Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przez nerwicę pokłóciłam się z chłopakiem

Polecane posty

Gość gość

Cierpię na tak zwaną nerwicę serca, teraz już jest w porządku, kilka lat temu miałam różne akcje z tym związane, jednak przerodziło się to w nerwice lękową i po prostu niektórych rzeczy się obawiam. Czasem jadąc autem, nagle robi mi się słabo i proszę osobę prowadzącą o zatrzymanie się i muszę na chwilę wyjść i się uspokoić, nie wiem dlaczego i skąd się to bierze, czuję zwyczajnie jakiś lęk i robi mi się słabo, kiedyś dojeżdżając autobusem do szkoły czasem wysiadałam na bliższym przystanku i czekałam na kolejny, opowiadałam chłopakowi o tym wszystkim, a wczoraj pokłóciliśmy się o samolot, on chce abyśmy na urlop polecieli do barcelony, a dla mnie jest to nie możliwe, chyba nigdy nie polecę samolotem, po prostu wiem jak by się to skończyło, dostałabym silnej paniki i chyba bym tam zeszła, a z samolotu nie można od tak sobie wysiąść. Rozumiem go że się denerwuje na to, sama jestem zła że tak mam, chciałabym pozwiedzać różne miejsca świata, ale samolot to coś nie dla mnie, chciałabym aby też mnie zrozumiał. Wiem jak by było, musieli by mnie uśpić, aby ten lot był dla mnie w porządku. Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iśc na terapię? Brać leki? Całe życie masz zamiar sobie zmarnować i od innych oczekiwać tego samego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam na terapię, ale po lekach, które dostałam czułam się cały czas jak naćpana, mówiłam o tym terapeucie to kazał mi je brać i przestałam chodzić i je brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podczas sexu tez masz takie napady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile je brałaś? Zanim leki zaczną dobrze dziaiałać potrzebnę są minimum dwa tygodnie. Poza tym zawsze można zmienic terapeutę i leki. To nie jest żadne wytłumaczenie. Jakbyś miała raka to też przestałabyś chodzić do lekarza bo leki miałyby skutki uboczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brałam je ponad miesiąc i cały czas było tak samo, byłam zamroczona i senna, cały czas spałam i czułam się fatalnie. Jest może taka tabletka, którą wezmę na chwilę przed wylotem i ona mi pomoże to przetrwać w spokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, są leki nasenne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ gość dziś Jest sporo środków, które można łyknąć i przespać całą drogę. JAk masz znajomego lekarza to zapytaj. Na Twoim miejscu bardziej bym się obawiał jechać przez całą europę samochodem :? 00 Latanie jest ok, poza tym dziwnym uczuciem w żołądku kiedy samolot nabiera wysokości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nerwicy nie da się wyleczyć. To tylko oglupianie się uspokajajacymi tabsami.Nerwica to zniszczony,z ubytkami układ nerwowy.Sieć która mamy w każdym kilometrze ciała tak nas opłata.Gdy coś jest nie tak aczynaja się problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jak mnie posuwa nic się nie dzieje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że ja sama nie wiem czego się tak naprawdę obawiam, to wychodzi samo... Nie boję się katastrofy, a chyba tego, że nie można sobie nagle wysiąść - wiem to żalosne. Boję się, że coś by mi się stało i tam nikt mi nie pomoże, no taka z****** choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - najllepiej od razu sobie w łeb strzelić, przecież nie będzie lepiej.Sama od lat mam nerwicę, ale cały czas walczę i widzę dużą poprawę. Im bardziej będziesz ustawiać swoje życie pod paranoje typu "muszę wyjść z samochodu" tym głupsze i bardziej wymagające te paranoje będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ja to rozumiem, tylko że to dzieje się samo i automatycznie, nie zawsze ale zdarza się. Z tym samolotem to jest tak, że już dzisiaj wiem, że bym spanikowała i pewnie dlatego, że tak myślę stałoby się właśnie tak. Zaraz bym się pewnie "dusiła" i drętwiałyby mi ręce i twarz, przeważnie tak mam. Nienawidzę siebie za to, zawsze miałam jakieś przeciwności przez to, rodziców błagałam w gimnazjum żeby mnie na kolonie nie wysyłali bo ja nie chcę jechać, na dwór wychodziłam by zaraz wracać bo się bałam, stale musiałam pić hydroxyzynę, aby się uspokoić. Teraz jeszcze chłopaka przez to stracę, bo tak jak ktoś napisał "nie będę go ograniczać" przez własne ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co jest najlepsze? Nie uduszisz się. Możesz najwyżej zemdleć na chwilę, ale nie ma szans żebyś się udusiła od ataku paniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem to, dlatego napisałam w cudzysłowie "dusić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zmuś się żeby lecieć. Wiesz, że nic ci się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idz do innego lekarza,wiem co to nerwica bardzo dobrze,jak był czas ze musiałam brać leki to tez nie każdy mi pasował i lekarz mi zmieniał aż znaleźliśmy ten odpowiedni,fakt może nie do końca da się to na zawsze wyleczyć ale są sposoby żeby ta paskuda nie zawładnęła naszym życiem,trzeba włożyć mnóstwo pracy ale da się,a u ciebie tak się dzieje i jeszcze ktoś musi się podporządkować.Musisz coś z tym zrobic dla samej siebie,żeby przez to nie omijało cię wiele pięknych chwil i wydarzeń w życiu,znajdź porządnego terapeutę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIBY WIEM ŻE NIE, A JEDNAK I TAK BYM PANIKOWAŁA I MYŚLAŁA TYLKO O JEDNYM PODCZAS LOTU AŻ W KOŃCU BY MNIE TO DOPADŁO. Może faktycznie pójdę do kogoś innego, już od 2.5 roku nie byłam i tak jakoś z tym żyję raz lepiej raz gorzej. Samo to gdy on wspomniał o samolocie mnie sparaliżowało i już myślałam co to będzie. Na szczęście już nie mam tych napadów co wieczór, bo karetką na początku tej choroby jechałam chyba najczęściej w województwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nerwica lękowa i serca jest z powodu grzechów skutkami grzechów i sie nie modlisz a pomoze ci ksiazeczka modlitwy błagalne jakie wierni prywatnie moga zanosic w zmaganiu sie z mopcami ciemnosci to polecał egzorcysta po miesiacy odmawiania całej ksiazeczki demony lęku powiny uciec mnie prawie wszystkie lęki znikły dalej musze jeszcze odmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to kwalifikuje się na wizytę u psychiatry. Mówię to dlatego, bo sama byłam na Twoim miejscu i pomogła mi terapia u doktor Zybert-Wijatkowskiej . Jej terapie są bardzo skuteczne i komfortowe dla pacjenta. Dostałam też nawet leki, które szybciej pomogły mi sie rozprawić z problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×