Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moją teściową bardzo wkurza, że jestem na wychowawczym zamiast jej dać dziecko!

Polecane posty

Gość gość

Wpienia ją to niesamowicie, stąd rozmaite pstryczki w nos, spileczki, ograniczyłam kontakt. Boli ją, że jej syn zarabia tyle ile jej się nie śniło i nie stanowi to dla nas problemu, bym została z dzieckiem w domu kolejny rok. Teraz doarabia ideologię, że nie chcemy jej umożliwić pomocy, straszy coś, że będę się bała wrócić do pracy po zbyt długim siedzeniu w domu. Sama zaś siedziała z dziećmi 3 lata. Dorabia po prostu ideologię do calej sytuacji, a prawda jest taka, że szef nie przedłużył jej umowy, bo osiągnęła wiek emerytalny i z nudów i braku laku próbuje, gdzie by się tu wcisnąć. Nie ma absolutnie swojego życia baba. Daje rady, o które nikt nie prosiu, zachowuje się jak królowa, na którą trzeba czekać, spóźnia się, a w zamian za jakąkolwiek pomoc oczekuje wzmożonej ingerencji, wtajemniczania jej w nasze sprawy. Nie chcę tak, dlatego postanowiłam, że wynajmę płatną opiekunkę, która będzie mi pomagać gdy wrócę na część etatu do pracy. Mały ją uwielbia, bo już zaczynamy wdrażanie, mały dobrze z nią współpracuje, a babci nie chce, nie lubi z nią być mimo tego, że swego czasu częściej przychodziła do nas. I to ją wpienia do tego stopnia, że ostatnio robiła siarę przy rodzinie męża mówiąc, że mały jej nie lubi (i zerknęła na mnie spod byka, że niby to moja wina). Dajcie spokój...inny wnuk ją lubi, bo ona lubi jego. Tak to działa. tamen wnuk jest arogancki, rozpieszczony jak babunia to się dogadują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale żeś się naprodukowala kobito :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na copywritera idź jak siedzisz na wychowawczym i nie masz co robić, dobrze ci idzie, a trochę grosza dostaniesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i w czym problem, bo nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko moja jest podobna , ale nie chciałoby mi się tu pisać o tym tyle bo mi to już zobojętniało przy moim 20 letnim staż w związku Autorko ile macie lat ? i teściowa również ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym by moim dzieckiem zajmowała się babcia niż obca kobieta- nianka. No ale my mamy fajnych rodziców, którzy niestety nadal pracują :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam fajną mamę, ale teściowa niestety mąci, skłóca całą rodzinę, wprowadza nienawiść i rywalizację między rodzeństwo, a potem wyłupiaste ze zdziwienia oczy, dlaczego jedni nie umawiają się z drugimi na kawki. Ona dobrze już wie, dlaczego. Zgadzam się, naprodukowałam sie :D Dziecko śpi, ja uwielbiam pisać, tak że jeśli macie dla mnie jakieś ciekawe oferty pracy, nie pogardzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27 lat, mąż 32, teściowa 63. ech... W czym problem, zapytacie...problem w tym, że jestem osobą, która wszystkim w życiu się zanadto przejmuje, zachowanie mojej teściowej i negatywne emocje, które ona we mnie wywołuje, stoją w sprzeczności z tym, co sobie wyobrażałam na temat nowej rodziny...moja własna jest daleko, dlatego potrzeba ciepła rodzinnego poza związkiem i dzieckiem, potrzeba posiadania dużej rodziny, takiej z seniorami, jest u mnie niezaspokojona i bardzo to dla mnie męczące. Przejmuję się, że teściowa mi napsuła tyle krwi i nie mogę mieć normalnego życia jak inne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mi zaszła za skórę, tyle przez nią się denerwowałam przez te 5 lat (tyle znam jej syna), że nie umiem już normalnie żyć. To już jakaś nerwica...rozpamiętywanie jej słów, obsesja na punkcie oprawcy...dopiero jak wyjeżdżam z tego miasta na wczasy czy do rodziny, czuję że zostawiam to za sobą. A tutaj mam wrażenie, jakby ona ciągle była obecna, choć mieszka 40 minut drogi ode mnie autem. Ale miasto to samo. Ciekawe czy po śmierci jej duch tez będzie mnie tak molestował :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jeszcze mi nic nie mówiła takiego. Podczas ciąży było coś ze on rzuci pracę i zajmuje się dzieckiem a ja mogę wrócić ale powiedziałam nie. Teraz po prostu narzeka że dziecko jej nie zna i nie pamięta po tygodniu. Mówi mu "o nie pamiętasz babci, zapomniałeś