Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Cesarka na zimno

Polecane posty

Gość gość

Czy któraś z was miala? Opiszcie co wiecie na ten temat. Jak chowają się wasze dzieci? Jak wy to znioslyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko spoko zabieg byl tydzien wczesniej ale dziecko urodzilo sie z wrodzonym zapaleniem pluc bo bylam 2tygodnie chora teraz jest dobrze tylko ma mala odpornosc. Ja znioslam swietnie 2 tygodnoe i juz nie bolalo a praktycznie po 2 dniach normalnie funkcjonowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama miała cesarkę i mogę Ci powiedzieć że żyje : P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam drugie CC na zimno w 38tc, ale trzeba było działać szybko bo był węzeł na pępowinie. Dziecko się dobrze chowa, jest zdrowe. Nie miało żadnych zaburzeń oddychania ani krążeniowych po porodzie. Jedynie przedłużająca się żółtaczka noworodkowa, ale z pierwszym dzieckiem miałam podobna sytuację, chociaż CC nie było wykonane na zimno. Pierwsze CC z powodu położenia pośladkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam. Szybciej doszłam do siebie niż koleżanki po SN + cc. Nic mi się nie paralotnie i ładna blizna prawie nie widać. Dziecko ma 3lata i oprócz pojedynczych katarow w okresie zimowych wszystko pięknie. Drugie będę mieć niedługo i nie wyobrażam sobie innego porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie bawem czeka bo dziecko jest źle ułożone ale jak czytam o cc na zimno to becze. A jakie mialyscie znieczulenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W siec***iszą takie straszne rzeczy o cc na zimno ze najlepiej jak pojawia się skurcze szyjka rozbiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam drugie cc „na zimno”, planowane. W porównaniu do pierwszego -na cito, ratującego dziecko- to bułka z masłem. Mogłam sie od razu wyprostować, blizna nie bolała, czułam sie jak po wyrwaniu zęba . Miałam jednak bite 6 tygodni krwawy połóg ze skrzepami. Dziecko zdrowe , bez żadnych tendencji do konkretnych chorób, pozniej po pójściu do żłobka kilkakrotnie miało zapalenie oskrzeli ( te choroby minęły jak poszło do przedszkola).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie CC na szybko. Dziecko urodziło się z wrodzonym zapaleniem płuc, długi pobyt w szpitalu. Ja do siebie doszłam w miarę szybko chociaż na początku byłam w wielkim szoku. Dziś dziecko zdrowe, u mnie blizna prawie niewidoczna. Teraz mam wskazanie do drugiego CC i przyjmuje to normalnie-wole w ten sposób (wiedzieć co mnie czeka a nie decyzję podejmowane w minuty bo dziecku coś zagraża)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie planowana cc 'na zimno' bardzo dobrze znioslam,na pewno wiekszy spokoj niz oczekiwanie na pole porodowe i porod sn. Z dzieckiem wszystko dobrze. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*bole porodowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam CC planowane, trafiłam do szpitala w 35t, dziecko miało stwierdzoną hipotrofie, do tego okazało się że mam zbyt wąska miednicę i nie dam rady urodzić sn. Urodziłam w skończonym 37t. Niestety mój synek trafił do inkubatora, bo miał problemy z oddychaniem, nie płakał też jak go wyjęli. Dziecko dostałam dopiero po 24h od porodu, dopiero wtedy też byłam pionizowana. Ale bardzo szybko wróciłam do siebie, brzucha nie miałam już 3 tyg po porodzie, krwawić też przestałam szybko. Rana ładnie się zagoiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×