Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pies wystraszył mi dziecko

Polecane posty

Gość gość

Byłam dzisiaj z dziećmi na spacerze w parku.Jechała jakaś pani na rowerze, obok biegł pseudo pies, mały ratler. Nagle temu czemus się odwidziało, skręcił i pobiegł 2 alejki dalej bo ram szedł jej mąż z wozkiem, tuż obok mojego syna. Przebiegł nagle, niespodziewanie i z bliska. Mój syn się wystraszył i zaczął strasznie płakać. Krzyknęłam, że skoro nie panuje nad psem to niech go na smyczy prowadzi a ona obudzona na to: ale o co pani chodzi, pies pobiegł do męża, nawet na pani dzieci nie spojrzał, był daleko. Tylko, że moj trzyletni syn do rweaz się boi i nie chce wyjść z domu, bo tam czeka na niego ten pies. Czy na drugi raz moge zadzwonić po policje i mówić, że po parku biega spuszczony, agresywny pies? Zareagują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ze dzwon. Pies musi być na smyczy. Dadzą jej mandat i zacznie swojego smierdziela prowadzić na smyczy jak się należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie gwizdek na psy, ludzie go nie slyszą, a pies popieltoli w siną dal ze strachu i wiecej go pańcia nie ujrzy na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz na policję i naklam, że pies się rzucił i był agresywny to go uśpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj niech gówniarz wie ze nie tylko in jest na świecie i ze istnieją tez zwierzęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A duże to było bydlę? Jeśli tak, to wg prawa musi miec kolczatke, smycz i kaganiec. Popieram wyżej, idz i naklam na psach, że się rzucił. Jak to jeszcze jakim amstaff czy dobberman to go uśpią albo zastrzelą jak, nomen omen, psa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agresywny ratler terrorysta przebiegł obok i już panika. Tylko biegł, nie skrzywdził dzieci. Nawet jakby wpadł na syna to chyba 3 latek wazy więcej niż 3 kg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:52 Ratler w kolczatce? Chcę to zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w końcu "pseudo pies", czy "agresywny pies"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak duży, skoro autorka pisze że ratler, czyli coś, nieco większe od myszy :D Haha w życiu nie widziałam ratlerka w kolczatce, chyba nie robią czegoś takiego i wydaje mi się, że autorka nieco przesadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O większego trudno zucha, Jak był Stefek Burczymucha, - Ja nikogo się nie boję! Choćby niedźwiedź... to dostoję! Wilki?... Ja ich całą zgraję Pozabijam i pokraję! Te hieny, te lamparty To są dla mnie czyste żarty! A pantery i tygrysy Na sztyk wezmę u swej spisy! Lew!... Cóż lew jest?! - Kociak duży! Naczytałem się podróży! I znam tego jegomości, Co zły tylko, kiedy pości. Szakal, wilk,?... Straszna nowina! To jest tylko większa psina!... (Brysia mijam zaś z daleka, Bo nie lubię, gdy kto szczeka! Komu zechcę, to dam radę! Zaraz za ocean jadę I nie będę Stefkiem chyba, Jak nie chwycę wieloryba! I tak przez dzień boży cały Zuch nasz trąbi swe pochwały, Aż raz usnął gdzieś na sianie... Wtem się budzi niespodzianie. Patrzy, aż tu jakieś zwierzę Do śniadania mu się bierze. Jak nie zerwie się na nogi, Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi! Pędzi jakby chart ze smyczy... - Tygrys, tato! Tygrys! - krzyczy. - Tygrys?... - ojciec się zapyta. - Ach, lew może!... Miał kopyta Straszne! Trzy czy cztery nogi, Paszczę taką! Przy tym rogi... - Gdzie to było? - Tam na sianie. - Właśnie porwał mi śniadanie... Idzie ojciec, służba cała, Patrzą... a tu myszka mała Polna myszka siedzi sobie I ząbkami serek skrobie!