Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam romans z żonatym i widzę że on sie raz angażuje raz oddala

Polecane posty

Gość Zbyszek 35l
Trzeba umiec byc kochanka a nie zakochiwac sie jak nastolatka. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naiwna niunia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój to np. woli jechać do pracy niż siedzieć ze starą żoną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Romans = "Luźny związek" , forma związku, w którym zaprzyjaźnieni ze sobą partnerzy utrzymują ze sobą kontakty seksualne, jednak bez klasycznego, romantycznego zaangażowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbyszek dobrze piszesz. Kobieta nawet jak chce byc tylko kochanka to ma ta nadzieje,ze dla niego to wiece niz sex. Kobieta marzy i zyje w innym swiecie.Chodzilam do psychologa po kochanku.:( anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:32 To, że dla Ciebie jego żona jest nieatrakcyjna nic nie znaczy, bo to dla niego ma być atrakcyjna. Widocznie tak jest skoro nie rzucił jej dla ciebie. Atrakcyjność to pojęcie względne na które składają się fizyczność, wspólne zainteresowanie. Coś musiało i musi podobać mu się w tej kobiecie skoro to jej się oświadczył i z nią nadal jest. Nie wiesz, ile naprawdę jest między nimi zależności (kasa, dzieci , itd), a słuchasz tylko tego, co chcesz usłyszeć. Dziś masz 26 lat, ale czas naprawdę szybko płynie i podawanie tego jako atutu jest słabe. Facet, który szuka kochanki tylko ze względu na jej wiek i fizyczność, to nie facet, a zwykły palant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę się zakochałam, nie przeczę, chociaż na początku tez był to dla mnie tylko seks ;) Ale mimo wszystko, ze on nie rzuci dla mnie rodziny, to nie zaluje tej relacji. On też czułam kiedy on sie angazowal w to bardziej, z tym ,ze ma rozne etapy, jesli to pojdzie za daleko to stopuje ta relacje. Ale moze to i dobrze, bo pomimo, ze jest mi z nim świetnie w lozku i ma wiele takich cech, ze jest blisko mojego idealu, to po pierwsze dzieli nas chyba zbyt duza roznica wieku (19 lat), a po drugie jednak to nie jest dla mnie najlepsza "partia" bo nawet gdyby rzucil zonę, to zawsze zostaną dzieci i zobowiazania wobec nich. Poza tym chyba faktycznie nie ufalabym mu w 100%, czy nie zdradzi za iles lat. Także jest dobrze jak jest, generalnie to dla mnie jest to tez przyjaciel, ktory mi doradzi, chce dla mnie jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce dla Ciebie jak najlepiej? Najlepiej to by chciał, gdyby Cie na rękach nosił i wtedy całą te Wasza namiętność moglibyście miec dla siebie, gdyby chciał byc z Toba. A on lansi się przed kolegami, ze wyrwal młoda laske i już 3 lata to ciągnie, a koledzy brawo bija. Ja w Twoim wieku mialam meza i dziecko pierwsze. I wiesz co? Dzis mam 30 na karku i nadal mega wielka i goraca namiętność. Z własnym mezem na codzień. Nie muszę czekać na te wyjątkowa relacje, gdy akurat jaśnie pan bedzie mógł. Nie dopatruje sie czy akurat ktos jest brzydszy czy starszy niz ja więc pewnie ja "wygrywam". Bo w prawdziwej miłości procz zwierzecego seksu jest jeszcze uczucie. I Was jest uczucie "on Cie rznie tylko gdy ON moze, nie akurat gdyby Tobie sie zachciało" , a Ty.. "czekasz az bedzie mógł akurat porozmawiac". Cudnie. Tracisz czas i wmawiasz sama sobie, ze Ci to odpowiada. Tracisz życie, a ono jest jedno jedyne i nikt Ci go nie zwróci w nagrode, ze popusxilas szparke dla zonkisia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy trace zycie to sie nie zgodze bouwazam, ze kazde doswiadczenie w zyciu jest cenne. O wyjsciu za maz tez mysle, moze juz w przyszlym roku komus innemu dam szanse... Nie mysle o nim jako o przyszlym mezu, bo jakos watpie zeby odszedl od zony, chociaz tez nie byloby to wylkluczone kiedys, ale nie wiem czy jest wart az takiego poswiecenia i czekania na niego, jestem w nim zakochana, ale to chyba nie wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaciel, który chce dla ciebie jak najlepiej ??? hahaha :D Czy ty w ogóle wiesz autorko, kto to jest przyjaciel? Dla niego jesteś tylko zabawką do ruchania i to już raczej taką znudzoną sądząc po opisie. On cię odpycha i przyciąga bo trzyma cię na sznurku, tak w razie czego, w wypadku sytuacji "na bezrybiu i rak ryba", ale tak naprawdę to w tym czasie wraca do żonki tak pro forma, a potem jest następna kochanica i tak to się właśnie odbywa w takich układach. Weź go kopnij w dupsko, bo im dłużej tym gorzej dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:09 a ty nie bądź takim mądralą kurwiarzu! mam nadzieję że kiedys twoja żona się dowie i da ci popalić i ciekawe czy taka zabawa będzie ci się podobala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój to np. woli jechać do pracy niż siedzieć ze starą żoną x Ciekawe dlaczego nie odbiera telefonów od ciebie gdy jest z żoną? