Mąż syfiarz

Moj mąż nic po sobie nie potrafi ogarnąć. Byłam w garażu szukać doniczek i tam jest wszędzie plastik do wyrzucenia, butelki po piwa, ma skrzynki ale są po prostu wszędzie. Faktury, po prostu syf. W domu to samo. Wyrzuci majtki obok kosza, spodnie i ciuchy robocze przy wejściu do domu na podłodze, czyste ciuchy do chodzenia na meblach, schodach, podłodze. Nie ogarniam tego. Jak tak można?! Przy dziecku nic nie zrobi. On tylko pracuje i narobi syfu. Nie gotuję, nie sprząta, nic. Jedynie co robi to praca koło domu. Nie mam już siły ani cierpliwości do niego.

Widziały gały co brały

mój podobnie i jeszcze nie chce nic robic w domu, bo on wielce pracuje i zarabia, ja też, ale ja się nie liczę, bo za mało zarabiam o