Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostawił mnie dla dziewczyny z medycyny

Polecane posty

Gość gość
W sumie wydaje mi się, że swoją obecną będzie też źle traktował. Na początku naszych spotkań (miesiac miodowy) też był lekko agresywny, nakrzyczał na mnie w pociągu(aż mi łzy poleciały), że mu schowałam do kieszeni kartę multisport - a ja droczyłam się tylko. On do mnie nadal pisze maile, mimo, że jest już z tamtą. Pisze w nich, że nigdy nie chce o mnie zapomnieć i że nadal nasz rozdział jest nie zamknięty (wtf), że nadal coś czuje, bo to jest normalne jak się kończy tak długi związek. Nie wiem po co mi to pisze! Wydaje mi się, że on chce nadal mieć władze nad moimi uczuciami, nie jest mi łatwo to czytać, ale nie odpisałam mu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02 Nie są puszczalskie? haha Mam w rodzinie 5 lekarek, wszystkie zdradziły mezow! Tam jest orgia, maja branie i z tego korzystają faceci i kobiety Kolezanka z rodziny lekarskiej mowila mi, ze studenci medycyny leca z kwiatka na kwiatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie niezdrowy mix poczucia winy (bo pewnie wie, że źle cię traktował) i przywiązania które nie ma nic wspólnego z miłością. Niestety nie masz racji co do tego złego traktowania - wszystko zalezy czy ona mu się pozwoli źle traktować. Może być tak, że on ją będzie szanować bo będzie wiedział, że ona w każdej chwili może go zostawić. Poza tym z tego co mówisz do długo już był w nią wpatrzony. To jest nieporównywalne do relacji z kimś na kogoś można napluć, a ta osoba powie, że deszcz pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02 Nie są puszczalskie? haha Mam w rodzinie 5 lekarek, wszystkie zdradziły mezow! to chyba nie wina kierunku studiów, a jakichś kiepskich genów w twojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam. każdy zdradzi jak będzie chciał bez roznicy doktor, sprzedawca w sklepie czy mechanik. to nie zawód warunkuje człowieka. ano, niestety, on autorki nie kochał więc byla na przegranej pozycji i wcale nie musi być tak z jego następną dziewczyna. Jak tamta mu zasady od razu ustali to zupełnie inaczej będzie to wyglądało. nasza Autorka byla wobec niego za dobra i zbyt mocno kochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie dałam się tak traktować i teraz ona mu na to nie pozwoli, razem się realizują i spędzają czas w fajny sposób. A ja jestem sama, zdołowana, zraniona, nadal coś do niego czuję, spotykam się z chłopakami ale nie potrafię nic stworzyć, bo nadal za nim tęsknię. Tak wysoko ustawił poprzeczkę, że każdy chłopak którego spotykam ma braki w stosunku do niego. Widziałam te wszystkie zdjęcia jak są razem w fajnych miejscach. Trudno odbudować swoją wartość. Czyli muszę nisko mierzyć, bo sama jestem nisko? Czyli jak wezmę sobie ambitnego chłopaka na prestizowym stanowisku to znowu będzie mnie źle traktował? Tak wysoko ustawił poprzeczkę, że każdy chłopak którego spotykam ma braki w stosunku do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to nie jest tak, że używałaś go jako proxy samej siebie? Sama masz niską samoocenę wię chciałaś być z kimś kogo mogłaś podziwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wysoko ustawił poprzeczkę, że każdy chłopak którego spotykam ma braki w stosunku do niego. no nie , takiego co będzie ciebie wyzywał i stosował przemoc psychiczną to ci mogę znaleźć od ręki. Koleżanka psycholog prowadzi grupę dla sprawców przemocy, na pewno jakis sie nada, a jak nie to dresów jest mnóstwo, przynajmniej co któryś będzie umiał ciebie zwyzywać . Czas dorosnać i nie lecieć na pozycję faceta, ale na charakter i przydatność do codziennego zycia. Bo jak na razie to widze ze dałabyś sie zeszmacić i ponizyć przez jakiegoś faceta o ile miałby pozycję , stanowisko i czymś ci zaimponował. A może tak znaleźć kulturalnego, stabilnego psychicznie i ogarniętego, chociaz po innych studiach niz ta medycyna , na mysl o której sikasz w majtki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bierz sie w tej chwili za nikogo bo to najgorsze co możesz zrobić. A już napewno nie podchodz do tego pod kątem ambitny mniej ambitny. znajdziesz kiedys kogos kogo sama doceniasz, a on Ciebie. Szacunku i szczerości wam brakowało, a to najważniejsze fundamenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli muszę nisko mierzyć, bo sama jestem nisko? jestem co prawda ambitną kobieta a nie facetem, ale jako osoba ambitna nie chciałabym być z zakompleksionym partnerem, który na mnie wisi i któremu samą sobą i swoją[postawa mam dać napęd do robienia czegoś ze swoim zyciem. To takie troche pasozytowanie i karmienie sie energia zywiciela. wolałabym kogos z własnym pomysłem na siebie, z kim wzajemnie sie motywujemy i nakręcamy do tego zeby kazdy był zadowolony. A nie ze wisi mi kamień u szyi i muszego dźwigać, albo ze przyczepiła sie kupa do okrętu i mówi płyniemy. Dla zdrowej osoby fajny jest partner samodzielny, z własnym zdaniem , w jakis sposób autonomiczny, a nie odbicie siebie samego w gorszej lub lepszej kopii, ale jednak odbicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie dlatego dostałaś kopa w dupę - bo sama na kimś wisiałaś, cała twoja ambicja ogrnaiczała się do chęci bycia na równi z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyidealizowalas sobie obraz tego faceta ,ktory jakby na to nie patrzec nie szanowal Cie..Co robic? Przede wszystkim spal za soba mosty ,nie zadreczaj sie ogladajac ich wspolne foty ,znienawidz dziada I do przodu ,nic na sile ,a milosc sama do Ciebie przyjdzie. P.S. Analityka medyczna to calkiem fajny kierunek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli juz wiesz autorko, ze pewność siebie bierze sie z przekonania o własnej wartości, które ma sie w sobie, a nie z protez w stylu czuję sie lepiej bo mój chłopak, złapałam studenta medycyny, mój chłopak jest ambitny to i ja jestem przez to lepsza, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byłam kiedyś taka... No cóż jedna nieszczęśliwa miłość i zmieniło się moje podejście. 5miesiecy po zerwaniu, żyłam w przekonaniu, że to gnój i prostak. Skoro mnie tak traktował bez szacunku i niszczył, Byłam szczęśliwa, spotykałam się z chłopakami. Wystarczyło zobaczyć jedno jego zdjęcie z inną 4 dni temu... I to doprowadziło mnie do takiego stanu. Pomyślałam, że ten prostak i gnój ma dziewczynę są usmiechnięci, szczęsliwi.. czyli jednak potrafi dać coś pięknego, nie rani jej. Zdałam sobie sprawę, że teraz jestem sama i w beznadziejnej pozycji, straciłam znajomych przez ten zwiazek i pewnosc siebie. Jestem sama i nadal go kocham. Mimo, że mnie źle traktował, ona ma wszystko czego ja nie mam. A on wpatrzony w nia jak obrazek traktuje jak ksiezniczke. Co zrobić, żeby jednak traktowano nas z szacunkiem i jak to pogodzic z mega zakochaniem, w ktorym traci się zmysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy jest wartościowy na swój sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest moje 1 zerwanie nie umiem sobie poradzić. Leżeć i się wypłakać? Jak sobie radziliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Wypłacz się 2. Wyjdź do ludzi, nie pozwalaj siedzieć sobie w domu 3. Zacznij uprawiać jakiś sport. 4. Wypłacz się jeszcze raz i jeszcze.. jak trzeba będzie. Z czasem coraz lepiej będzie, ale musisz dać sobie ten czas i przede wszystkim nie odwiedzać jego profilu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przestań myśleć o sobie przez pryzmat tego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze raz dobrze się wypłacz! wywalenie emocji serio pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MATRIX

