Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mogę pogodzic się ze swoją ciążą

Polecane posty

Gość gość

Jestem w 14 tygodniu od dwóch miesiecy wiem ze jestem w niej i próbuje się przyzwyczaić ale nie chce tego dziecka. Cała rodzina się cieszy mój tez i bardziej kochają ten nieurodzony płód ode mnie :) wcześniej wręcz nienawidzili mnie .. teraz mysla tylko o tym dziecku. Już prawie pogodziłam się z porażką, pomimo wszystko staram się robić dla dziecka wszystko co najlepsze, daje mu pełno witamin robię badania prenatalne i w ogóle. Na domiar złego mój facet miał być bezpłodny.. Wiec tym bardziej zdziwienie odnośnie ciąży było przerażajace.. druga sprawa to mój wygląd, jestem młoda z talentem a teraz czuje ze umieram ze moje życie już dobiegło końca. Jem mało bo nie chce przytyć ale swoje zjem. Chociaż wymiotuje od 3 miesiecy dzień w dzień nawet miałam anemię. Depresja i nerwica jeszcze nasilają to. W dodatku nie lubię dzieci ale zmuszam się i wmawiam sobie ze lubię i ze super będzie jak przyjdzie na świat ale Nie potrafię . Płacze codziennie i nienawidzę życia. Może gdyby mi nie wmawiano ze mój facet jest bezpłodny byłoby mi łatwiej ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku mój facet czuje ze ma nade mną władze i głupio się smieje ze brzuch mi jeszcze urosnie a sam zaczął się namiętnie opalac i ćwiczyć aż za dużo... wyglada jakby chciał sobie latac po innych a mnie zniszczył ta ciąża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku ich wszystkich interesuje bardziej dobro dziecka nienarodzonego niż moje własne. W dupie maja moje uczucia z reszta zawsze mieli, szczególnie rodzina tylko ze teraz bardziej udaje ze im zależy bo liczą na dziecko. A niech se biorą je jak się urodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam już dosyc, pomóżcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz zamiar wychowac dziecko? zostac z facetem/mezem/ojcem dziecka? czy ktokolwiek Cie wspiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto Ci wmawial jego bezplodnosc? skad o niej wiedzialas? to jest bezplodny czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zdrowa psychicznie? Chyba nie. Idź do psychiatry, bo jeszcze zrobisz krzywdę temu dziecku. Miejmy nadzieję, że nie będziesz miała do tego dziecka żadnych praw. Dlaczego się nie zabezpieczałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie jest zdrowa psychicznie? nie kazda chce byc w ciazy, nie kazda chce miec dziecko, nie kazda skacze ze szczescia (jak poyebana) bo zobaczyla dwie kreski :o czy wam sie to podoba, czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej pomocy oczekujesz na kafeterii? Czy ma kto twoje dziecko adoptowac, dbac o twoja figure, zawiezc cie do kraju, w ktorym jeszcze bez problemu mozesz poddac sie aborcji, nakrzyczec na twoja rodzine, ze interesuje sie bardziej plodem niz toba, zabronic facetowi opalania? Omow ten stan z twoim lekarzem, moze potrzebna bedzie konsultacja u psychologa. Ale na ten pomysl mozna wpasc bez krzyczenia na kafeterii o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daleko jestes od boga i dla tego masz lęki i depresje choroby psychiczne sa wynikiem grzechu dawno nie byłas takze u s powiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby kózka nie dawała to by wózka nie pchała... Cała prawda o życiu. Nie każda kobieta by chciała jakiegoś zaślinionego dzidziucha i jajczybułkę/ch...a do d...y. Jak jej się jajc zachciało to ma za swoje!!! Nikt jej nie kochał,nie przytulił-cały świat przeciwko niej a teraz wszyscy wiele się interesują nią bo ma bachora w pi...ie. Jednak ona sama jest dzieckiem-takim,które nie wyrosło jeszcze z romantycznych komedii i marzy o tym by jej jajczybułka oddał jajca jej i tylko jej... Żałosna autorka posta jest jak nie wiem co!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KAŻDY człowiek ma potrzeby i od tego są zabezpieczenia i wtedy jeśli takie zabezpieczenie nie zadziała to ja taką osobę doskonale rozumiem, że jest w beznadziejnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka się nie zabezpieczała bo jej partner miał być bezpłodny. Jak widać, cuda jednak się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet miał badania odnośnie bezpłodności, chociaż wcale nie przytyłam to czuje się brzydka i faktycznie jakoś zbyt nie czuje się kobieca ani doceniona przy nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Socjotechnika serio? Jajc zachciało? Jestem w zwiazku z własnym facetem Wiec wiadomo bajek nie oglądamy