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i facet zdradzajacy zone nie jest w pelni fair wobec kochanki, aczkolwiek nie jest to tez jak wy to przedstawiacie, ze żone kocha ponad wszystko, ale ze lubi sobie poruchac kochanke na boku to ok, przeciez mu wolno :D Widac, ze w wiekszosci wypowiadaja sie w takich tematach zony, ktore pewnie boja sie zdrady meza, a gdyby nawet do takij doszlo wybaczalyby, albo udawaly, ze nic nie wiedza i wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc ogolnie taki facet uwazam, ze nie jest fair ani wobec kochanki, ani wobec żony. Z tym, ze kochankę oszukuje jednak mniej, jesli nie obiecuje jej np. malzenstwa, bo ona o zonie wie. NIe wiem co jest fajnego w byciu zdradzaną żona, już lepiej być kochanką z dwojga złego. Choć w ogóle uważam, ze typ faceta ktory zdradza,tym bardziej dluzszy czas nie jest godny zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz 26 lat, Twój zegar biologiczny tyka, czasu masz niewiele, chcesz męża, to musisz się bardzo spieszyć. W Twoim wieku, to kobiety mają już stałego partnera, większość męża i pierwsze dziecko, najlepsi mężczyźni już są zajęci, więc nie będzie łatwo poszukać kogoś wartościowego do stałego związku, o ślubie nie wspomnę. Trzy lata, właściwie od trzech lat, nadal jesteś zabawką żonatego mężczyzny, tak, nie okłamuj się, tylko zabawką, po którą sięga, jak chce się pobawić, było by kłamstwem, gdybym napisała "workiem na spermę", bo sama wiesz, że nigdy nie spuścił się w Tobie! Nie może sobie pozwolić na wpadkę. Seks bez nadziei, w ukryciu, na czas, kiedy on chce, a nie kiedy ty potrzebujesz to wątpliwa przyjemność. Wspólne wyjścia, potajemnie, ukrywanie, by znajomi nie widzieli i do żony nie donieśli! Jesteś autorko, a tak naprawdę w życiu tego człowieka cię nie ma! Dla niego ideałem jest żona, to ją wybrał z wszystkich kobiet, z nią zbudował swój świat, razem go budowali, krok po kroku i wierz mi, że nigdy nie zajmiesz jej miejsca, ani w ich domu, ani przy nim, ani w jego sercu! Szczerze, to jesteś darmową jego dz..ką, nie "q", bo kasy za usługi nie bierzesz, ocknij się i zacznij żyć swoim życiem, zamiast kraść chwile z cudzego szczęścia, byś nie obudziła się za kilka lat z ręką w nocniku, gdy on będzie na emeryturze bawił się z wnukami, w Święta zjazdy rodzinne, a ty sama, przegrana, bo zabrakło czasu na męża, dzieci, dom... Przemyśl to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bo sama wiesz, że nigdy nie spuścił się w Tobie"- tu sie akurat mylisz "Dla niego ideałem jest żona, to ją wybrał z wszystkich kobiet"- Aha i dlatego ją zdradza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak żonie klękał na kolanach i prosił o rękę, bo nikt mu broni do skroni nie przykładał. Ją przedstawił rodzinie i znajomym-Ciebie musi ukrywać,bo się pewnie wstydzi i co to za męska popierdółka, która nie potrafi wziąć sprawy w swoje ręce i ułożyć sobie życia skoro mu źle z jego własnym wyborem. Ty jesteś tylko wtedy kiedy on może-Twoje zdanie ma tutaj niewielką sile przebicia. Czy to nie absurdalne czekać na niego jak pies przy budzie i zgadzać się na to? Nie szanujesz siebie i on nie będzie tego za Ciebie robił. Na żonę się nie nadajesz i dlatego wybrał ją a zwykle kurefffki ma do swojej dyspozycji. Nie zdziwi mnie jak okaże się ze ma jeszcze kilka. Może żona nie chce seksu i świadomie godzi się na taki układ? Z góry zakładasz ze ona jest brzydka, ze jej nie kocha-jemu się podoba i nie jest z nią z przymusu. Ja tez mam męża i gdyby wywinął mi taki numer-obojętnie czy cieleśnie czy umysłowo to bym się rozwiodła z orzeczeniem o jego winie, zażądała alimentów na siebie i dziecko, powiedziała wszystkim dlaczego tak się stało a jego jedynie tolerowała bo dziecko. Żadnego wybaczania. Jestem na tyle atrakcyjna ze nowy facet na pstryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet czasem myśli nie tą głową co trzeba, gdy nie może się pogodzić z odpływającym czasem, młoda kobieta daje mu poczucie, że jest jeszcze atrakcyjny i dobry w te klocki. Natomiast żona i dom, to całkiem inny rozdział. Żona była, tak jak i on kiedyś młoda, piękna, jednak czas nikogo nie oszczędza, ty też już nie jesteś pierwszej młodości, wiosna twojego życia już minęła, teraz czas szybko