babci" I wtedy się wkurzam bo on po prostu nie chce jej nachalnej osoby w twarzy. Też nie przypada I nie chodzi do niej. I ja też bym wolała płacić nianie niż jej dać. Za parę miesięcy będzie na emeryturze to już powiedziała że będzie przyjeżdżać do wnuka. Mąż nie rozumie dlaczego nie chce jego mamusi na kilka godzin kiedy go nie ma w domu. Bo ona ma prawo przyjeżdżać. Tylko dlaczego nie może kiedy on też jest? Wydaje mi się że takie babcie chcą matkowac bo nie spełniły się jako matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet wyjeżdżając na wakacje nie mam spokoju bo dzień w dzień dzwonią do synusia. Najczęściej w porze obiadowej więc zamiast jeść rodzinnie w spokoju, moj mąż gada z mamusia I tatusiem przez telefon taki nie wychowany. Bo im potrzeba sprawozdanie naszego dnia. Czasem jeszcze 2 raz dzwonią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:24 Moja teściowa nie chciała się spełniać jako matka. Nie bawiła się ze swoimi synami, wszystko zrzucała na garb rodziców, z którymi zamieszkała po rozstaniu z mężem (rzekomo kijowym i okropnym). Pracowała na kilka etatów, by wyrwać się od obowiązków rodzicielskich pod pretekstem zapewnienia dzieciom bytu. a prawda jest taka że i bez tego byłoby dobrze, babcia i dziadek mieli dwie wysokie emerytury, kupowali żarcie, opłacali mieszkanie, ojciec słał alimenty. Jakoś swoją niechęć do opiekowania się własnymi dziećmi musiała sobie zracjonalizować. Nawet pamiętam jak mówiła mi, że odliczała tylko czas do 16 kiedy przyjdzie jej ojciec i zabierze wnuki od niej. Masakra. Dla mnie to kosmos, ja ze swoim dzieckiem jestem od rana do wieczora i nie rozumiem tej kobiety w ogóle. Teraz zgrywa wielką babcię, matkę na full, specjalistke od wychowania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mój na szczęście nie jest tak atakowany telefonami, ale kiedyś był, bo mamusia była bardzo zazdrosna że syn jet ze mną na wyjezdzie a nie ogląda z samotną mateńką serialu. Pamiętam jak dziś, te liczne sytuacje w ktorych traktowała mnie jak powietrze, dosłownie. W mojej obecnosci potrafila przez godizne ani razu sie do mnie nie zwrócić i pytac przy synu kiedy on ją odwiedzi (bo ze mną to nie odwiedziny najwyraźniej). Masakra, szantażowala go z kim ma spedzac Wigilię, no książkę moglabym napisac. dlatego jej nie ufam i nigdy jej nie wybacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moja podobnie. Ma 2 dzieci i razem wzięła 11 miesięcy macierzyńskiego. Też myśli że na wszystko się zna i wszystko co mówi jest błędne info które lekarz mówi absolutnie nie. Ona jeszcze wmawiala że mam robić to co jej mama robiła z jej dziećmi. To wyobraź sobie jakie stary metody przedstawiła. Ja mam 27, mąż 28 I ona 58. Mam jeden album jak byliśmy na wakacjach i moj mąż jest na telefonie w tych zdjęciach bo dzwoniła jak zwiedzalismy I gadał kilka razy dziennie po pół godziny. Kiedyś też dzwoniła do mnie bo synek nie odbiera telefonu od mamusi. On był w pracy. Teraz pierwszy raz sami mieliśmy wigilię to oni zadzwonili podczas jedzenia i nie odebrał na szczęście ale oddzwonil jak skończył jeść I oni oburzeni że nie odebrał. No ja nie wiem co jest z tymi ludźmi. Najgorsze jest to że u mnie mężowi nie przetłumacze bo myśli że tak powinna wyglądać rodzina. Ze powinni się spotkać co tydzień na kilka godzin, że babcia ma podjąć rolę matki kiedy jest bo on chce się nacieszyć. Jemu nie przeszkadzało jak on mówiła że jest mamą.... Cieszył się bo jej instynkt macierzyński wzbudziło nasze dziecko. On lubi patrzeć jak jego mama próbuje robić wszystko przy nim i denerwuje się na mnie jak nie pozwalam. Haha. On woli żeby mamusia robiła wszystko przy naszym dziecku. Ona mówi że moje dziecko jest "jej kochane babcine" a jak kiedyś powiedziałam że jest dzieckiem mamusi bo chodził za mną jak kaczka on mówił że jest babciny. Haha a do babci nawet nie pójdzie. Nie przywita się, nic. Ucieka od niej. Nie rozumiem jak człowiek może być babciny bo rozumiałam to zawsze jako o rzeczach typu dom, ciasto, itd. Ale ogólnie lubi sobie przywlaszczac wszystko co się da. Nadal mówi do nas "moje dzieci" I tego nienawidzę bo to takie poniżajace I poza tym nie jestem jej dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×