a to ze miał wyniki badań iz jest bezpłodny to już druga sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze jak bylas najebana ,to nie pamietasz ze jakis kolega męża Wam pomógł w poczęciu dzidziusia :-) :-) :-) ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trafiłaś na niedorozwinietego faceta. Ja mam związek bez tajemnic i mąż jest zawsze podczas każdego badania czy zabiegu do jego obecności mam prawo chyba że trafi się na zboczonego ginekologa i wyprasza partnera należy odejść od takich ginekologów co naruszają prawo. Mąż wspierał porody bo cc jest dużym ryzykiem powikłań zdrowotnych po wyszarpywaniu dziecka z brzucha! Taka obecność partnera zwłaszcza gdy jest dramat podczas zabiegu po poronieniu powoduje że nie ma depresji! Sam poród przy ojcu dziecka powoduje że jesteś spokojniejsza a gdy stajesz się męska i chcesz rodzic sama to po czasie masz odreagowanie i depresję lub niekontrolowane zachowania! Co do obecności osoby bliskiej podczas badan czy zabiegu unikamy gwałtu przez ginekologa gdzie usypiał i gwalcił pacjentki dostał tylko 4 lata więzienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari mariusz
Ja tez Cię nie polubilam juz od pierwszej linijki, może rodzina i "ten twój" wierzą,że chociaż taki pożytek będzie z ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WeronikaWera
Ja zaszłam w ciążę jak miałam 17lat. Szok, płacz, panika i tyle. Nikt się nie cieszył, rodzice chcieli mnie wyrzucić z domu. Jak tu się cieszyć, jak miałam przecież szkołę, naukę, biegałam parę razy w tyg, zaczęłam dopiero chodzić na imprezy i w ogóle otwierać się na życie młodzieżowe i wchodzić w dorosłość. To nie był czas na to! Ojciec dziecka też był na NIE, nie chciał go i na czas ciąży zostawił mnie samą, po prostu żył jakby nic się nie stało. Nie masz pojęcia jak ja nie chciałam tej ciąży!! Robiłam wszystko, żeby ją stracić, a raczej nie robiłam tego, co powinnam, tzn biegałam nadal, piłam alkohol(nie do przesady oczywiście) a nie brałam żadnych witamin itd. Ciąża przetrwała, a ja do końca żyłam jakąś głupią nadzieją, że to może jakiś sen, sama nie wiem jak to określić, po prostu do końca miałam w głowie, że może jednak nie będę mieć dziecka. Wiem, głupia byłam. Syn się urodził zdrowy, miałam cc i też byłam oszołomiona sytuacją, po wyjściu ze szpitala od razu zrezygnowałam z karmienia, mama chyba więcej robiła przy małym niż ja. Oczywiście zajmowałam się nim, ale bez większego entuzjazmu. Ja cieszyłam się tylko jednym, tym że nie jestem już w ciąży! Dziecko mnie irytowało, byłam zła na cały świat że mam już syna, że nie mogę już żyć jak koleżanki. To okropne, ale ja go nie kochałam. Tatuś nadal się nie przejmował. Byłam sama w tym wszystkim, niby rodzice pomagali ale czułam ogromną pustkę. Rodzinka też sobie przypomniała o mnie dopiero jak urodziłam, same zapowiedzi że przyjadą w odwiedziny, nawet kuzynki i ciotki, z którymi gadałam parę lat temu. Żałosne to było. Po dwóch takich wizytach powiedziałam rodzicom, że nie życzę sobie więcej takich odwiedzin i na szczęście zgodzili się ze mną. Nie i tyle! Czy jestem jakimś obiektem muzealnym, żeby przychodzić i mnie i dziecko oglądać? Nie! Minęło jakoś 5 miesięcy może i dopiero wtedy zaczęłam czuć miłość do tego dziecka. Nie wiem kiedy i jak to przyszło, ale przyszło :) dużo zrozumiałam, ogarnęłam się. W końcu przyznawałam się że jestem mamą, bo do tej pory wstydziłam się tego. To chore, ale jeśli ktoś nie wiedział że urodziłam dziecko, to ja sama tego nie mówiłam. Tata dziecka też się ogarnął. Zmienił się o 180 stopni. Koniec końców skończyłam szkołę, mam średnie wykształcenie, pracuję, poszłam na prawo jazdy, mam męża, wróciłam do biegania, ważę tyle co przed ciążą, a moje dziecko ma już 7 lat. To prawda, że dziecko zmieni całe życie, ale jeśli masz na kogo liczyć, to wszystko da się zrobić. Ja też potrzebowałam duuużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WeronikaWera super, że Ci się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłe Weronika co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Weroniko, to prawda co piszesz, młode osoby nieraz muszą przejść szybki kurs dorastania. Super ze dałaś radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WeronikaWera
Autorko chciałam też dodać, że ja przed ciążą po prostu nie cierpialam dzieci! brzydzily mnie i denerwowały! Zawsze stroniłam od nich. I nigdy nie chciałam być mamą. Teraz też nie jestem specjalnie wylewna do innych dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×