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, raz byłam u psychologa podczas trwania tego związku. Ten specjalista cały czas ziewał, patrzył na zegarek. Wtedy chciałam się przeprowadzić do miasta eks na magisterkę, żeby było nam łatwiej, bo stwierdzilismy, ze ciężko coś ciągnąć na odległość. Jednak eks nie przejmował się czy pojde czy nie pojde do jego miasta. Nie chciał o tym za bardzo rozmawiac. Powiedziałam psychologowi o sytuacji w zwiazku o tym jak nie chce się ze mną spotykać, jak 2 tyg po powiedzieniu mi kocham Cię zaprosił inną na randkę i uwazal,ze to nic takiego. Psycholog zapytał się: No dobrze, ale po co Pani tu właściwie przyszła? No ale powiedział jedno zdanie: Czy jest Pani pewna, że Panią kocha? Niech się Pani zajmie samorealizacją- i zabulił kasę, wkurzyłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwisz mu się? Co ci mial powiedzieć. Przyszłaś tam po to żeby zgadywał co mysli człowiek którego on nie znał. Do psychologia chodzi się rozmawiać o swoich problemach, ty pytałaś go co masz zrobić, a skąd on miał to wiedzieć? Znał ciebie? Twojego partnera? Wiedział jaka jest relacja między wami? Czego chciałaś od tej wizyty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam aby spojrzał profesjonalnym wzrokiem na moją relację i ją ocenił, czy jest dobra, czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog pomaga Tobie w zmianie sposobu myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tego nie da się zrobić, nie po jednej krótkiej rozmowie. Spójrz na to z tej strony - przychodzi dorosła kobieta, mówi, że chłopak ma w dupie czy ona się przeprowadzi bliżej niego czy nie i pyta czy ten związek ma sens. Co miał odpowidzieć? Jedyne co mógł w tej sytuacji powiedzieć żeby to było profecjonalne to zadać ci to pytanie. Ty do psychologa musisz iść ze swoimi problemami, a nie pytaniami na temat czy ktoś kto ma cię gdzieś cię kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam aby spojrzał profesjonalnym wzrokiem na moją relację i ją ocenił, czy jest dobra, czy nie psycholog nie ocenia za ciebei twojej relacji tylko zmusza m.in trudnymi pytanaimi zebyś sama zaczeła mysleć. Ewentualnie na terapii dla par omawiacie sprawy relacji- ale to wtedy musicie byc oboje i psycholog tylko moderuje dyskusję. A ty chciałaś przyjść, powiedzieć mój facet to to, czy powinnam z nim byc, a jesli tak to ile , kiedy i w jakim miejscu. Tak to nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest podstawowe pytanie u psychologa: po co sie przyszło. I ty masz sama do tego dojść- czy chcesz popracować nad asertywnością, czy np prepracować lęki, poczucie niskiej wartości, umieć budować zdrowe relacje, zrozumieć dlaczego godzisz sie na g...związek, dlaczego wisisz na facecie i sie na nim wzorujesz tak patologicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×