Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mama obraziła się na mnie, bo zatrudniłam nianie. !

Polecane posty

Gość gość

Mam roczną córkę, od początku jej urodzenia było tak, że zajmowaliśmy się nią na zmianę z mężem, a kiedy chcieliśmy gdzieś wyjść to prosiliśmy moją mamę o to, żeby z nią została. Zostawała zawsze chętnie, ale zawsze ograniczaliśmy te nasze wyjścia, żeby nie nadszarpywać jej dobrej woli - więc to były góra 2 wyjścia w miesiącu. Dodatkowo, coraz częściej się zdarzało,że oboje z mężem nie mogliśmy się zająć małą, i wtedy została z nią moja babcia, to już zupełnie nie wchodziło w rachubę, żeby te sytuacje się zdarzały częściej, no bo wiadomo, kobieta pod 70 nie ma już tyle energii, siły itd. Już od dłuższego czasu mówiłam mamie, że będziemy chcieli zatrudnić nianię, w końcu znaleźliśmy idealną i zaczyna u nas pracować. Jak powiedziałam o tym mamie to wpadła w szał, że jak mogę zostawić dziecko 'obcej babie', że przecież ona zawsze może z nią zostawać itd. Prawda jest taka, że gdybym na prawdę chciała, żeby zostawała z małą wtedy kiedy mam ochotę lub muszę gdzieś wyjść to po miesiącu by zrezygnowała. Jest młoda jak na babcie, ma swoich przyjaciół i sama lubi sobie wyjść wieczorem dodatkowo pracuje i to dużo. O ile nie ma problemu zostawić dziecko z nią na wieczór, to w ciągu dnia rzadko kiedy jest taka możliwość. Ja jestem teraz w drugiej ciąży więc często potrzebuje odpoczynku a będzie coraz trudniej, dodatkowo oboje z mężem pracujemy - co prawda dużą część pracy możemy wykonywać w domu, ale przy małym dziecku jest to praktycznie nie możliwe. To przecież nie jest tak, że niania będzie spędzała z małą 24/7 a mamę odetnę od kontaktu z nią. Chce po prostu móc sobie wyjść w ciągu dnia nawet do głupiej kosmetyczki i nie musieć się martwić kto zostanie z dzieckiem. Chce móc pracować bez pośpiechu pt "mała zaraz wstanie". Chce móc sobie wyjść z mężem 2 razy w tygodniu tylko we dwoje. Czy to na prawdę coś złego ? Mama się nie odzywa do mnie już prawie tydzień, dziś mi nawet nie złożyła życzeń na dzień dziecka, mimo,że zawsze to robiła... Nie przyszła odwiedzić wnuczki, nic. Powiedźcie mi szczerze - bo może to ja patrze na to nieobiektywnie - czy to jest powód do obrażania się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem przesadza i to mocno. Zostawiaj jej dziecko codziennie na 8 godzin to zobaczymy czy nie zmieni zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Twoja matka zachowuje sie jak rozkapryszona 8 latka ktora nie dostala bardzo drogiej upatrzonej lalki, zapewniajac ze bawilaby sie nia non stop a w rzeczywistości po miesiącu zabawy znudzilaby sie jej i schowala ja do szafki by moc bawic sie innymi zabawkami. Niech sie nie odzywa, jej strata. To ona za swoje fochy powinna cie przeprosic, wiec zeby ci do glowy nie przyszlo pierwszej sie odzywac i jeszcze tlumaczyc lub przepraszac za swoje decyzje zyciowe ktore sa tylko twoim kosztem i twoja sprawa, bo dotyczy twojego dziecka i twojej rodziny ktors tworzysz wspólnie z mezem i dzieckiem. Czy ty sie na nia obrazasz, bo miala czelnosc kupic jasne meble do salonu zamiast ciemne czyli np twoje ulubione? Wez kobieto, jestes dorosla, sama powinnas widziec absurd sytuacji a nie jeszcze miec wątpliwości. Jak na dloni widac, ze mamusia jest wsbiska i lubi sie wtracac i zeby bylo "po jej" bo jak nie to foch, w swoim zyciu moze sobie tak robic,w czyims (czyt.w twoim i meza) juz tego prawa nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może i masz racje. Tyle,że ja np. rozmawiając z mężem czy z moim ojcem usłyszałam, że powinnam zrozumieć mamę, bo mogła się poczuć niepotrzebna, i pominięta w końcu nie skonsultowałam z nią tej decyzji. Od ojca dowiedziałam się, że jestem bezczelna i myślę tylko o sobie. Więc zaczęłam się zastanawiać, czy moze to ja czegoś nei widzę w tej