Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam romans z żonatym i widzę że on sie raz angażuje raz oddala

Polecane posty

Gość gość
12:10 Zdradę nazywasz odwagą? Jeśli chcesz sięgać po to co chcesz to nie bierz ślubu i nie przysięgaj rzeczy, o któyrych sensie, wadze nie masz pojęcia. Zwykły tchórz, któy chce mieć bezpieczną przystań. LISTA PRZEWINIEN ŻONY ZAWSZE DŁUGA ale mężczyźni to zawsze biedne małe misie, zagubione i niekochane.Żona zmęczona, zaniedbana, marudzi, nie ma ochoty na figle i loda z połykiem. ;-)Ciekawe, że kiedyś jak nie miała tylu obowiązków i trosk była radosną wesołą dziewczyną, w której się zakochał jeden z drugim i którą poprosił o rękę. Kazał ktoś, przystawiał istolet do głowy? ;-) Trzeba znaleźć w sobie tych młodych ludzi, zakochać w sobie na nowo. To jest odwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kiedyś nie miała tyle obowiązków.......A teraz ma, niestety na własne życzenia, chodzi do pracy chociaż nikomu to niepotrzebne, mamusia, siostrzyczka, wszystkie choooj wie jakie imprezy w przedszkolu.itp itd. Ile ja bym dał za leniwa żonę która nie chce robić tych "obowiązkow".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:45 Mówisz tak bo nie masz leniwej żony. Komu potrzebne by chodziła do pracy? Może dla niej aby nie została z ręką w nocniku na łasce i utrzymaniu pana,który zdradza. Jakby się skończyły obiadki, sprzątanie ,wyprasowane koszule to inaczej byś śpiewał. Same dzieci generują mnóstwo pracy,obowiązków. To normalne czynności jak się ma rodzinę ale Faceci, którzy nie uczestniczą w życiu rodzinnym nie mają o tym zielonego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie widzisz że to trochę błędne koło. Chodzi do pracy żeby nie zostać na lodzie w czasie rozwodu, zaniedbuje męża i ...rozwod. A ta co nie chodzi do pracy zazwyczaj ma tylu adoratorow że nigdy nie zostanie na lodzie, a faceci, czy to mąż czy nie, zrobią dla takiej wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz trochę błędne pojęcie bo takie może wyniosłeś z domu? Skąd obserwacje,że zaniedbuje męża i chodzi do pracy by ie zostać na lodzie? Wiesz, większość kobiet chodzi do pracy bo chce być szczęśliwą, spełnioną także zawodowo kobietą. By mieć swoje pieniądze, znajomych, swoje sprawy a nie tylko dzieci, męża dom. Jeśli oboje pracują to oboje zajmują się domem i rodziną i mają więcej czasu na dbanie o związek. Tak,faceci też muszą się starać.Zskoczony, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz chybajakiekolwiek, nawet blade pojęcie o tym, że o kobietach niepracujących mówi się kura domowa, że ich się nie szanuje? Że to żaden prestoż społeczny być żoną przy mężu i nie ma z tego emerytury? Wychować dzieci ok ale potem można ruszyć na rynek pracy.Poczytaj lepiej o kobietach które poświęciły się rodzinie i zostały z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odeszłam, nie widzieliśmy się wtedy ponad rok, on nie wierzył ale trzymałam się swego, żyliśmy swoim życiem ale kontakt gdzieś tam jakiś czasem był, smsowy. Otworzyłam się na innych, byłam i żyłam jako wolna kobieta, niestety nikt nie spowodował, że pokochałam, nie znalazłam nikogo z kim chciałabym być.U niego sytuacja również bez zmian, był tam, kochał mnie. Po niecałych 2 latach odnowiliśmy kontakty spotykając się...wtedy już niby bez zobowiązań...bez obietnic, bez planów, że "już niedługo będziemy razem", zwykła potrzeba bliskości i niemożność zabicia w nas uczuć względem siebie. Czasem padały z jego strony słowa o byciu razem...z mojej