Pies a dziecko z autyzmem.ktos ma w domu?

gość dziś Już mi szkoda tego psa. Zwierzę to nie zabawka dla nienormalnych jak czytam takie wpisy to się we mnie gotuje po prostu... gdzie ja napisałam że chcę psa jako zabawkę dla dziecka,no ludzie!!! nie jestem jakąś tam gówniarą która wymyśliła sobie teraz psa i to taka moja fanaberia,pisałam już że dziecko ma w przedszkolu dogoterapie,w domu mamy koty także jesteśmy obyci ze zwierzętami,wiemy jak należy je traktować i nigdy,przenigdy nie wyrządzilibyśmy im krzywdy!!!z drugiej strony nie ma co przesadzać że z psem to tyle roboty jest,mamy warunki do tego żeby z nami zamieszkał,a jak bedzie miał dość dzieci z jakiegokolwiek powodu to jest tyle miejsca że i dla 10 psów by wystarczyło,to ma być pies rodzinny,nie tylko syna,piesek ma spełniać rolę dodatkowej terapii ale nie cały czas.Chciałam się dowiedzieć po prostu jak to wygląda w rodzinach które mają psa i dzieci z autyzmem,i takim osobom które się tu wypowiadają dziekuje bo to cenne wskazówki. Wpisom jak ten który cytuję na początku dziękuje bardzo,nie jestem takimi opiniami zainteresowana bo to właśnie nienormalni piszą,bez tolerancji dla drugiego człowieka

Autorko, Wypowiadałam się już. Mam synka z autyzmem, niestety na psa brak warunków. Mój brat miał goldena rettrievera, który niedawno zdechł. To idealny pies do terapii. Mój synek niestety widział go tylko dwa razy i siłą rzeczy nie skorzystał na zabawie z nim. Pamiętam jednak jak mój najzupełniej zdrowy bratanek od małego się z nim wychowywał. Dziecko jak to dziecko, nawet zdrowe, potrafiło takiego psa mocniej ścisnąć za sierść czy pociągnąć, ale pies takiej łagodnej rasy prędzej uciekł niż zrobił dziecku krzywdę. Zresztą ten pies uwielbiał dzieci i "szukał" ich obecności. Goldeny są idealne.

Zawsze widzę "pies z autyzmem" i się zastanawiam o co chodzi.

ak czytam takie wpisy to się we mnie gotuje po prostu... gdzie ja napisałam że chcę psa jako zabawkę dla dziecka,no ludzie!!! nie jestem jakąś tam gówniarą która wymyśliła sobie teraz psa i to taka moja fanaberia,pisałam już że dziecko ma w przedszkolu dogoterapie,w domu mamy koty także jesteśmy obyci ze zwierzętami,wiemy jak należy je traktować i nigdy,przenigdy nie wyrządzilibyśmy im krzywdy!!!z drugiej strony nie ma co przesadzać że z psem to tyle roboty jest,mamy warunki do tego żeby z nami zamieszkał,a jak bedzie miał dość dzieci z jakiegokolwiek powodu to jest tyle miejsca że i dla 10 psów by wystarczyło,to ma być pies rodzinny,nie tylko syna,piesek ma spełniać rolę dodatkowej terapii ale nie cały czas.Chciałam się dowiedzieć po prostu jak to wygląda w rodzinach które mają psa i dzieci z autyzmem,i takim osobom które się tu wypowiadają dziekuje bo to cenne wskazówki. Wpisom jak ten który cytuję na początku dziękuje bardzo,nie jestem takimi opiniami zainteresowana bo to właśnie nienormalni piszą,bez tolerancji dla drugiego człowieka x Tak? nie ma duzo roboty? poczekaj az zachoruje. bedziesz miala wydac 5 tysiecy na leczenie od tak? Sam pies z ZKwP kosztuje ok 3tys wzwyz. A co jak oslepnie? bedziesz miala czas na wychowywanie niepełnosprawnego dziecka i jeszcze czas dla kalekiego psa? NIE. I nie ma zakładania czego takiego, ze domek duzy wiec jak pies bedzie mial dosyc to pojdzie sobie w inne miejsce, bo dzieciak za nim poleci. Pies bedzie sie czul osaczony całe zycie, a ma we wlasnym domu czuc sie swobodnie, a nie myslec jak tu uciec przed dzieciakiem. Ty chciałabys tak zyc z mezem tyranem i tylko planowac jak tu unikac kontaktu z nim cale zycie? Pies jak go wezmiecie jest na was SKAZANY do konca swoich dni, nie ma wolnej woli, ze wezmie sobie rozwod z wami.