Koszmarne sikanie

hej, jestem 34-letnią kobietą z bliżej nieokreślonym problemem częstego oddawania moczu. Pęcherz daje mi się we znaki od dziecka. Bywało, że sikałam po 5-6 razy na godzinę, uspokajano mnie, że to tylko "nerwica", "nadreaktywność pęcherza" itp. Ale po latach doszedł ból w cewce moczowej, okresami tak silny, że musiałam sięgać po mocne leki p/bólowe. W końcu trafiłam do szpitala, gdzie podano mi antybiotyki - nic nie dały, w posiewie nie było bakterii. Miałam cystoskopię (bez wycinka), cystografię, TK układu moczowego, oczywiście standardowo mocznik, kreatyninę i przesączanie kłębuszkowe. Problem z bólem jakoś załatwiam lekami, zresztą okresy gdy boli nie są już tak częste. Natomiast najgorsze jest to nieznośne parcie i konieczność wizyty w toalecie co rusz. Nawet w nocy latam jak szalona, choćbym od połowy dnia nic nie wypiła. I wysikuję duże ilości płynu. Byłam badana ginekologicznie i gastrologicznie pod kątem ewentualnych ucisków z innych narządów - nic nie znaleziono. Może ktoś tu ma podobny problem i wie, co jeszcze mogę z tym zrobić, bo po prostu mnie to wykańcza. Dodam, że jestem mężatką i współżycie stało się koszmarem , bo ciągle czuję że pęcherz po prostu mi pęknie z przepełnienia :( Pomóżcie!