też, ale bardziej w formie marzeń a nie realnej szansy. Planowałam już samotne życie, w końcu po 30, zbierałam na mieszkanie, chcąc wziąć samej kredyt. Aż pewnego dnia on oznajmił, że się z nią rozstał, po wielkiej i setnej kłótni kazał się spakować i że koniec. No i wyniosła się, najpierw do rodziców, potem wynajęła mieszkanie. Córka, już 16letnia, (ku zdziwieniu i rozpaczy jego) poszła za matką. Co gorsza, odwróciła się od niego, nie chcąc go znać. Co dla niego było ciosem w serce, bo własnie dla niej trwał w małżeństwie, by w czasie swego dzieciństwa miała ojca przy sobie a nie niedzielnego tatusia. No i...powinien to być najszczęśliwszy dzień mego życia. A nie był. W moment miałam zamieszkać z nim, jednak max pare dni i nie dawaliśmy rady razem. Za dużo nerwów. Ja czułam się źle z powodu jego córki i tej sytuacji. On zdołowany i z potrzebą ogromną mojej obecności, miłości i ciepła. Wyszła masa różnic, kłótni, nieporozumień, żali, oj było tego. Nie raz zarzucił mi, że dla mnie zostawił wszystko i stracił córkę a ja nie jestem z nim. Chciałam, jednak kompletnie nie mogliśmy się dogadać. No i znów...kłótnie, rozstania, parę dni sielanki i bum. Mówił już o dziecku, abyśmy w przyszłym roku mieli swoje. Tymczasem nie gra...i na dziś nie wiem czy zagra czy wszystko stracone. Czasem żałuje...myślę, że on też. Widzę, że cały czas walczy o nas, choć wiele we mnie mu nie pasuje a mi w nim. Takie oto życie pokręcone. Cudownie jest gdy się ludzie kochają, biorą ślub z miłości i oboje o te miłość dbają, tak samo a nawet bardziej po latach. Ale gdyby tak było, nie byłoby rozwodów, kochanek, czy też worków na spermę(jak to tu piszecie) i świat byłby piękny. Niestety nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeśli dla kobiety ważna jest samorealizacji, praca, własne pieniądze itp itd to dlaczego się dziwi że facet ja zdradza. Czy słyszałaś kiedyś o mężczyźnie który związał się z kochanka "bo miała fajna prace i własne pieniądze " no chyba raczej nie. I jak to się dzieje że ten sam mężczyzn a który się nie stara w związku nagle się stara poza związkiem? Może dochodzi do wniosku że w związku nie ma o co się starać, lub nie przynosi to żadnych efektów lub po prostu mu się nie chce. A jednocześnie obca kobieta sprawia że mu się chce. Generalnie nie wchodząc w szczegóły kochanka daje to czego żona nie jest w stanie dac. To co wg mężatek (wiekszosci) powinno być na plus wg facetów nie ma żadnego znaczenia. A to czego nie nawidza w kochankach jest bardzo ważne wg mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:39 A dlaczego dla kobiety nie może być ważna jej samorealizacja i dlaczego ma być to powodem zdrady jej faceta? Wolisz smutną, nieszczęśliwą żonę, która spełnia Twoje oczekiwania ale zapomina o własnych marzeniach? Jeśli Jesteś mężem i ojcem to chyba wiesz i rozumiesz, że zwłaszcza po pojawieniu się dziecka nie ma tylko i wyłącznie miłej sielanki? To okres, który trzeba przeczekać i wspierać się wzajemnie a nie iść na lewo po odskocznię. ''Czy słyszałaś kiedyś o mężczyźnie który związał się z kochanka "bo miała fajna prace i własne pieniądze '' Prawdę móiąc nie znam nawet jednego faceta, który związałby się z kochanką z jakiegokolwiek powodu. Znam za to paru, którzy zdradzili swoje żony. Bo zdrada to nie jest żaden związek . Związek już masz. Małżeński. Ten właśnie powinien pięlęgnować bo to ślubował ... a że łatwe jest napisanie obcej babie jaka jest z******ta, lepsza od żony bo słucha i pociesza misia, dużo łatwiejsze niż zaimponowanie kobiecie,którą