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchajcie, czy Autorka przesadza czy też nie to nie istotne bo według prawa pies powinien byc na smyczy i w kagańcu i kropka. Koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No tak, bo to przecież rasa wybitnie groźna i agresywna, więc musi mieć smycz I kaganiec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wg jakiego prawa konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możecie się śmiać ale miałam kiedts sąsiadkę w bloku z ratlerkiem. wychodziła bez smyczy a ten posrany pies obszczekiwal i rzucał się do kostek ludziom na ulicy. kiedyś dziabnął jednego mlodzienca w lydkę aż do krwi. Tak dostał od chłopaka z kopa, że leciał kilka metrów a sąsiadka taka wiązankę uslyszala, że jej się odechciało spacerkiem bez smyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn zaczął się jąkać po ataku psa. I co na to obrońcy zwierząt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie, miałam dziś podobną przygodę. Mam takiego małego pół psa, pół szczura- ktoś go zostawil w lesie, przygarnęłam i pokochałam. Rano wzięłam burka na rower, pojezdzilysmy m, była na smyczy. Dojechałyśmy do parku pod domem, niemal byłyśmy pod klatką to spuscilam psa, bo zawsze się pilnuje. Pies biegnie ślicznie przy nozce, nagle słysze głos mojego męża- wołał nas, wyszedł z corką na spacer i nas zobaczył. No to kundel głupi, nauczony zawsze przybiegac na zawołanie, pobiegł po pana przez trawnik, na skróty. Dobrych 20 metrów dalej bawił się chłopczyk, taki trzyletni. Zobaczył psa i zaczął krzyczeć. Mąż i ja próbowaliśmy uspokoic tę panią, zainteresowalismy się, czy coś się stało- zaczęła nas wyzywać i obrażać. Co za przypadek, autorko, nie? A w jakim miescie to miało miejsce, tak z ciekawości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
x "Ustawa o ochronie praw zwierząt zabrania puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna." oraz "w Warszawie (uchwała Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr XIV/292/2015 z dnia 9 lipca 2015 r.). Stanowi ona, że na terenach przeznaczonych do wspólnego użytku psy powinny być wyprowadzane na smyczy, a zwierzęta agresywne lub mogące stanowić zagrożenie dla otoczenia, również w kagańcach i pod opieką osób dorosłych, które zapewnią sprawowanie nad nimi kontroli." Ogólnie należy sprawdzić jakie są regulacje w danej gminie. Także nie jest prawdą, że jest jakieś ogólnopolskie prawo nakazujące wyprowadzanie wszystkich psów jednocześnie na smyczy i w kagańcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam dzisiaj podobną sytuację. Szłam z dzieckiem na spacer (5 latek) i nagle zza rogu wyskoczył york, bez smyczy i kagańca i przebiegł w odległości 1 metra od mojego dziecka!!! Co prawda nawet na niego nie spojrzał, ale moje dziecko do tej pory trzęsie się ze strachu i musiałam kupić pieluszki. Jutro mam zamiar zgłosić ten fakt na policję. Nie mogą się agresywne yorki wałęsać po osiedlu bez smyczy i straszyć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Znając kafe miało to miejsce w mieście "Prowokacja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.13- umiesz czytać? To był według ciebie atak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedny pies. Pewnie się przestraszył wrwdnej autorki i teraz odmawia spacerów, bo " tam jest ta baba".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój z tą policja, ona jest dołapania przestępców. Brygada antyterrostyczna by się przydała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś I terapia behawiorysty będzie potrzebna. I kuwetka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryyyś
Male dzieci uczą się reagowania od rodziców. Jak była reakcja autorki? Wytlumaczylas, że pies biegł do Pana i nic się nie stało? Mówię o tej konkretnej sytuacji (zbytniej ufnosci do nieznanych zwierząt oczywiście nie należy uczyc). Byłaś obok dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:23: świetne! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×