Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaH

Trzeba wyjść do pracy a dziecko nie chce się uszykować.

Polecane posty

Gość MamaH

Poniosło mnie nakrzyczałam na córkę. Chciała zabrać zabawki do zerówki a może tylko w piątki. Już raz miała wpis w dzinniczku. Nie chciała sie ubrać przycisnęła nogi i rece do podłogi. Mówię że nie może zabrać zabawek, to ona że w takim razie chce zabrać ksiązki że to akurat nie zabawki mówie nie nie zabierzemy tych ksiazek( grube większe od plecaka) tylko je nosimy i tak ich nie czyta. kiedy próbowałam dokończyć ubieranie przyciskała jeszcze bardziej. Mówię ubierz buty a ona że nie umie, ubierz kurtkę a ona że nie umie. Mówie że musimy już iść bo jesteśmy spóźnione a ona że nie idzie. Ze nie lubi zerówki. Mówię zrób krok idziemy a ona znów że nie umie i udaje że nie może podniesć nogi. cała droga do samochodu na napiętej ręce z nią udająca że każdy krok ciężki. Nie wiem już co mam robić. Nie chcę żeby tak wyglądały poranki. Na kazde argumenty ma odpowiedz że nie umie, że nie chce, Mówię że dorosłych trzeba słuchać ale ona nic sobie z tego nie robi. jak pytam dla czego tak robi to odpowiada że lubi . Nie daje się zagadać i zmienić tematu ewentualnie na minutkę założy 1 but i znów sobie przypomina że w sumie nie chciała i jazda od nowa. Ma ktoś podobny problem jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj w ryja i sie nie przejmuj gowniara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie o taką radę chodziło to do niczego dobrego nie prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pierwsza taka sytuacja czy się powtarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pierwszy. Co jakiś czas ją tak bierze. Jak coś sobie obmyśli a usłyszy "nie" to tak jest. Gdy jest czas żeby pomyśleć to udaje się czasami dojść do jakiegoś kompromisu np nie zabierze lalek ale np. popołudniu pobawimy się nimi itp. Ale jest coraz starsza mogła by już zrozumieć że tak nie można i ta złośliwość z tym że nie chce się ruszyć, wie jak dokuczyć, przeraża mnie to. Jak była mała to ze złości potrafiła zwymiotować. Wcześniej można było to tłumaczyć wiekiem ale za 4 miesiące pojdzie do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może z tatą woli chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On też już traci cierpliwość. Ale tłumaczy że się spieszy i faktycznie zabiera czasem te książki. mówię mu ze ma tego nie robić ale faktycznie czasem zabiera to co ona chce byle by wyszła. Rano człowiek zrobi wszystko jak spieszy sie do pracy. ja mu sie nie dziwię czesciej rano ja zaprowadza a to co dziś odstawiła, nie da się tak zaczynać dnia. I ok może zgodziła bym się na 1 mała lalkę do kieszonki, którą by miała popołudniu u babci ale ona zaraz że 6 chce wziąć i jeszcze ksiażki nie zna umiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jakiś problem, krzykami nic nie zdziałasz. Polecam ksiązkę "Jak mówić żeby dzieci na słuchały i jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły". Przyda się w tej i in nych trudnych sytuacjach. Może córka ma jakieś trudności w zerówce na gruncie np. realacji z dzieckiem? Gdybyś zdołała dojść do tego o co chodzi, wiedziałabyś nad czym pracować czytając np. książki terapeutyczne. Dziecko zadowolone chętnie chodzi do placówki, musi być coś na rzeczy. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to jest komunikat: "nie chcę tam iść, zrobię wszystko nie tak, to może zostaniemy w domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile czasu spędza po zarówce u babci? Napisałaś "popołudnie". Jak długo jest poza domem? Tu może tkwić problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj książkę "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły". Wg. tej książki, masz pomyśleć, co czuje w tej chwili Twoje dziecko, opowiedzieć te uczucia, powiedzieć ze je rozumiesz , ale niestety, tego co chce nie można teraz zrobić. Czyli- wiem np. Asiu że lubisz swoje zabawki i lubisz się nimi bawić, wiem też że chciałabyś je zabrać do przedszkola. Są dla Ciebie ważne. Niestety w przedszkolu są zasady i trzeba ich przestrzegać. Swoje zabawki możesz zabrać tylko w piątek. Uwierz mi, to działa. Dziecko jest zaskoczone, że mówisz spokojnie, ale przede wszystkim dostaje sygnal, że jego uczucia są zauważone i zrozumiane. W rakiej sytuacji nic mu więcej nie potrzeba. Polecam z serca tą książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O! Widzę, że ktoś mnie ubiegł z książką :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tę książkę ale przyznam że tak pobieżnie przejrzaną. No nic trzeba bardziej sie zagłębić żeby na bieżąco ragować. Czasem człowiek nie ma czasu, głowy żeby tak idealnie postąpić w danej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest w zerówce 8-13 a od 13-16:30 u babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu nie może zabrać zabawki do przedszkola? Moja też może nosić tylko w piątki zabawki - na salę - w inne dni zabiera zabawki i zostawia w szatni. Taki mamy układ. Jakiś kompromis musisz znaleźć z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, że czasami człowiek nie ma "głowy", czy cierpliwości, żeby postąpić tak, jak radzi książka. Ale im więcej przepracujesz takich sytuacji, gdy się nigdzie nie spieszysz, w wolnym dniu i spróbujesz na spokojnie podejść do sprawy (gdy dziecko nie chce współpracować) , to później w pośpiechu, czy zdenerwowaniu sposób z książki sam przyjdzie Ci do głowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już dawno wyklapsowałabym jej tyłek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:10 tak, a ona później w szkole będzie biła inne dzieci, bo przecież skoro mama tak reaguje, jak jest zła, to ona też może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×