już raz zdobył...Lenistwo to wada, nie zaleta. Niech zostanie cechą kawalerów. I nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolę wesołą, uśmiechnięta żonę dla której ważna jest rodzina, mąż, seks itp. Wkurza mnie żona która przychodzi do domu I nawija o pracy. Wolę taka która czeka na mnie uśmiechnięta i wypoczęta. I bardziej chodzi mi o pewne proporcje. Większość kochanek też pracuj****** są takie które mają dzieci a nawet mężów i mimo to są w stanie atrakcyjnie wyglądać, robić szalone rzeczy i być po prostu kobiece. A żona, czeka na oklaski bo w pracy była. Niech sobie będzie ale niech nie oczekuje że jakoś specjalnie będzie mnie to kręcić i że zyska jakoś moja szczególna miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:27 Zasadnicze pytanie, dlaczego takiej żony sobie nie wybrałeś? Doskonale Ciebie rozumiem ale nie wiem czemu żyjesz z taką, któa woli pracę? Zawsze taka była czy zmieniła się? Jeśli tak to może warto zastanowić się dlaczego. Najłatwiej tylko narzekać, że taka,sraka,owaka. Jak myślisz, Czy Ty spełniasz jej wszystkie oczekiwania? Może jej też nie chce się starać bo ją zawiodłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo coś jej się z głową porobilo po porodzie a później to już poszło. A to że nie spełniam jej oczekiwań to też wiem. Nie chcę przeciez przyjąć do wiadomości że po ślubie jedyna rozrywka to rodzinne, niedzielne spendy u teściowej a każda seksownie ubrana kobieta to prostytutka ewentualnie nie pracująca utrzymanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kochanka od 15 miesięcy i nie narzekam. A na dodatek jest młodszy ode mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ''coś'' mogło byc depresją poporodową...jeśli tak, delikatnie mówiąc lekceważąco podchodzisz do jej problemów to nie dziw się, że ona olewa Twoje. Rozwiedź się jeśli jest Ci tak strasznie źle. Może kochance ''nic się nie zrobi''.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:18 czyli z Twojej opowieści sprawdza sie teza, ze kochanka/kochanek to cos innego niz osoba w domu, świeżego, odskocznia i tak ciągnie do niej/do niego, bo to po prostu ktos inny, niz ta/ten z którymi żyjemy na co dzien... Swoja droga, córka juz dorosła, nie wierze, ze nie widziała jaka atmosfera była w domu przez lata, w udawanym małżeństwie, udawanym tylko dla niej...ze az odwróciła sie od ojca. A wy - coz? Żyliscie tym złudnym marzeniem i mrzonkami i nie pisze tego złośliwie, bo sama wiesz teraz, ze tak było. Do gościa od zony, które sie "cos porobiło po porodzie" - nic dziwnego, ze taka sie stała, Bo wyczuwam, ze skoro nie byłeś dla niej żadnym wsparciem, czy odciążeniem i nie dzieliłes z nia obowiązków przy dziecku, to współczuje jej, bo wyobraź sobie, ze wszystko powinno byc dzielone sprawiedliwie i jesli myślisz, ze wystarczyło, ze ty będziesz pracował, a ona miala dziecko i dom na głowie,a wieczorem miala byc piękna i gotowa zawsze na harce, to masz cos nie tak poukładane. Wyczuwam, ze najważniejsze były twoje widzimisie. To masz co chciałeś. A skoro o odwadze piszesz i, ze facet lubi wygodę i nie tkwi w nieudanym małzeństwie, to miej jaja, powiedz ze masz kochankę i sie spakuj. Łażenie na boki nazywasz odwaga?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiedziałem że mam kogoś ale i nie zaprzeczalem a ona i tak chciała zostać, to po pierwsze. Po drugie 75 % obowiązków i zajęć kobiet to ich głupie wymysły i nie widzę potrzeby pomagania jej w tym. Szczególnie że prawie zawsze na te bzdury jeszcze siłę ma a na ważne rzeczy już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
