Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Postanowiłam nie kupować ciuchów przez jakieś 3 miesiące

Polecane posty

Gość gość
Mam 11 sukienek letnich. Noszę tylko 2, a pozostałe 9 wiszą i gniotą mi te dwie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie zauważyłam ze te krzyki mody najszybciej idą w odstawke. To co teraz modne za kilka sezonów będzie obciachem. To tak jak kiedyś dzwony, bufy w sukienkach, sportowe buty na koturnach - wszyscy nosili a teraz każdy się wstydzi starych zdjec w tym czymś. Klasyczne rzeczy zawsze będą modne i właśnie widzę po sobie ze to po klasyki sięgam najchętniej mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy jak żyjesz, gdzie i w jakich okolicznościach. Mam strasznie dużo ciuchów , teraz mam taki czas ze nigdzie nie wyjeżdżam, mało spotykam sie na tzw mieście i mało sie goszczę, do pracy nie chodzę. W domu nosze wygodne ciuchy, tamte wiszą w szafach i sie kisza . Nie wydam, nie sprzedam, chce je miec . W każdej chwili mam w co sie ubrać ale nie mam gdzie iść -:) mam nadzieje ze nue przytyje bo wtedy nawet nie mam pomysłu co...(?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie postanawiam co tydzień, żeby chociaz miesiąc wytrwać...niestety. Troche mnie ogranicza brak miejsca na nowe rzeczy, a nie chce niczego wyrzucać. Wczoraj kupiłam torebkę, chciałabym niczego już nie kupic do urlopu, który mam w sierpniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też kiedyś miałam bardzo dużo ciuchów i torebek, które tylko zawalały mi miejsce i w nich nie chodziłam. A szkoda było wyrzucać bo może kiedyś założę. I ciągle kupowałam nowe. Mieszkanie mamy dosyć małe bo 50 m2 na dwie osoby . W pewnym momencie trzeba bylo się trochę opamiętać, bo już nie bylo tego gdzie trzymać, a kupowanie większego mieszkania, czyli de facto powierzchni magazynowej, żeby mieć gdzie pomieścic te rzeczy jest bez sensu. Teraz mam bardziej przemyslaną szafę, samą klasykę a ciuchy kupuje tylko jak naprawdę mi się coś spodoba albo jak muszę. Czyli jest to jedna rzecz na 3 miesiące. PS W pozbywaniu się rzeczy bardzo mi pomogło sprzedawanie je na Allegro. Trzeba poświęcić trochę czasu na fotografowanie, zamieszczanie aukcji i wysałanie, ale zwraca się trochę pieniędzy i nie ma tego żalu co przy zwyczajnym wyrzucaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym umieć tak zapanowac nad tym, ale nie potrafie. Wszystko cokolwiek wpadnie mi w oko, wydaje mi się na tyle wyjątkowe, że musze to mieć. Zrobiłam na poczatku roku wyprzedaż torebek, mam kolezanke zwariowana na ich punkcie. Oczywiscie, że mi się nie zwróciło, ale kupiłam wtedy jak mi się wydawało idealną, na co dzień. Mineło pare miesięcy i zaczęłam gromadzić od nowa :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może masz za dużo wolnego czasu? W końcu zakupy trochę tego czasu wymagają. Masz jakieś hobby? Coś co lubisz robić poza zakupami :-) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio to jest jakiś wyczyn nie kupować ubrań przez 3 miesiące??? Ja nienawidzę zakupów, dla mnie chodzenie po sklepach to katorga. Jak trafię do piekła to na pewno będzie tam galeria handlowa :p Kupuję tylko wtedy kiedy muszę czyli kiedy coś już się potarga lub wygląda bardzo źle. Nie zwracam uwagi na modę, kupuję klasyczne rzeczy i chodzę w tym po kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:18 roztocza są wszędzie. Na twojej skórze świeżo po kąpieli też. Dla mnie 60 sukienek to też przesada, chociaż jak dobrze pomyśleć, jeśli ktoś bardzo często chodzi w sukienkach ( osobiście wolę sukienkę niż spódnicę)),to jest to tylko lekko nad wyraz. Mamy klimat jaki mamy, więc kiecki musisz podzielić na upał i zimno. Upał podziel na lekki i silny. Krótki rękaw, bez rękawa, długi. Potem podziel, kiecka po domu, kiecka do pracy, kiecka na miasto, kiecka na super wyjścia. Jesli ktoś ma problemy metaboliczne, czy hormonalne i w każdym miesiącu ma inną wagę, czyli jeszcze by musiał mieć sukienki w dwóch rozmiarach. Lekko 40 sukienek wyjdzie, jak nie więcej. Co innego jak ktoś ma tyle, a oprócz tego 30 par spodni, 50 bluzek, 20 koszulek i 40 swetrów. No i amatorek obuwia, to się raczej nikt nie czepia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jesli chodzi tylko w sukieniach, nigdy spodnicach czy spodniach, to zaklada jedna srednio 6 razy w roku. Dla mnie to nienormalne ☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×