sytuacji. Zawsze miałam bardzo dobre relacje z mamą to nie jest typ teściowej wtrącającej się we wszystko, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To zapytaj sie czy gdy ciebie plodzili, a potem wychowywali, oddawali do żłobka/przedszkola, uczyli jesc, rozszerzali diete, uczyli sadzania na nocnik, posylali na zajęcia dodatkowe, to czy zawsze pytali sie swoich matek (a twoich babc) o zgode, aprobate lub o podjecie decyzji za nich, zeby nie czuly sie pominiet i zeby nie wyjsc na egoistow? Bo jesli nie, to ojciec jest hipokryta, ktory wypomina ci to co sam robil i uwazal za normale i sluszne. Tatus ma zdaje sie podwójne standardy i czas mu utrzec nosa, zreszta tak samo jak apodyktycznej matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz racje :D Tylko, że tu jest trochę inna sytuacja bo moja mama zawsze była blisko mojego dziecka i od początku mi mówiła,że mogę na nią liczyć i prosiła żebym nie zatrudniała niani. A tu trochę tak jakbym chciała jej zrobić na złość. Przynajmniej tak to wygląda z ich perspektywy. Mnie praktycznie wychowały babcie, moja mama zawsze dużo pracowała i praktycznie całe moje dzieciństwo spędzała ze mną 3/4 godziny w ciągu dnia. Nie wie ( albo zapomniała ) co to znaczy siedzieć z dzieckiem całe dnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja mama widzi to pewnie tak : Potrzebowałaś pomocy np. raz w tygodniu i ona zawsze Ci pomagała. A teraz nie chcesz już żeby ona Ci pomagała i chcesz zatrudnić sobie niańkę która miałaby robić to samo. Nie potrafi zrozumieć tego,że potrzebujesz więcej pomocy niż o nią prosiłaś i potrzebujesz jeszcze opiekunki na czas pracy, na wyjścia z partnerem, spotkania z przyjaciółmi których chcesz mieć więcej. Nie wspominając już o tym, że spodziewasz się drugiego dziecka i zwyczajnie możesz potrzebować tych paru godzin raz na jakiś czas, tylko dla siebie. Gdyby twoja mama wiedziała,że nie jest w stanie Ci pomóc i być na każde twoje zawołanie to pewnie zmieniła by zdanie. Ale tak to myśli, że masz jakieś fanaberie i chcesz odsunąć ją od wnuczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robicie Autorko. Może gdyby Twoja mama zamieniła się z moją teściową, którą rodzeństwo męża zaprzęgło do opieki nad dziećmi, sprzątania i gotowania , doceniłaby waszą troskę i zapobiegliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myślę,że by tak było. Ale jej się wydaje,że 'ja i tak nic nie robię ' ( dosłowny cytat ) więc po co mi niania, a ona może się zająć małą kiedy tylko bym chciała ( tak, jasne )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co zatrudniasz nianie ? to jest obowiązek babci zeby zajmowac sie wnukime.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chce to niech siedzi z nią całe dnie i noce, gwarantuje, że szybko przyzna Ci racje, że niania to jednak dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie masz, dwa razy w tygodniu wyjscie z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.57 To tak dużo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak dużo ? Bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z całą pewnością twoja mama nie zdaje sobie sprawy, że pomoc, o którą prosiłaś jest tylko ułamkiem tego czego potrzebujesz. Pewnie dało by się to wyjaśnić, gdyby mama nie miała takiego stosunku do twojego czasu , o którym piszesz ( a co ty masz takiego do roboty ). Uznała , że podważasz jej kompetencje jako opiekunki twojej córki, a zatrudnienie niani jest wyrazem braku zaufania do niej z waszej strony. Chyba nie masz wyjścia, jak uświadomić mamę w jakim faktycznie wymiarze potrzebujesz opieki do córki. Przypuszczam, że większość przypadków uzna za twoją fanaberię, ale przynajmniej wykażesz, że faktycznie czasowo ona temu nie sprosta i nie chodzi tu o rugowanie jej z roli babci-opiekunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×