75% to wymysły? Nie mam pytań. Jestes facet porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ważne rzeczy to jak rozumiem, obsługiwanie Ciebie? Z tego opisu wyłania się smutny obraz kolesia, który pragnie służki a nie kobiety, partnerki. Należy współczuć jedynie tej dziewczynie.Skończ juz, koles i nie kompromituj bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam kilka par, które rozstały się (rozwód) po wielu latach, mając dzieci, w tym - niepełnoletnie. Oczywiście, powodem były albo kochanki, albo kochankowie. W bliższej i dalszej rodzinie powstawały zamęty, próby wymuszań, by opowiedzieć się po którejś ze stron, ale, co mnie osobiście najbardziej zabolało w tym wszystkim, żal było, jest i będzie tylko tych dzieci. Bo one przeżyły to najciężej. Sama jestem córką ojca, który miał kochankę przez dłuższy czas. Ba, ja tę kochankę znałam osobiście, ale to długa historia. Niestety, rodzic, który wchodzi w romans, traci rozum, a jeśli dziecko dowie się prawdy, tak, jak to miało miejsce w przypadku tych znanych mi dzieci lub swoim, ma poczucie totalnej krzywdy, zdrady, ohydy. Ten ból będzie już do końca życia, ale rodzic, zajęty nowym związkiem, choćby dla samego seksu, nie zwróci na to uwagi. Zamiast poświęcać ten czas swoim dzieciom, wolą zatracić się w swoich potrzebach, egoizmie. Ktoś taki nie zasługuje na to, by składać komukolwiek jakiekolwiek przysięgi na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18'40 te głupie wymysły to prowadzenie domu chlopie ! samo się robi he he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te wymysły to prowadzenie domu kolego.Czaisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz bawidamek, ktory odwaga nazywa znalezienie sobie kochanki, nie wypowiedział sie za duzo o tym jak bardzo był obecny przy zajęciach, które trzeba trzeba wykonywać przy dziecku, wiec mniemam, ze nie robił za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że kobiety bardzo dużo zajęć sobie wymyślają. Zaprasza taka na niedzielę pół rodziny a później narzeka że jej ciężko. Z kochanka się chodzi do restauracji i problemu nie ma. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciołku, niedziela jest raz w tygodniu ( z rodziną tez należy raz na jakiś czas się spotkać,wiesz? ) a zostaje jeszcze 6.dni dni roboty w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyślałeś debilu, że w czasie kedy Ty siedzisz ze szlamą w restauracji to żona w tym czasie zaiwania przy dziecku? I kto płaci za tą restaurację,KOCHANKA? ;-)Pieniądze, które powinieneś przeznaczyć dla rodziny wydajesz na duupę. PS. Spotkania z rodziną należą też do części życia rodzinnego, Jeśli kogoś zapraszasz to potem ty składasz rewizytę. Jeśli tak bardzo mierzi życie rodzinnę, to pytam po raz kolejny, po co zakładałeś rodzinę? Trzeba było szaleć *****ać wszystko co się rusza...nno taakk..ale wtedy nie ma upranych gaci i obiadu dla knura podstawionego pod ryj. Rzygać mi się chce jak czytam takich tępaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie ma noc przeciwko życiu rodzinnemu i wizyt gości ALE i na resztę reż powinien być czas. Na sex, na wspólne wieczory. A zazwyczaj jest tak że dla gości, rodziny, dziecka czas jest zawsze a dla męża już nie bo ona zmęczona jest. Nawet jak jest zmęczona to powinna w pierwszej kolejności zrezygnować z pracy i z gości. A zazwyczaj jest tak że w pierwszej kolejności rezygnuje z męża i sexu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×