Izolacjonizm.

Hej, Nie wiem, czy dobrze trafiłem (widzę, że to forum dla kobiet), ale trudno. Mam pewien problem i jestem lekko zmieszany. Inaczej bym tu nie trafił tylko bawił się gdzieś na mieście lub spędzał czas z kimś bliskim. Mam 20 lat i ostatni raz miałem dziewczynę 3 lata temu. Brzmi jak banalny problem, z pewnością wiele ludzi ma większe i tego nie podważam. Niemniej jednak doskwiera mi niesamowita samotność. Mimo, iż podczas ostatniego związku miałem dopiero 16 lat to bardzo przeżyłem tamte rozstanie i nie potrafię znaleźć nikogo innego. O tamtej dziewczynie już dawno zapomniałem, jednak nie potrafię spotkać nikogo, kto by się mną w jakimś stopniu zainteresował. Wydaje mi się, że nie jestem jakiś brzydki, a przynajmniej przeciętny. Mam też całkiem ciekawe zainteresowania, tak myślę. Jestem trochę nieśmiały, ale nie sprawia mi to większych problemów w kontaktach z płcią przeciwną. Jednak brak dziewczyny w moim wieku jest doskwierający. Poznanie dziewczyny w klubie idzie, jak na tę chwilę, słabo. W pracy przebywam głównie z mężczyznami, a na portalach randkowych większość rozmów kończy się na kilku zdaniach. Staram się nie zagadywać w zwykły sposób "co tam?", ale dużo to nie daje. To jak? Ma ktoś jakiś pomysł, gdzie znajdę dziewczynę do wspólnego nicnierobienia i leżenia na trawie pod nocnym, pełnym gwiazd niebem?

Fajny chłopak z Ciebie. Ale jestem starsza o 14 lat. :) Myślę, że powinieneś zmusić się do wchodzenia w nowe kręgi osób. Ale np. jakieś dziwne kursy, spotkania, wydarzenia itp. Surfing np. Są obozy latem.