Zlosliwosć

Otoż musze sie wygadac . Jestem z mezem od 19 lat.mamy syna 17 lat .ja jestem po usunieciu krtani.maz ciagle sie ze mna kloci o bzdety o wszystko.a ja z tego wszystkiego nie wyrabiam i tez mowie mu zlosliwie.tak jakbysmy mieli 2 rozne zycia on dorabia u wujostwa nie ma go w domu cale dnie jestem wciaz sama .nie wiem jak mam to wytrzymac.dom traktuje jak hotel a mnie jak sluząca.zadko wspolzyjemy bo on ciagle zmeczony .a ja czuje sie bardzo samotna .wygaduje mi rozne rzeczy.nie wiem co zrobic nievmam dokad pojsc mieszkanie po moich rodzicach.mama zapisala na nas oboje a teraz problemy.nie pracuje mam rente chorobowa .nie wiem co zrobic z seswoim zyciem nievmam juz sily .wyllucac sie z nim o byle co.stale brakuje pieniedzy przez pozyczki .ktore trzeba splacac .

A co na to syn, co na to twoi rodzice? Czy naprawdę nie ma wyjścia z tej sytuacji? Czy naprawdę nie możesz porozmawiać z nimi wszystkimi o tym, co czujesz? Podobno wystarczy ściszony głos, niż ten pełen pretensji, żalu, agresji.. agresja, rodzi agresję, krzyk - krzyk, nienawiść - choroby.. Współczuję choroby, mam jednak wrażenie, że ludzie czasem sami sobie są winni.