Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 777lee

Pomieszałam sobie w życiu

Polecane posty

Gość 777lee

Odeszłam od kogoś z kim byłam dość długo. Powód był taki, że miał mnie za przeproszeniem gdzieś, a dom traktował jak hotel. "Związałam" się z długoletnim przyjacielem, który jest moim przełożonym w pracy. Myślałam, że robię to z sympatii do niego, z miłości, ale to bzdura. Nigdy nie pociągał mnie fizycznie, nigdy nie byłam w nim zakochana, ale za to uwiebiałam z nim rozmawiać i mogłam to robić godzinami. Z przyjacielem postanowiliśmy zamieszkać razem, więc on wynajął mieszkanie, w którym zamieszkałam sama,a on miał przeprowadzić się później. Kiedy przyjechał po kilku tygodniach z torbami zmieniło się we mnie wszystko. Poczułam, że tego nie chcę, nie czułam się swobodnie, zmienił mi się humor, czułam się źle w tym mieszkaniu z nim, choć on nic złego nie robił. Po paru dniach pojechał, a ja zostałam sama i mi ulżyło. Jednak muszę coś w końcu postanowić, czuję zobowiązania wobec przyjaciela, który sprytnie kupował moja uwagę od wielu miesięcy. On zakochany we mnie od dawna, a ja zmuszam się nawet do seksu z nim, bo tak trzeba :( Miało być tak fajnie, miało mi się żyć fajnie, a ja nie mogę się przestawić na poważny związek z nim. Dodatkowo były zmienił się o 180 stopni i praktycznie jest ideałem, który wcześniej w ogóle mnie nie zauważał, a teraz nosiłby na rękach. Jednak nie chce wracać do niego, pomimo że go dalej kocham, bo obwiam się że to tylko krótka pokazówka. Naprawdę nie wiem co mam robić, przyjaciel czeka na decyzje, były robi nadzieje, a ja głupia się dołuję. Dodam, że przyjaciel od momentu wynajmu dla mnie / nas mieszkania zaczął czuć że jestem jego własnością i zaczął mnie kontrolować i nawet zmuszać do usuwania postów czy zdjęć na portalach społecznościowych. Często muszę tłumaczyć się z tego co robię i z kim. Przeraziło mnie to. No i praca. Chyba tylko to mnie teraz przy nim trzyma, bo podejrzewam, że jak nie będę chciała z nim być to mnie zwolni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Sorry, ale masz to wszystko na wlasne zyczenie. Od kiedy to przyjaciel ma byc kochankiem. Dlatego wlasnie zostal "tylko" przyjacielem bo na wiecej nie wystarcza. Ile ty masz lat? Jedyne rozsadne co mozesz zrobic to zrezygnowac, i z jednego, i z drugiego. Dojsc na spokojnie do siebie i sie zastanowic czego tak naprawde chcesz i jakie masz priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 777lee
Dziękuję. Wiem, że mam to na własne życzenie i masz rację, nie chcę ani jednego ani drugiego, tylko jak się z tego wyplątać, żeby miało to ręce i nogi. Przyjaciel od dawna zabiegał o mnie, potem stał się kochankiem, a teraz chce być mężem. Ja mu uległam sama nie wiem kiedy i sama nie wiem czemu. Czuję się strasznie winna sytuacji, mam okropne wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się z tego wyplątać? No normalnie odeszłaś od jednego, to teraz odejdź od drugiego i zacznij w końcu żyć na własny rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wlasnie wychodza w praniu zwiazki z rozsadku a raczej z wyrachowania. Masz co chcialas. Chcesz sie wyplatac? Odejdz i pobadz dluzszy czas sama. Czas pokaze wlasciwa droge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Ja mysle, ze musisz powaznie i na spokojnie porozmawiac ze swoim przyjacielem i powiedziec mu cala prawde. Licz sie tylko z tym, ze bedziesz musiala opuscic mieszkanie i ewentualnie zmienic prace. Ale jaka masz alternatywe? Tkwic dalej w tym co teraz masz, tyle, ze to jak samobojstwo na raty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętaj sex po ślubie przed ślubem to same tragedie wychodzą i nieszczęścia prendzej czy puzniej za to zapłacisz własnym cierpieniem spowiedz uwalnia od grzechu ale nie od cierpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 777lee
Nie mam żadnej alternatywy, dlatego siedzę i tkwię w martwym punkcie odwlekając jak się da spotkanie z przyjacielem, bo wiem, że chce już mieszkać ze mną, ale daje mi czas pobyć samej póki co. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że do momentu aż on przyjechał do mieszkania z walizkami, ja wręcz tego chciałam, takie były nasze plany, do tej pory jak się spotykaliśmy raz na jakiś czas było super, było miło, a ja byłam wiecznie uśmiechnięta. Do tej pory codziennie godzinami rozmawialiśmy przez telefon i net. A teraz? Teraz nie mam ochoty w ogóle z nim rozmawiać, ani tym bardziej przebywać. Ograniczamy się tylko do służbowych poleceń. Sama sobie zadaje pytanie, dlatego tak się wszystko we mnie zmieniło. Czy cały czas robiłam to na siłę? Dla niego? Bo on zakochany po uszy? Bo miało być tak jak on chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie dlatego, że nie potrafisz być sama i chciałaś pocieszenia po byłm? Znajdź nową pracę, stań na nogi i nabierz trochę pewności siebie bo przyciągasz toksycznych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli już Cie kontroluje, to pomyśl co bedzie później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Na to wlasnie wyglada, ze twoje zachowanie to byla taka maska na potrzebe chwili. I teraz ja nagle z jakiegos powodu zdjelas. Bo zakochania, raczej nie da sie tak przerwac z dnia na dzien. Ale wiesz co jest najgorsze, ze ten facet pewnie nie widzial, ze ty grasz (badz nie chcial widziec) i jak go postawisz nagle przed faktem to mu sie swiat zawali i nic z tego nie zrozumie. Tez bym tak miala. Bawilas sie nim i teraz sa tego takie konsekwencje. Nie ma innej rady, musisz stanac twarza w twarz i powiedziec jaka jest prawda i go za to przeprosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frog_in_the_fog
" Nigdy nie pociągał mnie fizycznie, nigdy nie byłam w nim zakochana, ale za to uwiebiałam z nim rozmawiać i mogłam to robić godzinami." X czyli od początku cię nie kręcił. po prostu weszłaś w układ "mieszkanie za dawanie d**y" i teraz masz problem, bo mieszkać byś tam chciała, ale sypiać z kolesiem który cię nie kręci już nie. to może zacznij płacić mu za wynajem w gotówce zamiast tyłkiem? o ile on na to pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.23 Trafione w punkt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×