Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krupczatka

ławka rezerwowych?

Polecane posty

Gość krupczatka

Proszę o Wasze trzeźwe i chłodne spojrzenia na tę sytuację ;) Poznalismy sie na portalu randkowym. Przed spotkaniem rozmawialismy na pewnym komunikatorze bardzo wiele godzin dziennie - porozumienie bylo swietne. Po tygodniu umowilsmy sie. Spotkanie trwalo kilka godzin, na dzien dobry i do widzenia buziak w policzek; mysle, ze oboje bawilismy sie swietnie. Duzo smiechu, tematow do rozmow bez liku. Mozna bylo odniesc wrazenie, ze spodobalismy sie sobie takze fizycznie. Po tym jednym spotkaniu mamy nadal kontakt na owym komunikatorze, czasem po kilka godizn dziennie, do poznych godzin nocnych, niezaleznie czy to dzien roboczy czy weekend. Niemniej on tylko raz napomknal o drugim spotkaniu i to tak nie do konca wprost. Ja podjelam temat sugerujac nawet weekend, ale pozostalo to bez echa i weekend spedzilismy na rozmowie w necie. On zadaje mi dziwne pytania - mam wrazenie, ze chce nimi wywolac we mnie poczucie, ze moze cos z tego bedzie, jakby chcial mnie zatrzymac "przy " sobie, a zarazem byc moze bedzie sie to ograniczalo tylko do kontaktu wirtualnego ( od naszego pierwszego i jedynego dotad spotkania mija wlasnie tydzien). Przed spotkaniem, w trakcie i teraz po prawi mi wiele komplementow, nie tylko zwiazanych z moich wygladem. Pyta co bedzie, co z miloscia, i ze moj maz bedzie szczeciarzem... Momentami mam wrazenie, ze on jakos bada moje nastawienie do niego, nikt nie chce sie tu za bardzo odslonic, ale potem jednak dochodze do wniosku, ze gdyby on naprawde chcial to po prostu doszloby do tego drugiego spotkania. I ze moze trzyma mnie na lawce rezerwowych... Ja dlugo tej sytuacji nie bede tolerowac... Nie interesuja mnie jedynie wirtualne znajomosci. Dodam, ze jestesmy ok.40tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może żona mu nie pozwala..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krupczatka
Eee nie sądzę, aby chodziło o żonę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomponikrozowy
Podbija sobie ego, to wszystko. Mężczyzna, ktory jest zainteresowany zrobi wszystko aby jak najszybciej się spotkać. Nudzi mu się wiec rozmawia, ale szkoda mu wyrywać sobie kilku godzin z życia na spotkanie z koleżanka. Słowa są tanie stad te komplementy.... Jeśli nadal masz wątpliwości odpowiedz sobie na pytanie ile razy dostałaś od niego kwiaty (czy chociażby zaproszenie na kawe - bo przecież tak super Wam się rozmawiało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mi się tak wydaje... Fajnie mieć kogoś zainteresowanego na orbicie, to bardzo poprawia samoocenę. I to wszystko. Byłam w takiej samej sytuacji facet się uganiał, ja początkowo nie byłam zainteresowana, spotkaliśmy się kilka razy, zaczęło mi zależeć i koniec spotkań... Nie wiedząc o co chodzi próbowałam proponować wyjścia, odbiłam się od ściany w sumie 3 razy. W końcu spytałam o co chodzi, padł idiotyczny argument (kłopoty) z zapewnieniem, ze kiedyś. Jednak z jego opowieści wychodziło między wierszami, że "kłopoty" dotyczyły tylko mnie bo życie towarzyskie miał normalne. Ciągnęłam to jeszcze 3 miesiące, dałam sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd 9.15 zapomniałam dodać że sam inicjował kontakt i to intensywnie, pisaliśmy codziennie, czasami od rana do późnego wieczora, był ciepły, zainteresowany, chciał poznawać, ze szczegółami opowiedział o co chodzi z teoretycznym powodem braku spotkań, snuł plany (a jednocześnie nie chciał mnie widzieć), zapewnienia, komplementy bla bla, także teoretycznie zainteresowany na całego. Im więcej pisał tym bardziej się w to wkręcałam i zaczynałam racjonalizować sobie głupio, że może