popłynie. Wiem, w stosunku do jego żony zawsze będziesz te naście lat młodsza, ale ten mężczyzna wkrótce zapragnie znów młodego ciała, naiwnej wiosennej dziewczyny, przy której ty będziesz "starą", bo dla niektórych facetów kobiety są jak przygody na morzu życia, syreny, a żona zawsze będzie portem, cichą przystanią, latarnią morską, do żony się po prostu wraca, tam jest ta głęboka więź tworzona latami, w bogactwie i w biedzie, w radościach i kłopotach, tam jest dom, ich wspólny dorobek i wreszcie dzieci, najpiękniejsze owoce miłości! A kochanka? Jak to mówią "wada postawy" żonkisia - doopa na boku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem zdania, ze autorka powinna poszukać sobie kogoś innego, z ktorym będzie mogla planowac przyszlosc, ale z drugiej stronysmiesza mnie rady tych wszystkich ( jak mozna sie domyslic) zon, ze ten facet pewnie kocha tylko zone i to ona jest najwazniejsza. Az nie moge w to uwierzyc, dla was zdradzanie przez lata to nie jest powod zeby meza pogonic? Same tolerowalybyscie zdrady twierdzac, ze "a co tam niech sobie porucha na boku kochanke, ja udam, ze nic nie widzie"? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jedno facet, ktory kocha nie zdradza. A jesli nawet to zdarzy mu sie to co najwyzej RAZ po pijaku np., albo pod wplywem jakiejs chwili. Ale nie przez lata. W kazdym razie wszyscy zdradzajacy faceci sa do bani. Ani nie wezma rozwodu, ani nie zaprzestana zdrad bo tak im wygodnie. Po co maja zmieniac ustabilizowane zycie, albo rezygnowac z przyjemnosci skoro mozna miec jedno i drugie? Niestety to podejscie bardzo niedojrzale. Mam nadzieje, ze autorka w koncu go rzuci na dobre i tym razem sie nie ugnie i znajdzie prawdziwą miłość i lojalnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 90% żony się nigdy nie dowiadują o zdradzie męża, 9% to przez nieostrożność, błąd, przypadek. Zobaczyła, lub ktoś widział i powiedział, a pozostały 1% nigdy nie zdradził swoich żon :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, ze przy dlugotrwałych zdradach każda sie czegos domysla, ale moze w wiekszosci to bagatelizują bo " lepiej nie wiedzieć" :O Natomiast, nie, nie jest tak że każdy facet zdradza, wiec nie jest to żadną normą, którą nalezy usprawiedliwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I sama nie zostalabym kochanką, ale dziwie sie szczerze jaka jest tolerancja na zdrade oszukiwanych żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że czasem jest tak: Elegancka restauracja. Małżeństwo z długim stażem zasiada do kolacji. Nagle na salę wchodzi seksownie ubrana piękna młoda kobieta. Podchodzi do ich stolika i jak gdyby nigdy nic lubieżnie całuje mężczyznę w usta i mówi: - Do zobaczenia później, Misiu... Po czym oddala się powolnym krokiem. Żona ze zdumienia nie może złapać oddechu, kiedy już jej się to udaje, krzyczy do męża: - Kto to, do cholery, był?!! - A to... moja kochanka. Żona na to wybałusza jeszcze bardziej oczy i rzuca sztućcami mówiąc: - Miarka się przebrała, żądam rozwodu! Mąż na to spokojnym głosem: - Może byś to jeszcze przemyślała, rozwód oznacza koniec twoich comiesięcznych wypadów na zakupy do Londynu, koniec wakacji na Florydzie, nie wspominając już o twoim mercedesie i biżuterii... W tym momencie do restauracji wchodzi długoletni przyjaciel rodziny z uwieszoną na ramieniu młodą, skąpo ubraną kobietą. Żona na to: - A co to za pinda z Ryśkiem przyszła? - A to Jola, kochanka Ryśka - odpowiada mąż. - Eeee, nasza ładniejsza - komentuje żona i zabiera się za kolację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:43-tylko gdyby wszystkie polskie żony były obsypywane prezentami i mercedesami jak to opisane w tym kawale to może bym to jeszcze zrozumiala. Chciaż nie, tolerowania zdrady nigdy nie zrozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że koleś ma max 35 lat, a ty śpisz ze starym sztruclem i cieszysz się, że wyglądasz lepiej od 45 letniej żony :D jaką trzeba być desperatką, żeby brać się za starego dziada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:43 to bardzo znany dowcip, ale nadal chyba aktualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze bardziej usprawiedliwiania przez nie swoich zdradzających męzów. No ja bym nie mogła być ta drugą i jeśli nie mam 100% pewności i zaufania do faceta to bym z nim nie była. Masakra jednym słowem jakie niektóre mają podejście, nie wiem czy to wynika z desperacji, że ich nikt inny nie zechce, czy może ze ślepego zakochania w tych mężach, nie wiem, ale brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×