Myslicie ze idąc na zaliczenie nastudiach do kobiety lepiej nie wygladac ladnie?

Bo ja czasem mam dni, ze wygladam lepiej, a czasem gorzej, ale dzisiaj akurat wygladalam chyba dosc ladnie i byla strasznie niemila dla mnie jak sie pytalam o zaliczenie nieobecnosci :O Myslicie, ze lepiej na to zaliczenie ubrac sie jak jakas pensjonarka i nie malowac sie zbytnio? Nie zebym sie uwazala za pieknosc, ale innym razem bylam sie jej o cos pytac jak bylam nieumalowana i ubrana gorzej to byla milsza

zmieniaj studia na politechnikę tam są sami faceci wykładowcy i możesz się stroić

Nie mam ścislego umyslu, wiec ciezko by mi pewnie szlo na politechnice :P Chociaz teraz tez nie jestem na calkiem humanistycznym kierunku bardziej biologicznym. To prawda, ze u facetow lepiej wygladac ladnie na zaliczeniu, ale dzisiaj np. ubralam ladna sukienke, staralam sie ladnie wygladac i faktycznie sie za mna ogladali na miescie, ale ta babka od zaliczenia byla bardzo niemila bo nawet nie odp. mi do widzenia :O

chyba teraz jak pojde do niej na zaliczenie to oprocz wiedzy bede musiala zalozyc jakas bluzke zapinana pod szyje plus zero makujazu i zwiazane wlosy. To powinno przyniesc efekt bo raczej nie naleze do osoby , ktore dobrze by wygladaly we wszystkim, jak sie postaram dobrze wygladac to dopiero wtedy sie za mna ogladaja czyli najczesniej jak sie pomaluje i ubiore np. letnia sukienke . Ale do niej raczej nie bede mogla tak pojsc, masakra jakie te baby sa zazdrosne...

One mi wszystkiego zazdroszczą

*do osob

Zależy do której, ale fakt, że lepiej do kobiet na egzamin, albo zaliczenie się zbytnio nie stroić. Lepiej już wystroić się po wyjściu z zaliczenia ;) Niestety to kobieta, a kobiety bywają zazdrosne, szczególnie o młodsze od siebie, więc to proste, że jak wygląda się "za ładnie" to może nie podziałać tutaj na plus.

A do faceta to co innego, wtedy powinno sie wyglądać właśnie ładnie :) Choc nie wyzywająco, ale raczej na plus będzie atrakcyjny wygląd. A u kobiet lepiej z tym ostrożnie, oczywiście lepiej też do nich nie ubierać sie jak fleja, tylko elegancko, ale nie robić z siebie zbytniej laski.