faktycznie nie możemy się widywać i ciągnęłam to dalej - aż mi teraz wstyd. Nie wytrzymałam po streszczeniu kolejnego wyjścia ze znajomymi na obiad i drinka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.25 bo pewnie miał dziewczynę a udawał singla, parę razy udało mu się ,,wyrwać" (pewnie skłamał dziewczynę ze ma dużo pracy czy cos i polazl na spotkanie z Toba) no ale dziewczyna mogła cos się domyślać, zacząć być podejrzliwa wiec w razie czego zaniechał spotkań i juz wystarczyło mu tylko pompowanie sobie ego pisanie z Toba, widział, ze wciąż jesteś zainteresowana i ego mu roslo. Może chciał szybko cos ugrac (pewnie seks) ale to seksu, jak sie domyslam, nie doszło i zrezygnował ze spotkan. Malo to facetów udaje singli na portalach a są w związkach? Faceci to gnoje, ten autorki mógł robić to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja z 9 15
Na 90 proc był sam, ale oczywiście nie odrzucam, że miał kogoś, do seksu nie doszło, ale po którymś spotkaniu miałam na to ochotę, czego nie ukrywałam więc gdyby chciał. Gnojki masz rację, wolałabym, żeby powiedział, że nic z tego albo po prostu przestał się odzywać, a tak łudziłam się tym mydleniem oczu jeszcze długi czas. Dlatego stawiam na chore pompowanie ego bo skoro nawet nie znalazł czasu na seks. Żałosne, wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko macie za sobą tydzień pisania i jest tydzień po spotkaniu dobrze rozumiem? Chyba za wcześnie na podejrzenia, ze on nie chce się spotykać, po co tak pędzić z tą znajomością, więcej luzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbija sobie ego, to wszystko. Mężczyzna, ktory jest zainteresowany zrobi wszystko aby jak najszybciej się spotkać. x Znowu te brednie i hasełka o rzekomym podbijaniu ego, skąd się biorą te wszystkie kretynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet nie jest pewny swego i bada teren. Daj mu wyraźniej do zrozumienia, że jesteś nim zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.41 bo wielu facetów popmpuje sobie ego kosztem kobiet. To nie wyssane z palca, to sama prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za bzdury! to co niby robią panowie zawracający dupę i utrzymujący relacje w dziwnym zawieszeniu? komplementy, dużo gadania, prawie dochodzi do cyberseksu ale spotkania ich nie interesują ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krupczatka
Dzięki za odzew ;) Tak, tydzień pisania był, spotkanie, i teraz jest 1,5 tygodnia po spotkaniu i wciąż pisanie. Być może oczekuje ode mnie bardziej konkretnej postawy, ale to nie jest facet, który zaczyna życie damsko-męskie, więc wie co należy robić, jeśli chciałby to zrobić, mimo jakiś mega wyraźnych znaków z mojej strony. Choć myślę, że znaki są i on o tym wie; tak myślę. Zatem skłaniam się też ku opcji podbijania ego i nawet wyczytałam o takim nowym zjawisku BENCHING ( o ile nie robie tu błędu)... Te komplementy wszelkiej maści mają za zadanie ofiarę w sztuczny sposób utrzymać przy życiu... utrzymają jeszcze do weekendu, jeśli nie padnie propozycja spotkania to padną słowa goodbye ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezsensowne filozofowanie. To jest pewien facet, który potrzebuje pewności, że kobieta jest nim zainteresowana. Jak nie potrafisz tego okazać, to daj sobie siana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
minął dopiero tydzień !!! baw się dobrze i nie myśl tyle, za dużo kombinujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem zdania że jak sie tyle pisze i sie chce a zaraz przychodzi week i nie dochodzi do spotkania mimo ze wiemy ze druga strona mogłaby sie spotkać to lepiej powiedziec sobie syyyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×