalskiej w MedArt. To świetna specjalitska dzięki, której odzyskałam siły do życia i już wiedziałam co mam robić ze sobą. Polecam serdecznie wizyte u tak dobrego lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×