Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sevrinerro

skoki w bok i jak to się kończy

Polecane posty

Gość Sevrinerro

Jestem tu nowy na forum, ale już trochę się naczytałem o skokach w bok o wyśmiewaniu małych cżłonków itp itd. Postanowiłem że opowiem pisząc swoją historię. Poznałem dziwczyne byliśmy razem około roku więc krótko. Pewnego razu od kolegi dowiedziałem się że ona próbuje go uwieść, więc ja dałem mu wolną rękę i powiedziałem żę jak będzie chciala to zrobić niech on nie czuje się zkrępowany (jego mina bezcenna) po 2 tygodniach spotkaliśmy się aby się ugadać bo mieliśmy wyjazd w planach z pracy i wtedy on wypalił że toz robili. Więc ja postanowiłęm zrobić to samo skoro ona chciała czegoś innego to i ja też mogę chcieć. Jednak to była moja zasadzka, powiedziałem dziwczynie z którą to zrobiliśmy aby wygadała się koleżanką które z kolei miałyby poinformować moją dziwczynę. Oczywiście tak też się stało jednak o ile liczyłem na brak reakcji to dostałem coś czego sie nie spodziewałem, mege opieprz. Kiedy poinformowałem ją że wiem co ona zrobiła, cóż moja panna raczyła zaniemówić, dodam jeszcze że postanowiłęm się z nią rozstać. Po około miesiącu postanowiłem spędzać więcej czasu z dziwczyną z którą to miałem skoczyć jednorazowo w bok, i tu zaczeły się problemy. Już moja EX wracała czasami z płaczem że albo ją wykorzystałem albo że to był błąd i już więcej tego nie zrobi. Oczywiście nie ejstem świnią i nie mogłem rzucić świeżo co nabytej dziwczyny, tymbardziej że była wrażliwa. No i niestety po pewnym czasie moja ex chciała popełnić samobójstwo ponieważ mój kolega też jej odmówił. Oczywiście odwiedziłem ją w szpitalu i wytłumaczyłem jej wszystko, czyli tak naprawdę morął tejże historii. Ja jestem otwarty i jeżeli by mi powiedziała że chce czegoś na boku, proszę bardzo, ale jeżeli ktoś mi obiecuje że jestem tym jedynym to ja czułbym się bardzo źle gdybym kogoś w ten sposób zranił, jednak sam nie czułem się zraniony z powodu swojego typu zdrady lecz byłem delikatnie mówiąc wściekły że zostałem tak w ch*ja zrobiony i jeszcze próbowano zrobić ze mnie sprawcę tychże wszystkich problemów. Więc czas na morał. Morał jest taki że warto być otwartym, szanującym innych człowiekiem a przede wszystkim szczerym a nie zakłamanym. Wybaczcie że taka długa historia mimo iż napisano skrótowo, ale mam nadzieję że jeżeli ktoś to czyta to w jakiś sposób zrozumie jak ważnym jest bycie sczerym w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sevrinerro
Przepraszam za błędy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie zrozumiałam. Ogólnie mało dojrzałe to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gimbaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja historia jest tylko, a może aż jedną z wielu i nie rozwiązuje, a jedynie podajesz przykład. Twoje postępowanie wg mnie było w porządku, a przynajmniej bardziej uczuciwe od twojej dziewczyny. Ale, przypadków zdrad jest tak wiele ile zdradzajacych. Każda inna, każda o innych powodów i tak naprawdę nie ma złotego rozwiązania. Owszem zdrada nigdy nie jest dobra, ale czasem pozwala spojrzeć na własne małżeństwo i innego punktu i podjąć decyzję. Oby było ich jak najmniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sevrinerro
Zgadza się to swojego typu gimbaza, jednakże problem leżał w tym że ja starałem się nikogo nie urazić i przynajmniej na czas trwania związku pozostać wierny, a dostałem tak jakby w morde. To czy było to w porządku czy nie z mojej strony (bardziej fair) może i było ale to nie zmienia faktu że sam czułem się źle ponieważ zrobiłem to z czystej zemsty. Wiem również że mój przypadek to jeden z milionów podobnych, ale zawsze staram sie podać rpzykład bo nie zawsze każda historia jest zauważona, odsłuchana itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo czytania.Nie chce mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×